Dla niektórych ten temat to chyba wyłącznie okazja, żeby bezkarnie poprzeklinać i obrażać wszystkich wokół, że niby jako odgrywanie roli. Jak dla mnie to niesmaczne.
Mnie też zaczyna się wydawać, że ludzie zatracają granicę między zabawą, a rzeczywistością Może po tej rundzie zrezygnujmy z więziennych klimatów. No chyba, że powyższemu chodzi o mnie, ale jestem sprawiedliwy w obelgach i nie traktuję ich w ogóle poważnie
Pomysł Krixa jest naprawdę fajny. Tylko trzeba by ograniczyć liczbę dodatkowych roli, bo obecność na szczycie góry takich różnych dziwadeł jest trochę nierealna
Co do ról, to po głowie chodziła mi taka jedna... człowieka sprzymierzonego z łakami ; ) a dokładniej z jednym łakiem, przez co obaj chcę wyeliminować resztę łaków... ale to chyba nie przejdzie
Kress: Gdzie tam. Czyż to spotkanie na szczycie nie zostało zaaranżowane przez podejrzenia archeologów, jakoby znajdowało się tam prasłowiańskie miejsce mocy?
A to, że niektórym tylko przeklinanie w głowie? Nie poradzisz
Tego nie rozumiem. Chyba trzeba się liczyć z tym, że przyjmując takie realia spotkamy się ze specyficznymi zachowaniami ;p Dziwne by było, gdyby wszyscy chodzili na dziedziniec łapać motyle, podlewać kwiaty i wymieniać życzliwe uwagi.
A człowiek sprzymierzony z wilkołakami albo wilkołak z ludźmi to jest fajna myśl.
A czemu nie? Skoro tak wyobrażamy sobie nasze postacie, to nie widzę przeszkód, żeby właśnie w ten sposób je odgrywać. Przypuszczam, że żadne z nas w więzieniu nie siedziało i nie wie, jak to wygląda od środka. Pozostaje nam fantazja, ot co.
Cytat
Ja tam nie przeklinam jak ten wilkołak Kress.
A to już budzi moje poważne zastrzeżenia, bo gra wymyka się spod kontroli. Ludzie odnoszą teksty postaci do siebie prywatnie. To złe
Tar, postać Matta też przeklinała. Nie mierzi Cię to? No chyba, że piszesz to tylko ze złośliwości