Tłusty Czwartek #118 – Uzależnienie od gier - Odpowiedź
Podgląd ostatnich postów
A propo wcześniejszych rozmów o ME3 - Wam też wykasowało znajomych po aktualizacji Origina?
DLC do Amnesii też są słodkie, polecam.
Mi się ostatnio śniły procenty bonusów do wydobycia, cykle górnicze i optymalne wykorzystanie capacitora przy włączonej naprawiarce pancerza. Po tym śnie postanowiłem, że nigdy już nie będę siedział przy układaniu modułów na statki w EVE do 5tej nad ranem.
A mnie się nigdy nie śnią gry. Nie przypominam sobie aby choć raz śniła mi się postać z jakiejś gry. Choć jeśli miałyby to być jakieś potwory czy inne straszydła to może lepiej nie
Też mi się śnią gry po nocach. Nawet było to ME3 tylko ja w nim uciekałem przed Żniwiarzem a nie ich siłami
Ps Gratulacje
PS też się ich boję
Po tej sekcji będziesz się bała każdego wodnego zbiornika.
Też czasem o grach śnię, ale mam nadzieję, że nie przyśni mi się stwór z Amnesii, którą aktualnie przechodzę. Ta gra przeraża mnie nawet, gdy pykam w nią w ciągu dnia... -_-
P.S. Gratulacje!
W ciemności uciekam gdzieś przed siebie. Nieważne gdzie, byle jak najdalej od strasznego syku i krzyku, który przedziera powietrze wokół mojej głowy i wdziera się do niej przez ucho. Gdzieś po boku słyszę jęki moich poległych towarzyszy, braci broni. Wszystko jednak traci na znaczeniu, kiedy czuję jak coś dotyka mojej szyi i powoli się na niej zaciska...
Wciągnęła Was gra kiedyś tak bardzo, że śniliście potem o niej? Właśnie tak stało mi się wczoraj. W środku nocy obudziłam się okładając powietrze przed sobą pięściami i zrzucając ze swojej klatki piersiowej coś niesamowicie ciężkiego. Syczenie, które doszło moich uszu chwilę potem sprawiło, że wyskoczyłam z łóżka prawie się przewracając i otwierając oczy na czas, aby zobaczyć nastroszonego jak kogut kota wybiegającego z mojego pokoju z niezadowoleniem. Na podłodze porozrzucane leżą moje pluszaki zwierzaki – najwyraźniej próbowałam nimi okładać koszmarną Banshee. Nie ma to jak zasłonić się towarzyszem, co?
Niezadowolony kot teraz nie chce ze mną rozmawiać. Okazało się, że to ona mruczała mi w nocy coś do ucha. Coś na temat większych racji żywnościowych... Ponoć dostało jej się po głowie parę razy moją pluszaną krową. Chyba będę musiała kupić tuńczyka, żeby nie próbowała mnie znów zadusić ogonem we śnie.
Swoją drogą, czy ktoś zna jakiś efektywny sposób na zabijanie Banshee w Mass Effect? Niestety, moja drużyna składająca się z pana Macka Eimyra, Tokara aka Roshowa Zbroja oraz piejącego Trzeciego Kura nie potrafi sobie w żaden sposób z nimi poradzić. Panowie rozumiem, tego typu kobiety nawet mnie przerażają.
Niestety moi mili, to by było na tyle dzisiaj. Wiecie, bycie najlepszą panią Kapitan w historii gry zespołowej Mass Effect ma swoje konsekwencje. Ale nie bójcie się, robię to wszystko, aby Was ochraniać przed straszliwymi siłami Żniwiarzy! Nie pozwolę im dosięgnąć Ziemi, więc śpijcie spokojnie!
- [Skyrim] Smocze Okrzyki
- [Skyrim] Szkoła przemiany
- [Skyrim] Szkoła przywracania
- [Książki fantasy] Recenzja "Duchy Askalonu"
- [Neverwinter Nights] Nowe skrypty!
- [Wiedźmin 2] Dziki Gon
P.S Zostałam ostatnio mamusią 300 świnek i 5 kózek! Kwiaty i podarunki możecie wysyłać na mój adres redakcyjny.