Wilkołak

Mhm. Miałam się nie zgłaszać do tego po raz drugi... zobaczymy, może tym razem więcej będę "jazgotać" tak więc... dopisuję się
Odpowiedz
Co raz lepiej. Szukamy dalej!

[Dodano po 16 godzinach]

Dobra, dziś o godzinie 00:00 koniec zapisów. ;p
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
To ja też!
Doktor Freud spojrzał z rozdrażnieniem na swoje zimne cygaro, uznając jego nagłe zgaśnięcie za personalny atak.
Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt


Odpowiedz
Dobra, zatem startujemy. W ciągu dnia założę temat i rozlosuję role, tym razem każdy dostanie PMkę, w której napiszę mu kim jest. Żeby nie było niedomówień.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Proponuję już teraz zacząć zapisy na 3 rundę
Odpowiedz
A chcesz poprowadzić? ;p
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Jeśli Ty chcesz grać, to ja mogę poprowadzić. Na gg jeszcze Ci napiszę co i jak.
Odpowiedz
To ja wstępnie się zgłaszam! Z tym, że nie ma sensu, żeby grały osoby, które napiszą tylko na kogo głosują i nic więcej ;/ bo to psuje całą koncepcję gry.
Doktor Freud spojrzał z rozdrażnieniem na swoje zimne cygaro, uznając jego nagłe zgaśnięcie za personalny atak.
Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt


Odpowiedz
Jeżeli zgłosi się więcej osób, niż dotąd, to takich osób będzie zbyt mało, żeby popsuć grę reszcie, a poza tym to ich strata
Odpowiedz
Anom, na mnie też możesz liczyć *szczerzy kły*
Odpowiedz
To niefajne, ginąć, zanim zabawa zacznie się na dobre Może by tak wprowadzić zasadę, że dnia pierwszego nie odbywają się lincze ani zabójstwa?
Odpowiedz
Taka zasada nie miałaby moim zdaniem dobrego wpływu na grę, ale już myślałem o pewnej nowej roli, która ten problem częściowo rozwiąże Zapisywać się! Naganiać znajomych!
Odpowiedz
Przykro mi że stało się jak się stało, Hubrisie - życzę zwycięstwa w tej rundzie

Zgłaszam się. I tym razem chyba zagram milczkiem..

„Była to naprawdę całkiem sympatyczna dziewczyna, nawet jeśli jej łono zostało najwyraźniej zaplanowane dla osoby o dwie stopy wyższej. Ale nie była Nią*.

*Profesor nadzwyczajny gramatyki i jej stosowania poprawiłby pewnie to zdanie na «okazało się, że ona to nie ona», na co profesor logiki zakrztusiłby się drinkiem.” - Terry Pratchett, Niewidoczni akademicy

Odpowiedz
Zgłaszam się do następnej rundy.
Odpowiedz

Cytat

Zgłaszam się. I tym razem chyba zagram milczkiem..

Chyba też do tej roli wrócę

aleee co mi tam, zgłaszam się ponownie ; >
Odpowiedz
Zgłoszę się. W moim wypadku, w tejże grze gadanie nie ma sensu, i milczenie nie jest złotem... ;p
Odpowiedz
Moim zdaniem gadanie (choć niekoniecznie nadmierne) ma sens we właściwych sytuacjach, ale to już są różnice natury taktycznej między nami I dobrze. Z tą nową rolą jednak rozmowy fabularne mogą nabrać nieco większego znaczenia Ściągajcie innych, im więcej nas będzie tym trudniej i ciekawiej.
Odpowiedz
No ja się zgłaszam. Wiktul miał dobry pomysł - aby napisać o tym newsa. Jestem za i ma wolną rękę jeśli chodzi o promocję trzeciej rundy.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
← Wilkołak

Wilkołak - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...