Wilkołak [runda 14]
Ze swoich słów. Z słów, które są tak chaotyczne i budzące podejrzenia... - rzekł Speedy.
Wilkołak [runda 14]
Moja droga Lolu - rzekł z ulgą Speedy, widząc ją - dziękuję Ci za ratunek przed sombrerem. Magggusie, na Ciebie padają moje podejrzenia. Obyś się dobrze wytłumaczył.
Wilkołak [runda 14]
Daleju, mój drogi, dlaczego głosowałeś na Kotę? Daj dobre argumenty, przekonaj nas, że nie jesteś kłakiem i Twój głos był pewny, lub... giń, dowodząc swej niewinności - aksamitnym głosem rzekł Speedy Gonzales. W miedzy czasie sombrero, które nosił, zsunęło się i całkowicie go przykryło. Jednak wciąż nie był pewien swej decyzji... Wahał się między Dalejem, a Wiktulem.
Wilkołak [runda 13]
Ach... - jęk goryczy wyrwał się z piersi Hrywiego. Nic tych ludzi nie przekona. Choćbyś nie wiem jak był niewinny, niechybnie cię oskarżą - zadumał się. - Apeluję o rozsądek. Nie wiem dlaczego, ale zawsze podejrzenia pada na mnie. Czuję się jak w filmie, który wciąż i wciąż się powtarza. Czy kiedykolwiek dałem Wam powód do podejrzeń - rzekł zbolałym i zmęczonym głosem. - A lelenia... Moja droga, idę za Boneclawem. Jesteś doświadczona przez życie, wiesz jak postępować z młokosami. Raz jeszcze do Was ...
Wilkołak [runda 13]
Ach, jak wiele osób mnie oskarża... Szybko zapominają, co się dla nich zrobiło. Nawet, jeśli nadstawiałeś pierś... - myślał Hrywi. Poza tym, miał on dziwne uczucie deja vu... Był pewien, że coś takiego już się zdarzyło... Jakby wcześniejsze wcielenie było takie samo. Jednak wciąż pokładał nadzieje w duchach przodków - liczył, że Vitnaee, skoro jest druidem, a on szamanem, będą potrafili znaleźć wspólny język, a przodkowie pobłogosławią. [Dodano po 8 minutach] Hrywi dziękował przodkom za olśnienie....
Wilkołak [runda 13]
...am, że Dalej i Boneclaw się pospieszyli ze swoimi głosami... Ale nagle coś wpadło mu do głowy... Czy Bonek nie gadał zbyt wiele o Światłości? Dlaczego? - W ostateczności jeszcze raz mogę wezwać wielką dziurę w ziemi... Boneclaw - mruknął do siebie Hrywi. Mówiąc to, Hrywi cały czas uważnie wsłuchiwał się w kamienie, które mówiły duchami przodków i objawiały mu prawdę.
Wilkołak [runda 13]
Hrywi z przykrością zauważył, że Wiktul nie szanuje kamieni, które przecież są duchami przodków... Dlatego, choć niechętnie, palnął go przez łeb aż ten się zatoczył. - Drogi Wiktulu - nigdy nie obiecywałem, że zagłosuję. Szczerze mówiąc byłem zaskoczony gdy okazało się, że Tamc., jest wilkołakiem. Aczkolwiek gdy postanowiliście go zabić, choć z opóźnieniem wywołanym konsternacją, dołączyłem do ataku rzucając skromne, szamańskie czary, które - nie chwaląc się - otworzyły ziemię i pochłonęły Tamc.a. Ni...
Wilkołak [runda 13]
Hrywi wpadł do karczmy machając swoimi piórami. Zauważył, że Boneclaw nadepnął na kamień, który przecież jest naczyniem dla dusz przodków! Z lubością walnął go po głowie swoim drewnianym kosturem tak, że ten aż się zatoczył. Jednak mimo całej swej mądrości, którą przekazali mu przodkowie, Hrywi nie wiedział kto może być mordercą, a bardzo się ich obawiał. Czekał na ruchy innych i głosy przodków.