Wilkołak
Ależ oczywiście! Można się zgłaszać jeszcze dzisiaj i jutro do północy, wtedy ruszymy z kolejną sesją zabijania, może być? (pytanie do chętnych).
Kolejne pytanie do chętnych - czy wszyscy się zgadzają, że po rozpoczęciu nowego dnia treść poprzednich powinna być ukrywana, żeby ni było zbyt łatwo cytować siebie na wzajem i sprawdzać kto gdzie ściemnia, czy to zbyt wiele komplikowania?
[Dodano po 10 minutach]
Dodałem Ieleni (Ielenią? ) do listy chętnych.
Kolejne pytanie do chętnych - czy wszyscy się zgadzają, że po rozpoczęciu nowego dnia treść poprzednich powinna być ukrywana, żeby ni było zbyt łatwo cytować siebie na wzajem i sprawdzać kto gdzie ściemnia, czy to zbyt wiele komplikowania?
[Dodano po 10 minutach]
Dodałem Ieleni (Ielenią? ) do listy chętnych.
Użytkownik Strateks dnia sobota, 11 czerwca 2011, 09:11 napisał
Już jutro chcesz zaczynać? Codziennie się ktoś nowy zgłasza, może by chociaż do końca niedzieli poczekać?
Zobaczymy czy dzisiaj też będą się zgłaszać, nie chcę też Was już zgłoszonych przetrzymywać ponad miarę. Ale oczywiście chętnie poczekam jeszcze na jeszcze więcej graczy, jeśli znaki na niebie i ziemi będą wskazywać, że się dopiszą.
Cytat
Kolejne pytanie do chętnych - czy wszyscy się zgadzają, że po rozpoczęciu nowego dnia treść poprzednich powinna być ukrywana, żeby ni było zbyt łatwo cytować siebie na wzajem i sprawdzać kto gdzie ściemnia, czy to zbyt wiele komplikowania?
Jak najbardziej przeciw, łatwo to ominąć kopiując sobie posty ; )
Mueh, nie załapaliście idei. Właśnie o to chodzi, że potem się nie pamięta kto na kogo głosował co pozwala łakom na odrobinę kłamstwa. Tak jak zresztą w oryginalnej grze, na której wzoruje się wilkołak. Wszystko jest mówione i nie można się cofnąć do pierwszej rundy, ani sporządzać notatek aby pamiętać kto na kogo głosował. Fakt, można robić zrzuty obrazu, no ale spójrzmy prawdzie w oczy. Względem innych byłoby to zwyczajne oszukiwanie. Po głosach już widzę, że ten projekt nie przejdzie, a szkoda, bo znacznie wzbogaciłby rozrywkę, o tak zwaną wątpliwość.
Mi też ten pomysł się od początku nie podobał, ale jeśli Wiktul stwierdzi, że chce spróbować - nie będę oponował.