Tłusty Czwartek #62 – Bo podróże w czasie są możliwe - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

nie wiem,
Od razu się perfidnie nabijasz

Tokar,
Yeahhhh....! Nie wiem filozofuje również na GE To teraz konkurencja może nam naskoczyć :'d
nie wiem,
Jako sprzątacz przyjaznego serwisu zza obsisuanych przez aniołki w sposób perfidny siedmiu gór, mórz i budek z kebabem chciałbym nakreślić kilka sprostowań. Otóż z racji naszej długotrwałej przyjaźni szczęście płynące z piątków trzynastego powinno przechodzić na was w sposób iście niemożliwy do wyobrażenia. A jeśli nie przechodzi, zapraszamy do naszego działu reklamacji (opisywał go Adams w Autostopie). Co więcej, wnioskuję, że szanowna pani redaktor jest osobą wysoką, jako że obawia się drutów od parasolek, które miałyby jej rzekomo uszkodzić wzrok - wszak parasole nosi się nad głową przeciętnych ludzi, w Polsce mierzących około 170 centymetrów wzrostu. Z tego też powodu, poziom wysokości szanownej pani zapewnia jej stały - w wypadku niesisusuania przez aniołki - dostęp do światła słonecznego, które podobno u was nie smaży wszystkiego na skwar, tak jak u nas, z czego należy się cieszyć. Stąd też z całym szacunkiem oponuję wobec pesymizmu pani redaktor i życzę miłego kolejnego piątku trzynastego (choć ten dopiero w maju 2011)

Pozdrawiam
Eirin,

Jest piątek trzynastego. Tak, nadal ten sam rok, ale cofnijmy się o jeden dzień. No, w sumie to najlepiej o dwa zważając na nazwę tych cotygodniowych newsów (dzisiejsza podróż w czasie wcale nie ma nic do czynienia z tym, że jeden z publikowanych artykułów, który akurat został przetłumaczony przeze mnie, powinien był być opublikowany już dawno, dawno temu w zbożu).

Jak Wam minął wczorajszy dzionek? Fantastyczny dzień, nieprawdaż? Kupiłam w sklepie przeterminowaną farbę do doniczek i cały dzień aniołki siusiały z nieba, ale kto by się tym przejmował. Piątek trzynastego jest niesamowicie szczęśliwym dniem dla ludzi, których irytują codziennie sprawy z zakresów żywnościowych: całe (nie)szczęście, że do takich należę. Wyobraźcie sobie, imaginujcie i w ogóle, że idąc dziś ulicą i modląc się pod nosem, żeby druty parasolki nie wbiły mi się w oko, zdałam sobie sprawę z tego, że coś mnie bardzo irytuje, a mianowicie sery o smaku szynki. Że ja przepraszam, co? Co to takiego ma być? Ja wiem, że od dawna toczy się bitwa pomiędzy zwolennikami mięsnego obkładu do chleba i tymi, którzy lubują się w tych bardziej "lejących się" ubrankach do chlebusia, ale są pewne sprawy, w których kompromisów nie powinno się zawierać. Bitwa pomiędzy szynkami i serami taką sprawą właśnie jest, a przynajmniej moim skromnym zdaniem.

T?usty czwartek

Skoro piątek trzynastego jest kojarzony z tak nieszczęśliwymi wydarzeniami, zacznijmy dzisiejszą listę artykułów od recenzji ekranizacji Wiedźmina autorstwa Wiktula. Jak wiadomo, film ten nie otrzymał wielu pozytywnych opinii i w przypadku naszego serwisu też niestety nie zbudowaliśmy białowłosemu pogromcy tronu z truskawkowych pianek. Następnie przejdźmy do przetłumaczonego przez mą skromną, ale jakże fantastyczną, osobę artykułu na temat salonu gier w Piratach z Karaibów Online (wiem, że wszyscy padniecie tutaj po prostu z wrażenia). Kolejnymi recenzjami, które dziś mam (nie)mały zaszczyt Wam przedstawić, są recenzje filmów 'Pitch Black', 'Solomon Kane' oraz recenzja książki 'Diuna'. Za to wszystko możecie znienawidzić Medivha oraz Al-Mahdiego. Pokłony możecie za to bić Lionelowi, który opracował dla Was niesamowicie piękny artykuł z zachwycającymi obrazkami o zbrojach z mojej ulubionej gry: Neverwinter Nights.

Mam nadzieję, że Was wszystkich dzisiaj (czyli wczoraj), też obsiusiały aniołki.

Uwaga: nie przeczytanie mojego tłumaczenia o grach w Piratach z Karaibów Online jako pierwszego grozi poważnymi usterkami na psychice, o co sama, osobiście zadbam.

Wczytywanie...