Powiem szczerze, że moja wyobraźnia nie była w stanie (przed mistrzostwami) wykreowac myśli, w której kadra Beenhakkera była gorsza od orłów Jnasa czy Engela. A jednak.
Dodatkowym smaczkiem było to, że nie tylko zajęliśmy miejsce za Austrią (chciałbym zauważyc, że sami jej kibice uważali, że Austria nie zasługuje na udział w mistrzostwach) w najsłabszej z grup (bo chyba ciężko temu zaprzeczyc), ale przegraliśmy z rezerwowym składem Chorwacji (jeszcze gdyby były to rezerwy Hiszpanii...)- wstyd okrutny. Świadczy to tylko o tym, że cała drużyna nie była na 'international level' , a nie tylko paru zawodników.
Podkreślam 'była', bo na szczęście to już po wszystkim.
Przykro mi to mówic, ale wierzyłem rozumem i sercem, a ktoś okrutnie ze mnie zakpił.
Nie było tak źle (w sensie Euro, bo mecz zagraliśmy fatalnie) , za dwa lata zawojujemy RPA Wystarczy wymienić kilku zawodników, poszukać młodych talentów i pozostawić trenera - sukces murowany.
Aha i ekipa Beenhakkera nigdy nie zniżyła się do poziomu grajków Engela i Janasa.
Wczoraj wygrali lepsi. Po prostu. Miło było popatrzeć na grę Chorwatów. Skuteczna obrona, ładne przejęcia, agresywna gra. Szkoda, że nasi tak łatwo tracili piłki i brakowało im zgrania.
Jest w nas potencjał. Samotne wilki pokroju Smolarka, Rogera czy Krzynówka potrzebują tylko odpowiedniego pola, by móc zacząc kasować bramkę. Przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać na sukcesy .
Ja stawiam, że do półfinałów dostanie się Hiszpania, Portugalia, Chorwacja i Holandia.
W tej chwili wydaje się, że Holendrzy są nie do zatrzymania, ale trzeba też przyznać, że Francja z Włochami nie grali w grupie najlepiej (po cichu liczyłem, że Rumunia wyjdzie)
Cholera, że też te przeklęte Helmuty muszą mi na złość robić i brnąć do przodu i do przodu. Patrząc na "drabinkę" to widzi mi się finał z ich udziałem. A tego nie chce. Nikt tego nie chce, tak jest? "Dwa razy w roku Chorwacja Niemców nie ogra". ;a
Szkoda mi Portugalii. Tym bardziej, że teraz Helmuty o Mistrzostwo grać będą. ;a Wr...
Fakt, ale gdyby mecz potrwał ten kwadrans dłużej, pewnie mielibyśmy remis. Szkoda czerwonych, spisywali się naprawdę nieźle...
BTW: Czy tylko ja mam wrażenie, że Niemcy grają momentami mocno przeciętnie i tylko szczęśliwym trafem udaje im się wygrwać - w dodatku minimalnie? Tu bramka różnicy, tam bramka różnicy... To nie Holandia.
Racja. Niemcy to nie Holandia. Dośc rzadko w meczach o stawkę wygrywają wysoko i często minimalnie. Niemcy wychodzą z założenia, by wygrac a się nie spocic za bardzo. I dlatego, niestety, zwykle to Niemcy i Włosi (a nie Holandia, Hiszpania, czy nawet Portugalia) wygrywają turnieje. Bo się oszczędzają.
Mówię, kiepski mecz to nie oglądam. Zerkam na wynik - ach, obejrzę sobie karne. To się nazywa wyczucie - Włączam tv i co widze, parę chwil po tym Chorwaci strzelają gola na 1-0. - Yh, po karnych. Nie minęło więcej niż 3 minuty, bach ! 1-1.
Ależ końcówka.
Karne dla Turcji. Oke - swoje odwalili, w czwórce są - Euro udane. Niemcom raczej nie sprostają, a szkoda.
Czy ja wiem ? Kolejna drużyna zbyt pewna siebie i mówiąca, że jest już we finale. A Turcy nie odpuszczają i to takie cholery, że dwie bramki potrafią strzelić w 3 min. Są bardzo mocni psychicznie. Obawiam się tylko wykartkowania i kontuzji trapiących zespół, nie wiem czy na mecz ze szwabami wystawią choć 15 zawodników Zobaczymy, Niemcy wcale nie są faworytami do finału.
A mecz był przedni, chociaż podczas pierwszej połowy i początku drugiej prawie usnąłem
No, proste Audycje radiowe to coś czego raz w życiu trzeba posłuchać. Podziwiam jednak komentatora, bo on nie tylko musi przedstawić słuchaczowi co się dzieje na boisku, ale także reakcje zawodników, jego wygląd samego zawodnika czy jakiegoś jego triku. Potem wychodzą takie śmieszne akcje jak "Czarny jak tabliczka czekolady Chinyama pędzi w środku pola" No i musi mieć niezłe płuca, bo czasu na oddech to on za wiele nie ma
No właśnie o tym mówię - ich umiejętności obrazowania słowami tego co się dzieje są niesamowite, ale porównania potrafią zwalać z nóg. Wczoraj dwóch na zmianę leciało - jak jeden już prawie się dusił z braku oddechu to zaczynał drugi - i tak na zmianę. I jeszcze trafili na zły mecz. 90 minut + 30 dogrywki i karne... szacun. ;p