[MA2] Zakończenie

Witam wszystkich. Ostatnio miałem możliwość ukończyć tą świetną gierkę. W tym temacie piszemy o zakończeniu, czyli jak u Was ono wyglądało i jak mniej więcej postępowaliście podczas gry, kogo wybieraliście w ostatniej misji do poszczególnych zadań

Zaczynam ja: 100% Prawości, max 5% egoizmu. Cała załoga lojalna. Zdecydowana większość ulepszeń zakupiona.
Ostatnia misja wybieram: Tali/Miranda sam ide z Gruntem/Samarą. Ponowny wybór postaci, wybieram Garrusa/Mirandę, potem Jacka do biotycznego pola i Zaeeda z ocalonymi. Podczas ostatecznego wyboru, nie niszczę bazy zbieraczy.
Wynik: Wszyscy przeżywają, uciekamy i po chwili widzimy świetną zapowiedź 3

Pisze ten tamat dlatego, bo wiem, że są możliwe różne zakończenia, a nawet to, że i Shepard zdycha na końcu, także ciekaw jestem co robiliście, żeby dane zakończenie osiągnąć. Pozdrawiam
Odpowiedz
Dobrze, że oznaczyłeś temat odpowiednio.

Ja: 95% renegade, 5% paragon. Cała załoga lojalna. Praktycznie wszystkie ulepszenia zakupione.
Ostatnia misja: do misji samodzielnej Legion, szef grupy drugiej Zaed, sam idę z Thanem i Garrusem. Ponowny wybór, wybieram ze sobą znów Thane i Garrusa (mój ulubiony skład) i Samarę do biotycznego pola i Mirandę na szefa grupy. Nie wysyłam nikogo z oclanonymi . W międzyczasie ginie Legion (headshota dostaje). Podczas ostatecznego wyboru niszczę bazę i wku**iam tym Illusive Mana nie miłosiernie. Dobrze mu tak. ;]
Wynik: wszyscy oprócz Legiona (i ocalonych:D trudno) przeżywają i również widziałem świetnią zapowiedź ME 3. ;p
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Przeszedlem gre 3 razy, (mialem 3 rozne savy z roznymi mozliwoscami zakoczenia ME1 ). I jako ze przygotowalem sobie kolejne 3 savy pod 3 czesc gry wiec nie gralem zeby cos spcyjalnie spieprzyc. I wybieralem prawie zawsze taki sam team. Do tunelu Legiona, Garusa na szefa 1 i 2 ekipy Murzyna do odstawienia ocalonych a Samare do biotycznego pola, 2 na 3 razy zginela mi Jack gdyz jako ze dwa moje savy mialy mieszany poziom renegade i pargonu ( gram tak ze podejmuje decyzje takie jakbym zrobil to w rzeczywstosci jak ktos jest agresywny to dostaje w morde a dla milych odpowiadam uprzejmie ) a bez duzego poziomu tych opcij nie moglem przekonac Jacka do bycia lojalnym po klutni z Miranda. Natomiast 3 save mam full pargon, ale nie widze zadnego wiekszego wplywu tej opcij. Raz sprobowalem Mirandy do bariery i zginal w akcij Thane QQ gdyz dziewczyna nie daly rady utrzymac bariery.
Co mnie denerwuje to Kaidan zachowuje sie tak samo gdy mam z nim romans jak i w savie gdy mam romans z Liara (ona przynajmniej caluje nas na powitanie) Swoja droga nie uwazacie ze poboczny quest z Liara wydaje sie taki niedokonczony ?
Odpowiedz
U mnie mieszany poziom prawości i renegata. Miranda po kłótni z Jack nie była mi lojalna. Zanim doleciałem na statku zginą Legion i Zabójca. Później w mojej grupie Grunt i Egzekutorka. Tali do tunelu. W 2 wyborze Garrus i Egzekutorka ze mną, Jack na pole. Na koniec Egzekutorka Garrus ze mną. Murzynek odprowadza ocalonych. Nie niszczę stacji. Wszyscy uciekają cało w wyjątkiem Mirandy ,którą ustrzelili na koniec. I filmik ze zbliżającą się inwazją.
Odpowiedz
Skończyłam grę wczoraj i zakończenie jest bardzo imponujące.

Miałam 100% paragon i około 5-10% renegade. Cała załoga lojalna.
Zginął mi Mordin, więc stwierdziłam, że tak być nie może i jeszcze raz przeszłam końcówkę.
Tak więc ma znaczenie kogo gdzie poślemy. Najważniejsze jest chyba kogo się da do tunelu i do utrzymywania bariery.
Jak wzięłam Mordina, to ten zginął podczas zamykania bramy. Najlepiej wziąć kogoś kto się zna na rzeczy. Tali sobie świetnie poradziła.
Póżniej bez problemów. Z ocalałymi posłałam Zaeeda.
Wynik: Cała drużyna ocalona i porwana załoga również.

Podobno żeby zginąć na końcu to trzeba nie mieć lojalnych ludzi w załodze, bo jak Shepard skacze do Normandii to nie ma go kto złapać, a Joker sam nie daje rady.

Ale się Illusive wkurzył na końcu jak wysadziłam stacje. Niech się wypcha. I tak powinno dać sobie radę ze Żniwiarzami w ME3, jeśli się np pozostawiło przy życiu Raknii, zostawiło dane o genofagium itp.

Najbardziej irytującą rzeczą w grze jest Rada Cytadeli. Już widzę jak w ME3, mówią, że Shepard oszalał i Żniwiarze nie istnieją. xD
Odpowiedz
Ja już ukończyłem grę 3 razy ;]

1. Zagrałem nową postacią, skończyłem tylko fabularny wątek na szybko.- 17h
2. Zaimportowałem swoją postać z Mass Effect 1 dostałem 2 bonusy (za przejście Mass Effect 2 i import zapisanej gry)- 21h

3. Już teraz wziąłem na poważnie i ukończyłem wszystko, wszystkie zadanie wykonane, wszystkie planety odkryte, wydobyte surowce, wszystko ulepszone, co do przekaźnika Omega-4:

Po awaryjnym lądowaniu, poszedł ze mną Zaeed i Jack, drugą drużynę prowadził Garus (jako technik poszedł Legion), po uwolnieniu załogi, porwanych na statek odprowadził Thane (zabójca), następnie jako biotyka wybrałem Jack (chodzi mi o tarcze przed rojem) oraz Mirandę, drugą drużynę znowu prowadził Garus. Do dojścia do Ludzkiego Żniwiarza wybrałem Egzekutorkę oraz Garusa, oczywiście wszyscy przeżyli, stacja zniszczona, a człowiekowi Iluzji powiedziałem "Zamknij się", happy end.

Wszyscy przeżyli i są lojalni, Sheepard romans z Jack, 95% renagade / 65% paragon, spór między Jack - Miranda rozwiązałem zastraszeniem, dzięki czemu obie były lojalne to samo między Tali a Legionem (z tą różnicą że tutaj rozwiązałem spór prawością).

Brakuję mi tylko jednego osiągnięcia (chodzi mi o przejście gry na poziomie "Szaleniec" - biorę się za to właśnie),
Poziom 30 Sheepard (szturmowiec), jako bonus wybrałem "Spusztoszenie" a potem posługiwanie się snajperką.
Uwielbiam efekt, dziesiątki zombi i "Fala uderzeniowa" - 45h, wszystko co da się zrobić zrobione, nawet planety są puste z surowców.

Fakt jest że Cytadela i Rada, są debilni, a po pokonaniu zbieraczy, tylko na statku czuć klimat, tak to podchodzą jakby się nic nie stało. Zostaję czekać na Mass Effect 3 i na DLC do 2 (i już wiem jak rada będzie błagała o pomoc, ale twórcy i tak nas ograniczą z wyborem i będziemy musieli pomóc - a mi się marzy kiedyś zagrać po stronie zła.- że nikt moich stara nie docenia, wiecie o co chodzi? nie) - ograniczony jest Mass Effect strasznie i to jest MINUS.
Referat jest długi, bo taki ma być.

Mam ciekawą stronę z różnymi zapisami z Mass Effect 1, jest ich bardzo dużo do wyboru do koloru (jeśli chodzi o fabułę) oraz polecam drugą stronę gdzie są kody twarzy postaci, do użycia w Mass Effect 2 - wrzucajcie tam kody swoich postaci z ME2.
http://www.annakie.com/me/home                    
Odpowiedz
Grałem Shepardem z importu(paragon, rada załatwiona). Statek był na maksa ulepszony a nielojalny jedynie Thane(nie udało mi się powstrzymać jego syna).

Na początek wziąłem ze sobą Tali i Mordina. Garrus został pierwszym specjalistą a Miranda dowódcą fire team. Niestety Garrus dostał kulkę kiedy zamykaliśmy jedne z drzwi. Drugim specjalistą została Jack, dowodzenie nad fire team powierzyłem Legionowi, Tali posłałem z załogą do Normandii(stwierdziłem że walcząc przy moim boku może źle skończyć) a ze mną poszli Mordin i Miranda. Tym razem Legionowi zabrakło szczęścia... W każdym razie wykończyłem Reapera i rozwaliłem statek, by potem rzucić Illusive Manowi epickie "Cannot hear you, a lot of bullshit on the channel." i odlecieć w siną dal.

Zarówno Garrusa i Legiona było mi cholernie żal, ale przechodzenie jeszcze raz końcówki podchodziłoby pod cziterstwo.

Nie pamiętam końcowego stosunku paragona do renegata, ale na pewno była lekka przewaga dla tego drugiego.

Aha, romansowałem z Tali.
Odpowiedz
Niezłe z Was kozaki skoro po trzy razy przeszliście już grę Ja zacząłem w dniu premiery i dopiero dziś ukończyłem po 37 godzinach spokojnego grania :'d

Mój Shepard był prawy i cnotliwy niczym średniowieczny rycerz (czyli ogólnie dobry, choć kilka procent Renegata miał za uszami) :~) Cała załoga oczywiście lojalna. Do swojej ekipy zawsze brałem Zaeeda oraz Thane'a. Samodzielną misję wykonała Tali (i spisała się bardzo dobrze ), a szefem grupy uderzeniowej została Miranda. Następnie szefem grupy dywersyjnej został Garrus (z racji swojego doświadczenia w takich akcjach), a jako biotyka wybrałem Samarę. Z ocalałymi wysyłam Grunta. Po wykonaniu swoich zadań kazałem wszystkim ochraniać tyły. Bazę Zbieraczy oczywiście musiałem !@#$%^. Myślę jednak, że Człowiek Iluzja na pewno wykoncypował sobie plan na wypadek, gdyby Shepard urwał się za bardzo ze smyczy i wykalkulował wcześniej wszystkie potencjalne zyski oraz straty - jak powiedział Jacob teraz mam na głowie jeszcze Cerberusa

Efekt jest taki, że mój bohater przeżył, a w bazie zginął doktor Solus (szkoda, strasznie fajna postać - nie będzie lekarstwa dla Krogan :'D ), podczas ostatniego zlecenia osłaniana tyłów. U mnie kłótni żadnych nie było - wszystko było załatwiane na Normandii i załoganci darzyli się wzajemnym szacunkiem (no, w miarę ).

Generalnie w Mass Effect 3 szykuje się ostra jazda, bo już chyba każdemu nadepnęliśmy na odcisk

Co do szansy kopnięcia w kalendarz - myślę, że okazji jest sporo. Jeżeli nie ulepszymy statku to wydaje mi się, że nawet nie dolecimy na stacje (za słaby pancerz, niezbyt czułe czujniki, niedoskonała broń). Wysłanie złej osoby do samodzielnej misji (nie da rady sobie w akcji z drzwiami :'d) oraz do stworzenia bariery biotycznej (Samara to przecież uzdolniona biotyczka, a ledwo dała radę). No i wspomniana wcześniej kwestia lojalności.

Cytat

Nie wysyłam nikogo z oclanonymi


Ale z Ciebie wspaniałomyślny kapitan :'D
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia czwartek, 4 lutego 2010, 16:40 napisał

Co do szansy kopnięcia w kalendarz - myślę, że okazji jest sporo. Jeżeli nie ulepszymy statku to wydaje mi się, że nawet nie dolecimy na stacje (za słaby pancerz, niezbyt czułe czujniki, niedoskonała broń). Wysłanie złej osoby do samodzielnej misji (nie da rady sobie w akcji z drzwiami :'d) oraz do stworzenia bariery biotycznej (Samara to przecież uzdolniona biotyczka, a ledwo dała radę). No i wspomniana wcześniej kwestia lojalności.

Wbrew pozorom nie tak sporo tych okazji. Żeby Shepard umarł musisz schrzanić naprawdę wszystko, a to takie proste nie jest.
Odpowiedz
Tokar, no nie dość, że dali się porwać ze statku, to jeszcze jak ich uwolniłem to chcieli eskortę. Moi podwładni muszą być twardzi jak skała, inaczej niech idą do piachu. )

A Legiona mi nie szkoda w sumie. I tak są połączeni wszyscy, więc jak spotkam jakiegoś innego to i tak mogę zakrzyknąć: `siema, Legion!`.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz

Cytat

Tokar, no nie dość, że dali się porwać ze statku, to jeszcze jak ich uwolniłem to chcieli eskortę. Moi podwładni muszą być twardzi jak skała, inaczej niech idą do piachu.


Generalnie to na statku Zbieracze mieli przewagę liczebną, nie licząc efektu zaskoczenia Eskortę chcieli, bo z gołymi łapskami w sercu wroga to raczej ciężko się przedrzeć (uzbrojona po zęby ekipa największych "skurwieli" w galaktyce ledwo dawała radę).

Generalnie to będę pamiętał o tym, jak ktoś zgłosi Twoją nominację do objęcia funkcji kapitana statku :'D Choć z drugiej strony już za późno, bo dowodzisz już tym całym bajzlem zwanym GameExe. Cholera, chyba poproszę o przeniesienie...

Cytat

A Legiona mi nie szkoda w sumie. I tak są połączeni wszyscy, więc jak spotkam jakiegoś innego to i tak mogę zakrzyknąć: `siema, Legion!`.


Hmmm... mi się wydaje, że on coś tam gadał, iż jest jednym z unikalnych modeli swojego gatunku. W końcu tylko on został wysłany na misję poza terytorium Gethów, jako jedyny potrafi gadać "po naszemu" i zrozumieć zachowanie istot organicznych (w końcu miał parę lat na wysnucie wniosków).
Odpowiedz
Jak będzie trzeba, to zrobią sobie nowego! Będzie wiedział już o co kaman. ;p A najgorszym przypadku przejdę tę końcówkę jeszcze raz...

Komandor Matt Shepard nie pier***oli się w tańcu! Ale w życiu codziennym jestem łagodniejszym człowiekiem.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia czwartek, 4 lutego 2010, 18:28 napisał

(uzbrojona po zęby ekipa największych "skurwieli" w galaktyce ledwo dawała radę).


Mów za swoją ekpię skuriweli 8D. Moja ceni się bardzo wysoko i jeszcze częściej ginie. Idiotki i panienki w sukienusiach... Gdzie jest Wrex i Kaidan kiedy ma Shepardowa jest w opałach...?

Ja się dziwię ludziom, którzy od premiery ukończyli ME2 po parę razy. Ja co prawda dostałam z niedużym opóźnieniem (EA, jesteś na mojej czarnej liście), ale nawet przy dużej dozie wolnego czasu (ferie) skończyłam przygodę po ponad 30 godzinach. I nawet nie bawiłam się w robienie wszystkich side questów i skanowania planet i anomalii. Kiedy pierwsze Mass Effect kończę, bez zabawy w robienie side questów na planetach pobocznych, po 9 godzinach. To już coś.

Ann Shepard melduje, że ma w dupie Cytadelę. Dobra z niej kobieta, ale czasami potrafi zaleźć za skórę i być niesamowicie wredną pijawką (aka max. punktów Paragona + jakieś 45-50% Renegata). Wszyscy członkowie drużyny lojalni (a spróbowaliby nie być), bo questy dla członków drużyny są fantastyczne. Normandii ulepszenia dokonane, prócz ulepszenia medical bay, nie wiem na co mi to było. Tali wysłana na misję samodzielną, Miranda dwukrotnie jako leader drugiego teamu, Jacob wysłany razem z ocalałymi (ja pani doktor Chakwas NIE POZWOLĘ umrzeć. Nigdy. Odkąd zabili mi Pressley'a i wykopali Adamsa, nie pozwolę, żeby ostatnia z mojego kwartetu [+ Joker jeszcze] umarła. O NIE), Samara jako chodząca bańka, Grunt i Garrus ze mną w drużynie, bo doszłam do wniosku, że biotycy w tej części są do dupy, dopóki sam/a nim nie jesteś. I martwi mnie tylko to, że pan doktur Solus mi padł. Kochałam go za mało...? Baza Collectorów zrobiła rozpirdu, a Illusive Man właśnie planuje morderstwo, którego dokona na Ann. A ja go tak kocham...
I nieudany romans z Jacobem. Znaczy, udany jak najbradziej, ale kiedy wkroczył do moich pięknych kwater, poczułam, że źle zrobiłam. Poczułam, że było błędem otwierać do niego paszczę... NIGDY WIĘCEJ.
I jedne rybki mi zdechły, bo ich nie karmiłam przez dwie misje. I wszystkie modele fregat znalazły się w mojej fantastycznej gablotce. Nerds in Space.
Odpowiedz

Cytat

Mów za swoją ekpię skuriweli 8D.


Moja ekipa skurwieli jest lepsiejsza od Twojej. O! Choć widzę, że tak samo na los pokarał (doktorek spoczywa w pokoju).

Cytat

I nieudany romans z Jacobem. Znaczy, udany jak najbradziej, ale kiedy wkroczył do moich pięknych kwater, poczułam, że źle zrobiłam. Poczułam, że było błędem otwierać do niego paszczę... NIGDY WIĘCEJ.


Oja... to nikogo innego nie mogłaś wybrać? Przecież to jest najgorszy i najnudniejszy kompan w ekipie :'/ Z kim tam kobiety mogą romansować?

Cytat

I jedne rybki mi zdechły, bo ich nie karmiłam przez dwie misje.


To nie poprosiłaś seksownej pani psycholog, żeby je karmiła za Ciebie? :~(

Cytat

I wszystkie modele fregat znalazły się w mojej fantastycznej gablotce. Nerds in Space.


A posiadasz kosmicznego chomika? Żałuje, że tego ogara z Tuchanki nie dało się zabrać na statek :'/
Odpowiedz
Nieprawda, moja ekipa jest lepsza! Bo składa się tylko z mojej zajebistej Shepardowej i dwóch zwłok, które kiedyś udawały, że umieją strzelać i być przydatnymi!
Jeśli chodzi o Jacoba, to miałam jakieś nadzieje, że będzie ciekawy. Przeliczyłam się. No, ale jak już ciągnęłam ten romans, to postanowiłam go skończyć. Źle to wyszło mojej psychice.
A jeśli chodzi o inne opcje dla femShep to Garrus (BioWare zaprzedało się fankom bezczelnie) i właśnie ten nieszczęsny Thane... Kobietom trafiło się, w mojej opinii, beznadziejnie. Ale Garrus przynajmniej kupuje wino na randkę...
No właśnie te pierwsze rybki mi zdechły, zanim Kelly mi się zaoferowała, że będzie karmiła rybki. A chomik to już must-have.
Varrena? No, żal varrena, zakładam, że najprędzej zjadłby Jokera. Ale jeszcze bardziej mi żal, że z Tuchanki nie mogłam zabrać Wrexa... albo chociaż tego Trasher Maw'a...
Odpowiedz

Cytat

Nieprawda, moja ekipa jest lepsza!


Zgodnie z duchem zasady nr 17 "Przyznaj kobiecie racje, nawet jak jej nie ma" - ustąpię i ukorzę się przed Twoją ekipą (aby w odpowiednim momencie rozprężenia wbić jej nóż w plecy :'d ).

Cytat

Bo składa się tylko z mojej zajebistej Shepardowej


Niech zgadnę... Blond pasemka i różowa zbroja? :~)

Cytat

A jeśli chodzi o inne opcje dla femShep to Garrus (BioWare zaprzedało się fankom bezczelnie) i właśnie ten nieszczęsny Thane... Kobietom trafiło się, w mojej opinii, beznadziejnie. Ale Garrus przynajmniej kupuje wino na randkę...


To faktycznie faceci pod tym względem mają o wiele lepiej. Jest twarda, ale uczuciowa Jack; bezpośrednia i namiętna Miranda oraz Tali, która postrzega nas jako futurystycznego rycerza w lśniącej zbroi (choć tutaj też musiały być jakieś ruchy ze strony fanów). No i z Kelly można trochę poflirtować Echh... miałem nie lada zagwozdkę.

Cytat

Varrena? No, żal varrena, zakładam, że najprędzej zjadłby Jokera


Ja bym go wpuścił do zbrojowni z wiadomych powodów
Odpowiedz
Znaczy, chciałam, żeby cała moja załoga biegała w tych prześlicznych różowych zbrojach, ale przemyślałam to i doszłam do wniosku, że wszyscy się przeciwko mnie zbuntują i nie będzie nikogo kto uratuje galaktykę... Więc nie. Moja Shepardowa to zatwardziała gothka. Nie wiem jak na to wpadłam podczas grania w pierwszą część, ale już zapóźno, zakochałam się w niej.
Ale Tokar, przecież ciemne mięso jest niezdrowe. Zrobiłbyś to swojemu malutkiemu Urzowi...?

Ej. Ale gdzie jest piosenka na napisach. Ja chcę piosenkę. LICZYŁAM NA PIOSENKĘ.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Matthias Circello dnia czwartek, 4 lutego 2010, 18:34 napisał

Komandor Matt Shepard nie pier***oli się w tańcu! Ale w życiu codziennym jestem łagodniejszym człowiekiem.

Widzę że nie tylko mnie znudziło się ciągłe nalewanie ludziom oleju do głowy. Vincent Shepard również się nie pier****.

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Atis dnia piątek, 5 lutego 2010, 20:47 napisał

Mów za swoją ekpię skuriweli 8D. Moja ceni się bardzo wysoko i jeszcze częściej ginie. Idiotki i panienki w sukienusiach... Gdzie jest Wrex i Kaidan kiedy ma Shepardowa jest w opałach...?

Grunt zjada Wrexa na śniadanie! A Kaidan... Cóż, to Kaidan. '

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia piątek, 5 lutego 2010, 21:06 napisał

Oja... to nikogo innego nie mogłaś wybrać? Przecież to jest najgorszy i najnudniejszy kompan w ekipie :'/

Coś jak Kaidan, ale misja nawiązująca do powieści Conrada była fajna.
Odpowiedz
Um, przepraszam, ale Grunt jest z tubki. I tego Trasher Mawa, to załatwiłam ja, moja Shepardowa znaczy się, a nie on.

Moment. Conrad? GDZIE JEST CONRAD?
Odpowiedz
No że ta wyspa, jądro ciemności i w ogóle pranie mózgu i robienie z siebie boga... takie tam.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
← Mass Effect

Zakończenie - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...