Imiona: Krzysztof Paweł Wojciech (to chyba górny limit, a szkoda),
Wiek: w listopadzie stuknie mi 24, czyli mam ten zaszczyt być jednym z najstarszych forumowiczów,
Wzrost: nie powiem, bo Shas wpadnie w kompleksy,
Miejsce zamieszkania: opolskie. W najbliższym czasie planowana przeprowadzka do Poznania. Często bywam też w Opolu i we Wrocławiu.
Studia: politologia, Uniwersytet Wrocławski, V rok.
Co lubię: słodycze lubię (żelki, czekoladowe batoniki). Jogurty też lubię (byle nie te produkcji Couruna). A tak poza tym spać, czytać (głównie książki fantasy, przygodowo-historyczne, choć i na Newsweeka, Angorę czy Men's Health znajdę czas), grać (Icewind Dale 1, Fallout 1 i wszystko, co ma "Street Fighter" w nazwie), oglądać filmy (zwłaszcza te najbardziej krwawe, z latającymi kończynami i walającymi się po podłodze bebechami, choć anime, komedie, przygodowe, wojenne, dokumentalne i popularno-naukowe też lubię ) i marudzić. Wkurzać Couruna też lubię.
Sport: kiedyś karate (3 lata), teraz co najwyżej sportowe symulacje na kompie (choć jak wyzdrowieję i pogoda będzie ładniejsza, to popróbuję sił na rowerze). Jakiś czas temu wciągnął mnie snowboard, ale jakoś rzadko mam okazję pojeździć. W przyszłości może spróbuję kendo lub iaido, bo w sumie czemu nie?
Muzyka: ATB, David Guetta, Chicane, Mark Norman, ale i Linkin Park, Nightwish, Phil Collins, Genesis, Myslovitz... Ostatnio Kitaro.
Ciuchy: styl dowolny. Czasem elegancka koszula, czasem bluza z kapturem. Zasadniczo zwykły t-shirt lub polo + jeansy i moje ulubione conversy karve (się pochwalę, a co).
Charakter: wieczny optymista, z zasady olewający wszystko co związane z nauką. Zaczęło się gdzieś pod koniec liceum i teraz ciężko mi to zmienić. Na studiach oceny miałem o dziwo całkiem niezłe, ale to dlatego, że studiuję to, co mnie interesuje i w sytuacji podbramkowej potrafię się zmobilizować. Generalnie łatwo się wkurzam, rzadko słucham rad innych (no chyba, że chodzi o sprawy, o których nie mam pojęcia), a mimo to zawsze jakoś wychodzę na swoje. Nie mam oporów przed bezinteresownym pomaganiem innym, ale z drugiej strony nie lubię wykorzystywania, więc gdy ktoś przegina, szybko sprowadzam go na ziemię. Poza tym grzeczny, kochany, uczynny, towarzyski, potulny jak baranek i słodki jak aniołek.
Perspektywy na przyszłość: raczej nie wiążę swojego życia z politologią, a więc i polityką. Chcę w tym roku zacząć drugi kierunek, choć jeszcze nie zdecydowałem, jaki. Zawodu również nie wybrałem, choć ostatnio pojawiła mi się opcja Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, którą poważnie rozważam. Ponoć do twarzy mi w mundurze. No i miałbym darmowe kajdanki do sypialni...
Gdyby ktoś miał pytania, proszę się nie wstydzić.