[WIEDŹMIN] Sesja Ardisa

28 marca 2011, 15:20 · Ardis

- Długo, nie długo. Ze strachu też się nie kulę, lecz podziwiam architektoniczny zmysł wyzimskich budowniczych. - Mimo dość śliskiego chodnika, bez większych problemów przeskoczyłem rzekę w ślad za niedawnym więźniem. - Nie trwońmy jednak czasu i energii na bezsensowne pogaduszki, bo ani mnie, ani pewnie panu, nie zależy na jakiejkolwiek konwersacji. Wolałem uniknąć wymiany uszczypliwych komentarzy, sarkastycznych wypowiedzi i ironicznych uśmieszków. Każde kolejne słowo wypowiedziane przez mojego ko...

[WIEDŹMIN] Sesja Ardisa

26 marca 2011, 09:50 · Ardis

Nie można mnie nazwać człowiekiem słabym, ale w momencie gdy miałem zejść do tunelu pełnego gówna, zawróciło mi się w głowie i ledwo powstrzymałem skąpą kolację usiłującą znaleźć drogę na zewnątrz. Złapałem mocniej za pochodnię i ruszyłem w ślad za człowiekiem pozbawionym, najprawdopodobniej, zmysłu węchu. W tej chwili zazdrościłem tym wszystkim oprychom, którzy wylezą frontowymi drzwiami. Pewnie wielu z nich tu wróci, a część raczej na pewno nigdzie już nie wróci, ale z całą pewnością nie będą mus...

[WIEDŹMIN] Sesja Ardisa

25 marca 2011, 08:09 · Ardis

Pokręciłem tylko głową wyrażając swoją dezaprobatę dla stosunku w jakim odnosił się do mnie ów człowiek i podszedłem do klapy. Bez słowa pochyliłem się nad nią i szarpnąłem za uchwyt. Nie należę do najsilniejszych ludzi, toteż chwilę się z nią mocowałem, ale w końcu ustąpiła. - Proszę przodem, jaśniepanie - powiedziałem z przekąsem do chudego mężczyzny wskazując na otwór ziejący czernią w podłodze lochu. - Będę tuż za panem - dodałem uśmiechając się paskudnie.

[WIEDŹMIN] Sesja Ardisa

23 marca 2011, 13:51 · Ardis

Długo mierzyłem go wzrokiem, cały czas majstrując przy zamku. Dobrego wrażenia nie robił, to było pewne, ale ja też do najpiękniejszych nie należałem. Nie spodobał mi się natomiast ton jego głosu i nawet zacząłem się zastanawiać czy nie odwrócić się na pięcie i nie wyjść z wieżycy. Moje wątpliwości rozwiał brzęk monet, który rozległ się jak na zawołanie w mojej głowie. Ugryzłem się w język, żeby nie rzucić głupawego komentarza, jak to miałem w zwyczaju. W końcu, chyba szósty z kolei klucz okazał się...

[WIEDŹMIN] Sesja Ardisa

22 marca 2011, 11:07 · Ardis

Zlokalizowawszy źródło głosu, podszedłem do celi. Popatrzyłem na zamek i na kółko z kluczami. Westchnąłem i zacząłem szukać odpowiedniego, który postawiłby drzwi otworem. Zawsze charakteryzowałem się dużą cierpliwością, ale w tym przypadku, kiedy lada moment mogła się na mnie rzucić uzbrojona wyzimska straż, ciężko było zachować bezwzględny spokój. - Psia jego mać - rzuciłem zirytowany, gdy trzeci z kolei klucz okazał się nie być tym właściwym. - Podejdź tu. Pod kratę, znaczy się. Ino prędko. - słow...

[WIEDŹMIN] Sesja Ardisa

20 marca 2011, 11:40 · Ardis

Szybkim acz cichym krokiem zbliżyłem się do strażnika. Zadałem mu zdecydowane i całkiem silne uderzenie rękojeścią sztyletu w skroń. Wolałem, żeby się nie obudził, jak będę uwalniał więźnia. Jeżeli przypadkiem go zabiłem, to i tak nie miało to znaczenia. Jeden trup, czy dwa? Co za różnica. Jak mnie złapią, kara i tak będzie taka sama. Dopiero gdy uporałem się z wartownikiem, rozejrzałem się po celach. Gdzie jesteś?, rzuciłem pytaniem w eter.

[WIEDŹMIN] Sesja Ardisa

19 marca 2011, 12:03 · Ardis

Włamać się do kordegardy, postarać się o klucze i wyciągnąć z loszku jakiegoś anonimowego więźnia to jedno. Ale zabicie wyzimskiego strażnika? To już zupełnie inna sprawa. Zwłaszcza, że jak krew zostanie raz rozlana, to na tym się zazwyczaj nie kończy. Co za noc... Będę trzeba wynegocjować premię z tytułu niesprzyjających warunków pracy, zauważyłem cichutko. Największym problemem okazało się być ciało nieboszczyka. Nie mogłem go przecież zostawić rozwalonego na środku podłogi. Z drugiej strony też ...

[WIEDŹMIN] Sesja Ardisa

18 marca 2011, 11:46 · Ardis

Chciałem uniknąć zbędnego rozlewu krwi. Tym razem jednak nie miałem wyjścia. Po raz kolejny dzisiejszej nocy dopadł mnie pech, a może po prostu mnie nie opuszczał? Korzystając z chwili, w której strażnik sięgał po broń, zadałem szybkie pchnięcie celując w jego tchawicę. Jednocześnie sięgnąłem drugą dłonią do bandoliera po nóż, choć szczerze liczyłem, że nie będę musiał go używać.

[WIEDŹMIN] Sesja Ardisa

16 marca 2011, 13:50 · Ardis

Nie mogłem zbytnio zwlekać. Z drugiej strony, odczekałem jeszcze chwilę, żeby mieć pewność, że wychodzący strażnicy nie usłyszą potencjalnego hałasu. Nie żebym stał bezczynnie na tym parapecie. Zbadałem dokładnie okno i oceniłem trudność jego otwarcia. Z tym raczej nie powinno być problemów. Gorzej, jak zaskrzypi, zapiszczy czy wyda jakikolwiek inny dźwięk, który mógłby zaalarmować brodatego jegomościa. Teraz albo nigdy, pomyślałem, wizualizując sobie jednocześnie wesoło brzęczące monety, które w ni...

[WIEDŹMIN] Sesja Ardisa

15 marca 2011, 23:35 · Ardis

No cóż, tą drogą nie przejdę, powiedziałem lekko słyszalnym głosem. Zacząłem się jednocześnie rozglądać za innym wejściem. Przydałoby się inne okno, powiedziałem sobie w duchu, żeby dodać siły swoim poszukiwaniom. Dlatego też przetrzymałem chwilę wzrok na grających w karty strażników. Gdyby przestali i rozeszli się, bądź, daj Losie, położyli się spać, mógłbym zacząć działać. Zawsze pozostawała inna droga do wnętrza kordegardy, a przynajmniej taką miałem nadzieję. Gdzie są te okna?, powiedziałem pra...

Wczytywanie...