I czego sobie tam życzysz
Wszystkiego najlepszego...
I żeby cię Libańczycy nie ustrzelili. Nie wiem czy wiecie, ale Dany chciał lecieć do Irlandii jednak pomylił samolot i został zrzucony jako pomoc charytatywna na granicy Liban-Izrael. Aktualnie występuje jako trzecia, samodzielna strona konfliktu, a dotychczasowi przeciwnicy zastanawiają się nad zawiązaniem koalicji przeciw niemu.
P.S. Najlepszego
P.S. Najlepszego
Dzięki wam wszystkim za życzenia. Waśnie odpisuje na laptopie na granicy Izraelskiej. Jakoś sobie radze i z Izraelczykami i z Libańczykami. Za jakiś tydzień przychodzi poseł mówić o rozmowach pokojowych. Ale tu pocisków moździerzowych
Dobra, a tak na serio. Udało mi sie nie pomylić samolotu i doleciałem do Irlandii szczęśliwie (oczywiście mówimy tu dopiero o locie z Mozambiku). Kraj bardzo ciekawy, ma dużo plusów, ale i od cholery minusów. Ludzie tutaj nie dbają o swój wygląd, przeciętnego nie wykształconego Irlandczyka nie zrozumiesz do końca po mowie. Mężczyźni ubierają sie jak pedały, duża część kobiet w dresach (i niestety grube). Znalezienie ladnej Irlandki graniczy z cudem. Za to maja zajefajne samochody. Średnio co trzeci, czwarty jest klasy jaguara, po tuningu. Widziałem kilka rodem z NFS U. Maja ich od cholery. Ale największe jaja są ze znalezieniem mieszkania i pracy. Napisze wam, żebyście wiedzieli na przyszłość co robić
1. Przyjechałem, mialem mieć mieszkanie, okazało sie ze nie ma. W agencji nieruchomości powiedzieli, ze nie można wynająć na mniej niż 1/2 roku. Musisz mieć PPS (numer potrzebny do wielu rzeczy), referencje z pracy (której nie mialem).
2. Nie mogłem mieć pracy bez adresu stałego zamieszkania (czyli mieszkania).
3. Nie mogłem mieć PPS bez mieszkania.
4. Jedyne co mogłem zrobić, to wynająć hotel na tydzień, znaleźć prace w supermarkecie, szybko dostać PPS i wynająć mieszkanie (wszystko to było niemożliwe)
Na szczęście mialem farta, znajoma kolegi zalatwila nam mieszkanie u innych osób. Jak juz dostaliśmy listy, ze u nich mieszkamy i mieliśmy potwierdzenie w postaci rachunku za prąd, mogliśmy otrzymać PPS. A teraz szukam pracy rozdając CV. Jak cos znajdę to będzie dobrze, jak nie to gorzej. Zdjęcia dam może później lub po powrocie.
Dobra, a tak na serio. Udało mi sie nie pomylić samolotu i doleciałem do Irlandii szczęśliwie (oczywiście mówimy tu dopiero o locie z Mozambiku). Kraj bardzo ciekawy, ma dużo plusów, ale i od cholery minusów. Ludzie tutaj nie dbają o swój wygląd, przeciętnego nie wykształconego Irlandczyka nie zrozumiesz do końca po mowie. Mężczyźni ubierają sie jak pedały, duża część kobiet w dresach (i niestety grube). Znalezienie ladnej Irlandki graniczy z cudem. Za to maja zajefajne samochody. Średnio co trzeci, czwarty jest klasy jaguara, po tuningu. Widziałem kilka rodem z NFS U. Maja ich od cholery. Ale największe jaja są ze znalezieniem mieszkania i pracy. Napisze wam, żebyście wiedzieli na przyszłość co robić
1. Przyjechałem, mialem mieć mieszkanie, okazało sie ze nie ma. W agencji nieruchomości powiedzieli, ze nie można wynająć na mniej niż 1/2 roku. Musisz mieć PPS (numer potrzebny do wielu rzeczy), referencje z pracy (której nie mialem).
2. Nie mogłem mieć pracy bez adresu stałego zamieszkania (czyli mieszkania).
3. Nie mogłem mieć PPS bez mieszkania.
4. Jedyne co mogłem zrobić, to wynająć hotel na tydzień, znaleźć prace w supermarkecie, szybko dostać PPS i wynająć mieszkanie (wszystko to było niemożliwe)
Na szczęście mialem farta, znajoma kolegi zalatwila nam mieszkanie u innych osób. Jak juz dostaliśmy listy, ze u nich mieszkamy i mieliśmy potwierdzenie w postaci rachunku za prąd, mogliśmy otrzymać PPS. A teraz szukam pracy rozdając CV. Jak cos znajdę to będzie dobrze, jak nie to gorzej. Zdjęcia dam może później lub po powrocie.
Tak więc... Ekhm... Składam najlepsze (?) życzenia, naszemu wred... znaczy: wspaniałemu adminowi Strażnikowi. Oby ci na szczęściu i innych takich pierdółkach nie zbywało
PS. Pierwszy!
PS. Pierwszy!