Mechanik pokładowy kimś kto nie jest potrzebny? Dobre sobie! - Jo że bym powiedzioł, że ni. Choć ostotnio som jakbu malejsze - A może to on po prostu utył? Mało roboty, sporo siedzenia i efekt gwarantowany. Zwrócona uwaga przykuła jego uwagę. Może, gdyby był inteligentniejszy dostrzegłby że jak na razie Thorhall jedynie wskazuje albo osoby które wilkołakami nie są, albo nie wskazuje nikogo. Gdyby też był przebieglejszy, prawdopodobnie podziękowałby kobiecie za to, że swoim linczem rozwiałaby wszystkie jego wątpliwości jednakowoż poziom jego głupoty pozwolił mu skomentować całość w sposób adekwatny do jego IQ. - Yyy...? A Ty co chcesz?
- Sądzę, że Eni ma rację co do Tarameliona, sam na razie wykluczam go z kręgu podejrzanych. Krąg ów, po śmierci Tamca i Ieleni, wciąż jednak pozostaje ogromny.. - zastanawiał się nieco kotowaty Tig, siedząc w jakimś pudełku i niuchając co chwila kocimiętkę, tkwiącą w butonierce białego garnituru.
Mimo wszystko Eni również nie wydawała mu się podejrzana. Kto mógł być wilkołakiem? Może ktoś, kto codziennie oddawał głos, gdyż chciał uczestniczyć w wilczych naradach? Byłaby to Niiin, Ranger albo Taramelion, z czego żadnego nie wskazałbym jako kłaka. Eni, Matt i Ymreth z kolei nie głosowali tylko po jednym razie, co też mogło na nich wskazywać. Eni nie, Ymreth nie, bo głosował wcześniej na Vitanee.. czyżby Matt?
A może jednak Boneclaw? Albo na-pewno-nie-wilkołak, ta szydełkująca dziewoja z Avatara, która tak mało się odzywa? Lub E.M.Thorhall, o której Tig nie zgromadził jeszcze zbyt wiele danych, tyle się wszakże działo.. Wreszcie uznał, że jeszcze pokombinuje (skoro zostało jeszcze kilka kwadransów do końca dnia), ale te cztery osoby - Matt, Bone, Thora i na-pewno-nie - uznał za najbardziej podejrzane.
- To bardzo źle. Nagle wszyscy zaczynają się odzywać, wilkołak musi być wśród tych osób. Tylko kto? Tig swoim zamiłowaniem do kocimiętki chwilowo odegnał moje podejrzenia co do jego osoby. Kto zostaje? Ymreth, Boneclaw, Matt, E.M.Thorhall... Wilczku, wilczku, pokaż uszy.
- Na-pewno-nie-wilkołak się nie pojawia.. Jeśli nie dba o ten cały "autolincz", to znaczy, że wilkołakiem nie jest, bo musi dbać o ciągłość gatunku - uświadomił sobie nagle Tig. Olśnienie było tak nagłe, że postanowił wypowiedzieć to na głos. Tyle osób, które milczały.. jeśli któreś z nich jest wilkołakiem, musi się teraz odezwać. Niestety, to wciąż nie wyklucza nikogo spośród tej krótkiej listy podejrzanych..
Przechadzała się po pomieszczeniu.
- Matt milczy, ciężko cokolwiek o nim sądzić, poza tym, że dwa razy zagłosował na lelenię, która okazała się Doktorem. Ale to może być gówniany argument - większość z nas na nią zagłosowała. Boneclaw natomiast dwa razy zagłosował na mnie, co wydaje mi się dość niepokojące.
Marszczyła brwi, tupała nogą, wyłamywała palce. Nie mogła się zdecydować.
Już wiem, co mam robić. Proponuję, zwłaszcza, że najprawdopodobniej padnę tej nocy, nie sprawdzać Eni. Skoro ujawniła kim jest, a nikt inny nie zgłosił pretensji, zakładam, że jest człowiekiem.
Thorhall jest niewinna - moc ujawniła mi jej naturę. Proponuję odstrzelić Boneclawa. Tak na wszelki wypadek. Sugeruję również przyjrzeć się Mattowi nieco bliżej.
Było miło z wami współpracować, Bracia i Siostry. Obawiam się, że to ostatnia nasza wspólna noc. Idę przyszykować się na starcie z ciemnością.
- Ciężko w tej chwili kogokolwiek wytypować. Według mnie, mamy do wyboru cztery osoby. Ymreth, Boneclaw, Matt i E.M.Thorhall. Z tych wszystkich osób najbardziej podejrzany wydaje mi się Boneclaw.
[Dodano po 2 minutach]
- Skoro Krzyś sprawdził miss Thorhall, zostają trzy osoby. Matt, Boneclaw i Ymreth. Mój wybór póki co pozostaje taki sam.
- Zgadzam się - przytaknął i wstał. - Boneclawie, mam nadzieję, że nie będziesz miał nam za złe, jeśli jesteś człowiekiem. Widzisz, że mamy ciężki orzech do zgryzienia. - Odetchnął. Zdążył..