Sesja!

Jak duże mogą tutaj być szyby wentylacyjne? *Polak patrzył trochę nerwowo na sufit idąc korytarzem, wolałby by nie trzeba było się jeszcze martwić o obronę góry i dołu. * Te bydlaki były większe niż ludzie, mogły by się tam wcisnąć?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Artur popatrzył na wylot wentylacyjny, zrobiła to także reszta. Wydawał się być średniej wielkości, jakieś pół metra na pół metra. Jednak tym mniejszym potworom nie sprawiło by problemu przejście przez niego.
Syk rozległ się ponownie, teraz trochę dalej, lecz nadal z góry.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
*Wycelował w miejsce skąd usłyszał syk. Teraz wystarczyło chwilkę poczekać. Jeśli było to te monstrum, to będzie miało przykrą niespodziankę.*
Odpowiedz
*Polak rozluźnił lekko jeden z uchwytów broni.* Ej może trochę za bardzo panikujemy? Może to tylko po uruchomieniu generatora zaczynają działać systemy wentylacyjne co? Jakieś śluzy łączące się otwierają i te sprawy.* Odwrócił lekko głowę by spojrzeć na pozostałych.* Sądzę, że te bydlaki się tu nie dostały jeszcze, nigdzie nie było śladów walki jak na górze.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
*Ange trochę stresowały syki znad głowy. Rozglądała się nerwowo. Trzymała mocno broń, palec wskazujący delikatnie opierał się na spuście. Chciała, żeby co mówił Hammer było prawdą. Wolała nie wokalizować swoich obaw dotyczących strzałów na dole i braków śladów walki na górze.*
Odpowiedz
*Nie celował po prostu w tę cholerną dziurę. Tam było skierowanych już wystarczająco dużo luf* Paranoja. Kompletna paranoja. Idziemy na dół... *Zasugerował. Paranoja i jemu się udzielała, ale irytował go powoli brak postępów. Przede wszystkim intrygowały go wystrzały i to je chciał zbadać*
Odpowiedz
Myślenie Artura mogło być poprawne. Syki dochodziły z nad głowy, lecz czujniki ruchu nic nie wskazywały. Jednakże nie są one doskonałe.
Idąc dalej powoli, zwracaliście baczną uwagę na sufit. Minęliście skrzyżowanie z korytarzem, na którym światło się nie paliło, a jedynie dochodziły iskry z okolic podłogi. Prawdopodobnie poszło okablowanie. Minęliście skrzyżowanie czym prędzej i skierowaliście się ku zakrętowi, za którym miały być schody. Gdy mijaliście drzwi, za którymi był prawdopodobnie kolejny pokój, czujnik ruchu wykrył coś zza nich. Usłyszeliście także cykliczny dźwięk, stłumiony mocno przez szczelne drzwi. Coś wewnątrz się działo.
Harry nerwowo skierował w tamtą stronę karabin. Angie podskoczyła w miejscu, gdy czujnik piknął nerwowo i teraz nie przerywał. Część z was mimowolnie odwróciła uwagę od sufitu i korytarza i spojrzała na drzwi.
Stuk-puk, stuk-puk, stuk-puk.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
*Artur wycelował broń w strone drzwi gotów otworzyć ogień spojrzał na panią podporucznik, jeden rozkaz i otworzy ogień... lub drzwi. Polak spojrzał ponownie na drzwi i zapytał szeptem.* Wchodzimy? Jaki rozkaz?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
- Trzeba to sprawdzić. Wchodzimy do środka.
Missy podeszła do panelu i podniosła rękę.
- Świećcie do środka, a niech Artur lub Ben celują do środka. Otwieram na trzy.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
- No to zaczynamy zabawę...*Wycelował w nakazane miejsce. Miał cholerną nadzieje, że to tym razem nie jest fałszywy alarm. Dość miał tego nastroju niepewności. Jeżeli był tu jakiś wróg to chciał się z nim spotkać twarzą w twarz, a nie szukać go po kątach.*
Odpowiedz
*Chrissy poprawił swój płaszczyk i dobył pistoletu. Nie będzie przecież na takie dystanse pakował z dragunova. Wycelował gdzie kazano. Dlaczego spodziewał się szczura albo czegoś takiego?*
Odpowiedz
Missy zaczęła liczyć:
- Raz
- Dwa
- Trzy!

Drzwi się otworzyły, do środka padły snopy światła, a wy wycelowaliście w miejsce, skąd był sygnał z czujnika. Nie zauważyliście jednak żadnego potwora. Do waszych uszu doszedł dźwięk drukarki. Zobaczyliście jedną na biurku, drukuje coś aktualnie.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
*Hammer poświecił latarką po pomieszczeniu.* Czujnik chyba by nie wskazywał drukarki ktoś tu był, przypuszczam, że musimy się szybko za nim rozejrzeć* Spojrzał na dowódce, teraz nie było co wyskakiwać wolał poczekać na jej rozkaz.*
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
- Czujnik wskazuje ruch, a drukarka wypluwa papier. Kurna no! - Missy weszła do ciemnego pomieszczenia, rozświetlonego trochę przez światła latarek. Rozejrzała się po nim, wy też spojrzeliście do środka. Niczego nadzwyczajnego nie było widać. Gdy Missy stanęła w ciemności, nagle przeszedł ją dreszcz.
- Idziemy dalej, kurwa. Czego tak stoicie jak pacany?! Wypieprzać na korytarz, już wam dawno dupy mogły obrobić od tyłu. - podeszła szybko i ze złością do drukarki, wyrwała z niej papier, spojrzała na niego, a potem ze złością zmięła i rzuciła na ziemię. Następnie kopnęła drukarkę tak, że ta spadła z biurka. Narobiła przy tym trochę hałasu. Minęła was wściekła i wyszła na korytarz. Coś nią zachwiało, ale stanęła znowu na nogach.
- Dobra, chodźcie, nie ma tu nic ciekawego. Tylko bądźmy cicho.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
*Podczas akcji "drukarka" Ange została na korytarzu. Bez sensu było się pakować z nimi wszystkimi do pokoju. Jeszcze utknęliby w drzwiach albo co. A ktoś powinien zostawać z tyłu i ochraniać tyłki drużyny. Uśmiechnęła się pod nosem i pokręciła kilka razy głową słysząc ich komentarze. Stała oparta plecami o ścianę. Broń oparła na udzie ugiąwszy nogę w kolanie i oparłszy stopę pod pośladkiem. Rozglądała się czy nic bądź nikt nie idzie w ich stronę.*Pani podporucznik...? *Spytała cicho widząc ją wychodzącą z pokoju na chwiejnych nogach.*

[sorry chłopcy, ale właśnie wrócił do mnie net poprzedni się skończył ]
Odpowiedz
- Ciii, idziemy dalej w ciszy, tam pod nami ktoś jest. Trzeba to sprawdzić.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
*Artur nim poszedł na korytarz za dowódcą złapał kilka kartek z drukarki za jej plecami i gnąc je w palcach, szybko schował do kieszeni. Popatrzył znacząco na innych którzy byli w pokoju. Miał nadzieję, że zrozumieją jego postępowanie. Martwił się sytuacją, a ta cała sprawa z panią podporucznik tego nie ułatwiała. Zmiął papier jeszcze bardziej w kieszeni by nie wystawał i ruszył w stronę korytarza.*
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
*Dobra. Tego dawno nie było. Przeważnie robota Chrissyego ograniczała się do czajenia się gdzieś w oczekiwaniu na strzał. Ale teraz był w zamkniętym budynku i się skradał, jak cała reszta. Ze zwichniętą nogą... średnio mu to szlo. Był cichy, ale też powolny*
Odpowiedz
Wyszliście wszyscy z pokoju patrząc się uważnie na podporucznik. Ta tego nie widziała, bo poszła przodem. Zdaliście sobie sprawę, że śmierć Roy'a i pojawienie się obcej rasy musiała jej uszkodzić psychikę. Zaczęliście się martwić, co może się jeszcze stać.
Minęliście zakręt korytarza i pierwsze, co wam się rzuciło na oczy, to wielka, szkarłatna plama krwi przed drzwiami od klatki schodowej. Krew była także na ścianach i suficie, przy otworze wentylacyjnym, którego kratka leżała pod spodem. Pomimo tego, że jesteście przyzwyczajeni do widoku krwi, to wami znowu wstrząsnęło. Ludzie tak nie zabijają...
- Chyba będę żygał... - powiedział Harry i się odwrócił.
Wam też się trochę zbiera na wymioty. Angie zasłoniła usta dłonią, Chris przysiadł na podłodze. Noga trochę bolała.
W końcu odezwała się Missy.
- Chodźmy, trzeba skończyć to, po co przyszliśmy i stąd uciekać.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
*Artur miał już dosyć, nie po to się zgadzał na resocjalizacje przez wojsko, miało być lepiej niż w slamsach a jest dużo gorzej.* Pójdę pierwszy * Ruszył powoli w stronę drzwi, oglądał sufit, widać jego teoria o nieobecności potworów była błędna. Idąc przez kałużę krwi nasłuchiwał dźwięku wykrywacza ruchu, miał nadzieje, że działa. Staną przy drzwiach, przyjrzał się czy nie są zamknięte co mogło by być powodem pojawienia się krwi.* Wchodzę* i pociągnął za klamkę.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
← Marines

Sesja! - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...