Wilkołak - uwagi / sugestie
Ja przyznam, że dodatkowe info byłoby pomocne. Mogłoby być na zasadzie, że każdy gracz wie coś na temat innego. I tak w kółeczku możemy dochodzić kto kim jest. To może by zmotywowało do rozmowy. Bo ci wygadani padają pierwsi. Przyznam, że podejrzewałem Sazankę o bycie wilkiem ostatnio ale mi się zginęło za szybko. No a potem mi się odwidziała ale to już kwestia tak małej ilości odzywających się.
Ja bym chciał zwrócić uwagę, że było za mało role playingu Z początku próbowałem was nieco natchnąć, ale widocznie uznaliście, że z gówniarza przykładu nie weźmiecie Phi!
Pomysł Sazanki całkiem fajny, ale jeszcze parę rund zobaczyłbym bez tego Choć może już niedługo jedna taka żeby zobaczyć, jak to jest?
Zakazać rozmów między wyrocznią a czuwającym oznacza odkrycie im nawzajem ich tożsamości - kolejne ułatwienie.
A co do sędziego, to faktycznie dość słaba rola, choć obawiałbym się go za każdym razem, gdy wisi nade mną lincz - a nóż, widelec przeważy jego głos, gdy przed północkiem widzę, że pozostałych jest po równo?
Zakazać rozmów między wyrocznią a czuwającym oznacza odkrycie im nawzajem ich tożsamości - kolejne ułatwienie.
A co do sędziego, to faktycznie dość słaba rola, choć obawiałbym się go za każdym razem, gdy wisi nade mną lincz - a nóż, widelec przeważy jego głos, gdy przed północkiem widzę, że pozostałych jest po równo?
Czemu zakazanie rozmów między wyrocznią, a czuwającym ma oznaczać odkrycie im nawzajem swoich tożsamości? Wystarczy powiedzieć wyroczni, że gdy uda jej się odkryć kto jest czuwającym nie może z nim rozmawiać. A nawet jeśli jakimś sposobem będą ze sobą rozmawiali, to nie znając swoich ról i tak nie zaszkodzą.
Mafia w oryginale sprowadza się do tego, że oparta jest na dyskusji niepopartej niczym, poza domysłami ; p Dodając kolejne zasady i role sprawiamy, że gra przestaje być tą samą grą. To nie RPG, to gra forumowa : D Wyluzujcie.
Kiedy ostatni raz grałam w Mafię na forum była tylko jedna rola - Komisarz. Komisarz mógł raz dziennie wysłać nick któregoś z graczy do Prowadzącego, dowiadywał się, czy to 'wilkołak', czy zwykły człowiek, a jeśli dana osoba była atakowana przez Mafię - Komisarz w ten sposób ją ratował. Wszystko w jednym. I zadaniem Komisarza było szybkie zebranie grupki ludzi, tak by tworzyć silną opozycję przeciwko Mafii. Bajecznie proste, bez przesadyzmu : )
Kiedy ostatni raz grałam w Mafię na forum była tylko jedna rola - Komisarz. Komisarz mógł raz dziennie wysłać nick któregoś z graczy do Prowadzącego, dowiadywał się, czy to 'wilkołak', czy zwykły człowiek, a jeśli dana osoba była atakowana przez Mafię - Komisarz w ten sposób ją ratował. Wszystko w jednym. I zadaniem Komisarza było szybkie zebranie grupki ludzi, tak by tworzyć silną opozycję przeciwko Mafii. Bajecznie proste, bez przesadyzmu : )
Sazanko pomysł związany z plusami i minusami postaci i wskazówkami genialny jak dla mnie. Będzie można pokombinować do woli.
Poza tym w starej mafii, tej w której grało się ze znajomymi w kółeczku było wiele ułatwień dla zwykłych ludzi. Kiedy mafia się budziła można było usłyszeć szelest i domyślić się z której strony siedzi ten ktoś z mafii, często po mimice twarzy oskarżonej osoby można było potwierdzić swoje przypuszczenia. Tutaj jesteśmy skazani na opisy i na ich podstawie wnioskujemy kto jest kim. Problem pojawia się wtedy, kiedy rozmów praktycznie nie ma, albo sprowadzają się tylko do typu. Wprowadziłabym jakiś wymóg, że każdy powinien napisać przynajmniej 2 zdania dziennie. Inaczej jest to troszkę bez sensu jak dla mnie, bo zaczynamy grac w zgaduj-zgadulę.
Poza tym w starej mafii, tej w której grało się ze znajomymi w kółeczku było wiele ułatwień dla zwykłych ludzi. Kiedy mafia się budziła można było usłyszeć szelest i domyślić się z której strony siedzi ten ktoś z mafii, często po mimice twarzy oskarżonej osoby można było potwierdzić swoje przypuszczenia. Tutaj jesteśmy skazani na opisy i na ich podstawie wnioskujemy kto jest kim. Problem pojawia się wtedy, kiedy rozmów praktycznie nie ma, albo sprowadzają się tylko do typu. Wprowadziłabym jakiś wymóg, że każdy powinien napisać przynajmniej 2 zdania dziennie. Inaczej jest to troszkę bez sensu jak dla mnie, bo zaczynamy grac w zgaduj-zgadulę.
No i tu się zgodzę. Większą przeżywalność mają osoby milczące. Ktoś kto nic się całą rundę nie odzywa. Wymóg opisania kim się jest i dodatkowo przestrzegania wysłanych info o sobie samym w grze daje możliwość jakiejś zabawy w śledztwo. Do tego kwestia paru zdań dziennie zmusi do tego by jakoś działać i bronić się. Co do rozmów poza. Większość jej nawet nie wykorzystała. W żaden sposób gadanie poza nie wpływa na grę. Możemy równie dobrze zabronić wszystkim gadać i zmusić wilkołaki do kombinowania jak mają przekazać innym na kogo chcą zapolować.
No dokładnie. W sumie po tym- po opisie zachowania postaci można dużo wywnioskować. Dla przykładu w "Wilkołaku 3" przed moją tragiczna śmiercią (a jak ) upewniłam się, że jedną z wilkołaczyc jest Eni. Po czym się zorientowałam? W naprawdę porządnym opisie zachowania swojej napisała, że obróciła głowę w bok wpatrując się w moją postać. To zachowanie skojarzyło się mi od razu z moim kochanym wilczarzem i byłam pewna, że jest jedną z psich postaci. A w drugiej rundzie strzelałam w płot wielokrotnie, wybierając byle kogo.
Co do komunikacji poza grą, no cóż to było dość dziwne. Nie miałam do końca pewności do kogo pisać, a do kogo nie. W końcu skontaktowałam się wyłącznie z Tigiem, a i tak rozmowa wyglądała dziwnie, bo nie wierzyliśmy sobie do końca...
Co do komunikacji poza grą, no cóż to było dość dziwne. Nie miałam do końca pewności do kogo pisać, a do kogo nie. W końcu skontaktowałam się wyłącznie z Tigiem, a i tak rozmowa wyglądała dziwnie, bo nie wierzyliśmy sobie do końca...
Ja Ci tam uwierzyłem, przez chwilę tylko Cię podpuszczałem Ale faktycznie, też nie wiedziałem, komu mogę zaufać.
Nie zakazywałbym wilkołakom komunikacji poza grą, to im za bardzo utrudni sprawę - jak sądzę, bo nie grałem jeszcze ani razu jednym z nich. To jednak sprawiłoby, że każdy wilkołak musiałby wejść na forum kilka razy, żeby poczytać dokładnie posty innych i upewnić się, że dobrze zrozumiał ich decyzję co do ofiary. Byłoby to ważniejsze niż dla ludzi, bo w tym momencie wilkołak który danego dnia będzie mógł tylko rano napisać prowadzącemu kogo uważa za cel wilkołaków, podczas gdy tamte przez resztę dnia będą mu sugerowały kogo innego, może przyczynić się do zawalenia głosowania. Tymczasem ludzie którzy nie muszą zgadzać się co do ofiary wilkołaczym rachunkiem, ale największą liczbą głosów, mogą sobie "spokojnie" pozwolić na dzień nieobecności.
Trzeba by zmienić albo zasadę głosowania wilkołaków tak żeby była ludzka, albo na odwrót - niech lincz dojdzie do skutku tylko wtedy, gdy na jedną osobę zagłosuje np. połowa ludzi.
Nie zakazywałbym wilkołakom komunikacji poza grą, to im za bardzo utrudni sprawę - jak sądzę, bo nie grałem jeszcze ani razu jednym z nich. To jednak sprawiłoby, że każdy wilkołak musiałby wejść na forum kilka razy, żeby poczytać dokładnie posty innych i upewnić się, że dobrze zrozumiał ich decyzję co do ofiary. Byłoby to ważniejsze niż dla ludzi, bo w tym momencie wilkołak który danego dnia będzie mógł tylko rano napisać prowadzącemu kogo uważa za cel wilkołaków, podczas gdy tamte przez resztę dnia będą mu sugerowały kogo innego, może przyczynić się do zawalenia głosowania. Tymczasem ludzie którzy nie muszą zgadzać się co do ofiary wilkołaczym rachunkiem, ale największą liczbą głosów, mogą sobie "spokojnie" pozwolić na dzień nieobecności.
Trzeba by zmienić albo zasadę głosowania wilkołaków tak żeby była ludzka, albo na odwrót - niech lincz dojdzie do skutku tylko wtedy, gdy na jedną osobę zagłosuje np. połowa ludzi.