Nie mów tak! A Cech? A Lampard? Cole? Terry? Torres? Może nie gra tak, jak za czasów kiedy siedział w Liverpoolu, ale swoje chwile nadal ma. Nie dalej jak rok temu, to własnie Chelsea wygrała LM.
Zawsze jestem sercem z Chelsea, zawszą nią gram w Fifie i zawsze ją prowadzę w football menadżerze.
Taaa, Chelsea wygrała ligę mistrzów, tylko jak słusznie zauważyłaś, rok temu. A później zapisała się w historii, jako jedyny zwycięzca, który w następnym roku nie dał rady wyjść z grupy
Atletico gromi rywali, jak na razie to czarny koń ligi mistrzów, który mam nadzieję zwycięży. Chociaż w świetnej formie jest także Bayern, który ma duże szanse na powtórną wygraną. Według mnie to ktoś z tej dwójki zatryumfuje.
O gromieniu bym tu nie mówił, raczej o świetnej kombinacji punktowych ciosów i uników. I choć cieszy mnie taka postawa Athletico we wszystkich rozgrywkach, to nie da się ukryć, że nie pokazali niczego oszałamiającego w tamtym spotkaniu. Jeżeli przez półtorej godziny nie potrafisz strzelić bramki ligowemu przeciwnikowi, którego znasz na wylot, zwłaszcza po stracie bramki w piątej minucie meczu, to raczej sam jesteś słaby, a nie on tak dobry
No ludzie... mi tu fejbuk spamuje redakcja, jak to przeżywa Mundial, a nikt się nie pochwali swoimi typami?
Sam byłem od początku za Chorwacją, ale sędziowie byli przeciwko nim... W ogóle sędziowie w tym roku są jacyś gibnięci. Moimi finałowymi typami są oczywiście Niemcy... Tu nie ma co dywagować, Deutche Bahn ruszył z impetem. A przeciwko nim będzie grała Argentyna. Tak mi się marzy i jarzy wizja. Namieszać mogą też Holendrzy i Chilijczycy... A co wy sądzicie?
A tak serio, to wyjątkowo trudno mi tu przewidywać i faworyzować. Z pewnością ucieszę się, jeśli Argentyna wreszcie wzniesie się na wyżyny, których wszyscy od lat oczekują, a nigdy nie mogą obejrzeć. Poza tym - nie wiem, jest wiele argumentów, ale żadnych żelaznych faworytów (zwłaszcza po pierwszym meczu Hiszpanów... ). Dlatego z przyjemnością oglądam każdy mecz i z radością przyjmę każdy wynik, który pozwoli wygrać lepszym. Niemniej, romantyczna część mojej duszy byłaby zachwycona, gdyby niemożliwe stało się faktem i Hiszpania podniosła się oraz obroniła tytuł