Chris wszedł do środka i zapadła cisza. Hammer poszedł do tylnych drzwi i stanął naprzeciwko nich. Obok niego stanął także Roy oraz podeszła Missy. Reszta stała jeszcze przy otwartej kratce. Naokoło was ciemność i ciche pykanie kropeczki czujnika ruchu, gdzie zniknął Chris.
Dla Favara:
SPOILER
Uwaga spoiler!:
Wszedłeś po cichu do środka. Włączyłeś już wcześniej noktowizor, więc zobaczyłeś wnętrze w zielonkawym zabarwieniu. Nie widzisz żadnego ruchu na pierwszy rzut oka. Kawałki blach leżące na ziemi, trochę gruzu, przewrócone szafki i biurko. Widzisz także oboje drzwi zamkniętych dużymi zasuwami od twojej strony.[color=red]
---[/color]
*Chris zatrzymał się u wylotu wentylacji i rozejrzał krótko, acz czujnie. Potem zaś wczłapał do pomieszczenia i wyprostował się. Wszystko obserwował znad muszki pistoletu - nie opuszczał go ani nie rozluźniał chwytu - takie przyzwyczajenie. Teraz, kiedy był już w środku, mógł się sensowniej obejrzeć. Spojrzał też na te dziury na dachu*[color=red]
---[/color]
Gdy wszedłeś, tuż obok siebie zobaczyłeś dużą, metalową szafę leżącą na ziemi. Wnętrze hangaru podobne do poprzedniego. Leżało tylko trochę więcej blach na ziemi. Gdy spojrzałeś na dach, zobaczyłeś trochę dziur różnej wielkości. Są takie po brakujących blachach, ale także i mniejsze w nich. Wyglądały, jakby coś rozerwało je i wgięło do wewnątrz. Trochę cię to zdziwiło. Gdy wszedłeś w głąb hangaru upewniłeś się, że nikogo tu nie ma. Leżą szafki, biurka, porozrzucane są zeszyty. Zacząłeś przeszukiwać, w poszukiwaniu jakichś cennych przedmiotów, lecz nie znalazłeś żadnych. Przejrzałeś nawet zeszyty, ale znalazłeś jakieś listy załadunkowe i dane statków. W końcu po kilku minutach podszedłeś do tylnych drzwi, by je otworzyć. Jednakże zatrzymałeś się przed nimi. Na podłodze była wielka plama krwi.[color=red]
---[/color]
Reszta
SPOILER
Uwaga spoiler!:
Zaczęliście czekać na Chrisa. Ze środka nie dochodził was żaden hałas. Rozglądaliście się w ciemności naokoło siebie, pilnując okolicy. Nagle... piknięcie z czujnika ruchu Angie, na prawo od hangaru, jakieś trzydzieści metrów. [color=red]
---[/color]
What... the... hellll? *Powiedział pociągłym szeptem, patrząc na dziury w suficie. Z wrażenia aż nieco opuścił broń. Plamy krwi przeważnie dokądś prowadzą. Jeśli krew występuje obficie, a nie ma ciała, to przeważnie na podłodze są smugi, prowadzące tam gdzie owo ciało się znajduje.. Z drugiej strony... przeszukał to miejsce dokładnie. Nikogo tu nie było. Obejrzał się za siebie niepewnie i rzucił jeszcze okiem po okolicy. Potem zaś wstąpił w ową krew, nieco niepewnie i skrzywił się pod maską. Włączył krótkofalówkę i rzucił w eter* Pusto. Ale jest tu coś, co chcielibyście zobaczyć. Otwieram. *Potem zaś stuknął dwa razy w drzwi, aby potwierdzić że to nie zasadzka. Kilka sekund później sięgnął do zasuwy i próbował ją przesunąć - pewnie nieco mu to zajmie z jego kondycją*[color=red]
---[/color]
*Ange oczywiście poszła za Missy, Royem i Hammerem. Stała gotowa do strzału z karabinem opartym na ramieniu... Cisza... Oczekiwanie na otwarcie drzwi przez Zbawiciela... Pik. Uniosła kolano i spojrzała na ekran ponad bronią.* Słuchajcie, zostawiliśmy kogoś z tyłu? *Mało ją ruszało, ale w tej chwili ciszy i oczekiwania, po usłyszeniu piknięcia, włosy na karku jej się zjeżyły.*
Ben jest chyba przy wentylacji jeszcze. *polak rozejrzał się ale dość szczątkowo bo broń miał ciągle wycelowaną w drzwi* Jeśli podchodzi cichcem by nas nastraszyć to oślep chama z latarki, nie czas na wygłupy. *Przestawało mu się to podobać, czemu młody tak długo się nie zgłasza radio mu padło?*
- Kurde wiedziałem, że tak będzie...*Zwrócił się do Ange* - Wypadałoby to jakoś sprawdzić, nie widzi mi się bycie kaczką, której ktoś strzela w plecy.*Podrapał się po głowie* - Prowadź, zobaczymy jaki jest obraz sytuacji, jak będzie gorąco to mamy kontakt z resztą grupy.*Pokazał na krótkofalówkę*
Udało ci się podnieść skobel i odrzucić na bok. Otworzyłeś drzwi i ujrzałeś za nimi zaniepokojone twarze Missy, Roy'a i Artura. [color=red]
---[/color]
kami i Tokar
SPOILER
Uwaga spoiler!:
Pikanie na czujniku ruchu było jakieś trzydzieści metrów od was i powoli się zbliżało. Może to piraci? Tylko co oni robią w takiej ciemności? Mają noktowizor? Wtedy doskonale by was widzieli. Jakoś nie macie ochoty iść przed siebie to sprawdzać. Właściwie to padlibyście najchętniej na ziemię, celując w tamtą stronę. [color=red]
---[/color]
Krix
SPOILER
Uwaga spoiler!:
Czekałeś w napięciu na to, co powiedzą Angie i Ben. Wykryto ruch, mogą to być piraci. Gdy zastanawiałeś się nad tym, tylne drzwi otworzyły się i zobaczyłeś Chrisa.[color=red]
---[/color]
*Ujrzał Artura i westchnął* Dobrze cie widzieć. Nie jest tam za ładnie. *Powiedział o pomieszczeniu za sobą, spoglądając przez ramię w mrok hangaru. Potem spojrzał znów na kompana i zamilkł, widać po jego twarzy że coś się chyba dzieje*
Kurwa mać. Chris miałeś dać znać, już chciałem strzelać! Co tak długo!? *Hammer opanował się już, zwrócił się do pani podporucznik.* Coś się przed chwilą działo u reszty, sprawdzić to czy czekamy na nich?
[y. teoretycznie zapukałem. nawet was przez radyjko ostrzegłem że wychodzę. Danny widać nie wspominał o tym w swoich turkach, no ale bywa]
*Chrissy przez chwilę namyślał się jak zwięźle opisać co tam znalazł* Nieważne. *O tym za chwilkę. Teraz próbował pojąć co się właściwie dzieje, wiec milczał, coby nikogo nie zalewać potokiem informacji*
- Dobra, jak ma noktowizje to mamy przesrane. Mamy co prawda efekt zaskoczenia, bo nie wie o tym, że się jego spodziewamy.*Popatrzył na czujnik Ange* - Skoro ten ktoś zbliża się w naszym kierunku, to zgotujemy mu należne powitanie*Zaczął szukać jakiegoś dobrego miejsca do osłony i przygotował broń* - Chyba, że wolisz, żebyśmy sami do niego przyszli, ale taka akcja nie należy do bezpiecznych*Westchnął* - Mam nadzieje, że to nie jakieś cholerne żyjątko...[color=red]
---[/color]
(kami może mieć problemy z odpisaniem, więc poprowadzę ją)
(Sry Favar, zapomniałem wspomnieć o zapukaniu)
Missy powiedziała do radia: - Idziemy do was.
A następnie dodała już do Chrisa: - Zaraz nam powiesz, czy jest coś ważnego w środku. Bo to, że nie ma ludzi, to już widzę.
kami i Tokar
SPOILER
Uwaga spoiler!:
Angie tylko kiwnęła głową na znak zgody i położyła się na ziemi karabinem gotowym do strzału. Ben natomiast chciał znaleźć osłonę, lecz nie było w jego pobliżu nic, co mogłoby pomóc. Nie widział dalej, niż na trzy metry. A paść nie mógł, bo z jego broni można było strzelać najwyżej z kolan. Tak więc przykucnął i czekał. Słyszał narastający pik czujnika, Angie wpatrywała się w niego, co chwila zerkając przed siebie. Jeszcze sześć metrów... pięć. Czyżby tam coś się wyłaniało z czerni? Cztery metry... trzy. Jednak nie, nic nie widać. Zaczęły wam drżeć ręce. W końcu sygnał był metr od was i nagle Angie poczuła dotknięcie na ręku, a Ben zauważył małą jaszczurkę przemykającą dalej... [color=red]
---[/color]
- Kurrrrrrwa... wiedziałem. Technologia idzie do przodu, a te cholerne czujnik ruchu wciąż wykrywają tylko jakieś pieprzone gady.*Odwrócił się i połowicznie uśmiechnął się do Ange*- Zmiatajmy stąd do grupy, nic tu po nas.[color=red]
---[/color]
Nadeszła odpowiedź:
- Fałszywy alarm. Cholerne wałęsające się gady.
*Pikanie ustało. Coś musnęło ją w łokieć... Zdięła palec ze spustu. Ben słyszał jak czoło hełmu Ange stuknęło o ziemię. Kobieta odetchnęła i na powrót podniosła głowę. Miała ochotę zacząć się śmiać. Ale nie zaczęła, głupia nie była, a i kilka lat w wojsku ją czegoś nauczyło. Spojrzała na Bena akurat kiedy się uśmiechał. I ona się uśmiechnęła.* Spadjamy. *Przytaknęła i zaczęła wstawać.*[color=red]
---[/color]
Reszta usłyszała przez radio głosem Bena: - Fałszywy alarm. Cholerne wałęsające się gady.
A zaraz potem Angie: - Wracamy.
Missy odetchnęła z ulgą i spojrzała się na Chrisa. - Dobra, coś tam jest? - powiedziała, gdy wszyscy byli razem.
Trudno to wyjaśnić. *Powiedział ściągając maskę, coby każdy mógł mu spojrzeć w twarz* Jest krew. Dużo krwi. Ale żadnych ciał. Są też dziury w suficie. I to nie jakieś postrzałówki. Wielkie, opasłe dziury. W dodatku wygląda to tak jakby coś werżnęło się do wewnątrz. W każdym razie tak wygięty jest metal. *Skończył. Spojrzał na ścianę baraku* Nie mam pojęcia co tu się dzieje, ale piraci by czegoś takiego raczej nie zrobili. *Przestąpił z nogi na nogę. Pod tym swoim fikuśnym płaszczem trzymał swą broń przy udzie*