Co do Tybetu, łamania praw człowieka i bojkotu samej imprezy, to ładnie zostało to wszystko podsumowane w Metrze: żaden kraj nie zbojkotuje igrzysk w obawie przed ekonomicznymi konsekwencjami. Wystarczy spojrzeć, jaki % produktów wytwarzanych jest w ChRL. Nawet tych naszych, polskich. Gdyby nie import, te same rzeczy kosztowałyby u nas i na Zachodzie jakieś trzy, a nawet cztery razy więcej. Czyli w zasadzie to, o czym pisał Sodalis. Początek za kilka dni, wtedy się wszystko okaże. Tym niemniej żadnej rewolucji się nie spodziewam.
Co do Tybetu, łamania praw człowieka i bojkotu samej imprezy, to ładnie zostało to wszystko podsumowane w Metrze: żaden kraj nie zbojkotuje igrzysk w obawie przed ekonomicznymi konsekwencjami. Wystarczy spojrzeć, jaki % produktów wytwarzanych jest w ChRL. Nawet tych naszych, polskich. Gdyby nie import, te same rzeczy kosztowałyby u nas i na Zachodzie jakieś trzy, a nawet cztery razy więcej. Czyli w zasadzie to, o czym pisał Sodalis. Początek za kilka dni, wtedy się wszystko okaże. Tym niemniej żadnej rewolucji się nie spodziewam.