Wilkołak - uwagi / sugestie
Mnie szczerze, też to pasuje . Była chwila po 22, kiedy sobie przypomniałem, że o czymś zapomniałem ...
Uwielbiam takie sugestie. "Może ulepszyć" dosłownie nic nie mówi.
Myślałem o tym, żeby bracie mogli mieć różne funkcje, (np. 1 dokrór, a drugi człowiek) pod warunkiem, że żaden nie ma sierści. Tylko czy to nie było by zbyt potężne?
Syjamskie?
[Dodano po 11 dniach]
Mogę się mylić, ale bezapelacyjne - bez szansy na wywinięcie się kostusze - ginięcie w pierwszej rundzie jest zniechęcające i powoduje wykruszanie się doświadczonych i koszonych w związku z tym graczy. Może w tym kierunku powinny iść zmiany?
Luźna propozycja;
1. Jeden "ząbek czosnku" (wiem, że to na wampiry ) dla każdego ludzia. Zażyty zapobiegawczo (PM do mistrza gry) chroniłby przed rozszarpaniem przez kłaki w tej turze. Balans nie musiałby być poważnie zachwiany, mistrz informowałby tylko o nieudanym ataku, nie informując o tożsamości ofiary.
2. Należałoby lekko wzmocnić wilkołaki, w inny sposób, ale bez dawania im takiego immunitetu. Mam pomysł, ale nie chcę palić ewentualnej strategii stąd pogadam z Noire.
Ma to sens?
- obserwacja
- propozycja
[Dodano po 11 dniach]
Mogę się mylić, ale bezapelacyjne - bez szansy na wywinięcie się kostusze - ginięcie w pierwszej rundzie jest zniechęcające i powoduje wykruszanie się doświadczonych i koszonych w związku z tym graczy. Może w tym kierunku powinny iść zmiany?
Luźna propozycja;
1. Jeden "ząbek czosnku" (wiem, że to na wampiry ) dla każdego ludzia. Zażyty zapobiegawczo (PM do mistrza gry) chroniłby przed rozszarpaniem przez kłaki w tej turze. Balans nie musiałby być poważnie zachwiany, mistrz informowałby tylko o nieudanym ataku, nie informując o tożsamości ofiary.
2. Należałoby lekko wzmocnić wilkołaki, w inny sposób, ale bez dawania im takiego immunitetu. Mam pomysł, ale nie chcę palić ewentualnej strategii stąd pogadam z Noire.
Ma to sens?
- obserwacja
- propozycja
Srebrny amulet zamiast czosnku. Którym, niestety, w kłaka trzeba rzucić*.
Ale jestem na tak.
Zastanawiałam się też nad wprowadzeniem informacji od MG czy Wyrocznia zgadła, kto jest Wilkiem. Na zasadzie "W czasie linczu jeden z uczestników zauważył, że z innym coś jest bardzo nie tak. Czyżby kępka włosów - a raczej sierści - w nieodpowiednim miejscu?" Bez żadnych dodatkowych informacji, po prostu - wiemy czy zgadł czy nie.
I obecny wzorzec, i proponowany, ma swoje plusy i minusy, ale to co proponuję mogłoby urozmaicić grę.
Widzę co prawda kilka przeciwwskazań w samym prowadzeniu gry, ale można to przemyśleć.
*Kłaki łase są na kosztowności, schyli się po amulet, a w tym czasie ofiara ucieknie.
Ale jestem na tak.
Zastanawiałam się też nad wprowadzeniem informacji od MG czy Wyrocznia zgadła, kto jest Wilkiem. Na zasadzie "W czasie linczu jeden z uczestników zauważył, że z innym coś jest bardzo nie tak. Czyżby kępka włosów - a raczej sierści - w nieodpowiednim miejscu?" Bez żadnych dodatkowych informacji, po prostu - wiemy czy zgadł czy nie.
I obecny wzorzec, i proponowany, ma swoje plusy i minusy, ale to co proponuję mogłoby urozmaicić grę.
Widzę co prawda kilka przeciwwskazań w samym prowadzeniu gry, ale można to przemyśleć.
*Kłaki łase są na kosztowności, schyli się po amulet, a w tym czasie ofiara ucieknie.
Co do tego ostatniego - zgoda.
MG dający do zrozumienia, że Wyrocznia odgadła? Przesadne ułatwienie dla ludzi. I nie ma związku z likwidacją wady o którą mi chodzi.
Pytania do grających od dawna; (w sumie mogę poczytać, ale pewnie nie wychwycę subtelności)
1. Czy wszystkie dotychczasowe tury były rozgrywane zgodnie z regułami zbliżonymi do dzisiejszych?
2. Wygrane ludzi i kłaków idą mniej więcej równo? Czyli ocena obecnego balansu rozgrywki.
3. Czy jakaś ewentualna, konkretna modyfikacja reguł w przeszłości miała odczuwalny wpływ na rozgrywkę? (Widziałem, że nie we wszystkich sesjach tożsamość uśmierconych ludzi była ujawniana.)
Cytat
Ale jestem ciekaw, jak chcesz ulepszyć wilkołaki, bo i tak mocne są.
Jakaś szansa na dostęp do informacji, albo jeszcze coś. To konieczne, bo medaliony, nawet jednorazowe, zmieniają balans rozgrywki. Każda runda więcej to szansa dla ludzi. MG dający do zrozumienia, że Wyrocznia odgadła? Przesadne ułatwienie dla ludzi. I nie ma związku z likwidacją wady o którą mi chodzi.
Pytania do grających od dawna; (w sumie mogę poczytać, ale pewnie nie wychwycę subtelności)
1. Czy wszystkie dotychczasowe tury były rozgrywane zgodnie z regułami zbliżonymi do dzisiejszych?
2. Wygrane ludzi i kłaków idą mniej więcej równo? Czyli ocena obecnego balansu rozgrywki.
3. Czy jakaś ewentualna, konkretna modyfikacja reguł w przeszłości miała odczuwalny wpływ na rozgrywkę? (Widziałem, że nie we wszystkich sesjach tożsamość uśmierconych ludzi była ujawniana.)
1. Z tego co pamiętam zasady się zmieniały z rundy na rundę, ale bardzo, bardzo subtelnie.
2. Jest mniej więcej pół na pół. https://docs.google.co...=sharing&pli=1
3. Chyba największy wpływ miał Czuwający - pamiętam taką rundę, gdzie czuwający miótł w kłaki oznajmiając na początku, że jest czuwającym, a Doktor ciągle osłaniał mu zadek.
2. Jest mniej więcej pół na pół. https://docs.google.co...=sharing&pli=1
3. Chyba największy wpływ miał Czuwający - pamiętam taką rundę, gdzie czuwający miótł w kłaki oznajmiając na początku, że jest czuwającym, a Doktor ciągle osłaniał mu zadek.
1. Tak
2. *wskazała pazurem "Podsumowanie wszystkich rund" w swojej sygnie i wraca do skrobania*
@Ielenia: Czuwający to nie modyfikacja
2. *wskazała pazurem "Podsumowanie wszystkich rund" w swojej sygnie i wraca do skrobania*
@Ielenia: Czuwający to nie modyfikacja
W sumie; lincz w pierwszym dniu? W porządku, ale w ostatniej sekundzie, jednym głosem? Wkurzające. I mało realistyczne. To pojedynek, a nie lincz. Ewentualnie strzał zza węgła.
Może powinien być wymóg dwóch głosów? Podchody zaczęłyby się wcześniej, a działałoby na obie strony. Pojedynczy wilk i wyrocznia (ślepy strzelec) w pojedynkę nic by nie wskórali.
Powtarzam, nie chodzi mi o jakiekolwiek - nawet najlepsze modyfikacje - tylko o usunięcie słabości którą uważam za najbardziej zniechęcającą.
Psychologiczny mechanizm - jeśli zginę w pierwszej rundzie - a mogłem jednak coś zrobić, to mam pretensje do siebie, a nie do gry.
Może powinien być wymóg dwóch głosów? Podchody zaczęłyby się wcześniej, a działałoby na obie strony. Pojedynczy wilk i wyrocznia (ślepy strzelec) w pojedynkę nic by nie wskórali.
Powtarzam, nie chodzi mi o jakiekolwiek - nawet najlepsze modyfikacje - tylko o usunięcie słabości którą uważam za najbardziej zniechęcającą.
Psychologiczny mechanizm - jeśli zginę w pierwszej rundzie - a mogłem jednak coś zrobić, to mam pretensje do siebie, a nie do gry.
Użytkownik krzyslewy dnia wtorek, 18 listopada 2014, 07:09 napisał
Trochę losowości i farta powinno jednak w tym być. Pozostaję przy tym, że jednym głosem wciąż można kogoś zabić. Buduje to także napięcie. Nie spodziewasz się ataku, a tu giniesz w ostatniej minucie.
Z tym ginięciem tak się nie śpiesz. W gruncie rzeczy nawet przy takim 'niespodziewanym' ataku ma się drobną chwilę, by odbić głos i doprowadzić do losowania w stosunku 1:1. Więc łatwo sprawić, by łowca został zwierzyną (wszystko kwestia szczęścia).
Gdybym nie wolał spędzać wieczoru z dziewczyną, zapewne bym tak zrobił.
Co do próby uniemożliwienia szybkiego zabicia kogoś, wystarczy odrobina zdrowego rozsądku. Będąc kłakiem w tej rundzie sprawdziłem, kto kiedy ginął ostatnio i nie wybrałem Koty dlatego, że jej nie lubię, bo bardzo ją lubię, tylko dlatego, że poprzednio grała do końca. Ty, Jezid, dwa razy ginąłeś pierwszego dnia, więc też nie miałem serca. Jeść biednego Wicia, którego na równi ze mną wszyscy molestują? Wystarczy być fair i żadne ograniczenia fabularne nie będą potrzebne.