Źle trafiłaś, nie lubię niemieckiego.
Umiem tyle, o ile. Trochę wstyd, bo rodzice tam mieszkają. No ale niechęci nie mogę przezwyciężyć.
Nie jestem wybitnym poliglotą, wszystko co najlepsze wyssała 4 lata starsza siostra. ;p Ale znam angielski na satysfakcjonującym poziomie.
(żaden wyczyn w tych czasach, niestety). Ogólnie to jestem na to za leniwy!
Bardzo lubię Jaskra, za tą jego niewyparzoną gębę i zachwycającą umiejętność spieprzenia wszystkiego, co tylko się da.
I od początku lubiłem Cahira, mimo, że był (cholera, tak naprawdę nie był;p) Nilfgaardczykiem.
Ech, kiedyś bym Ci walnął na ten temat taki wykład, że byś nie wytrzymała do połowy, ale ostatni raz czytałem sagę ze 3 lata temu i już się wszystko zaczyna zacierać w pamięci.
To znak, że trzeba odświeżyć pamięć.
A co do Ciri - cóż, taki przywilej jednej z głównych postaci.