Matthias
Valandil, żyje mi się naprawdę dobrze. Lubię to miasto, lubię zgiełk, lubię jak jest głośno i coś się dzieje. Małe mieściny i wiejskie krajobrazy mnie męczą. Nawet te zatłoczone autobusy i tramwaje lubię. A gdzie chodzę? Na początku szlajałem się dużo po klubach, ale raczej tak rozpoznawczo. Stwierdziłem po dość krótkim czasie, że to jednak nie moje klimaty i teraz albo puby (typu Dragon, IQ, Deja vu, Morphine) albo domówki, najczęściej u mnie.
Byłem dopiero na jednych, ale z tego co gadałem z ludźmi, to były najlepsze od wielu lat, bo robione wspólnie przez wszystkie uczelnie. I było naprawdę niesamowicie. 4 dni takich imprez, koncertów i świetnej zabawy, że nigdy tego nie zapomnę. Każdego dnia był inny rodzaj muzyki i było to raczej rozsądne rozwiązanie. Położenie fajne, bo nad jeziorem w środku miasta (Malta) - jedynym minusem było to, że na teren nie można było wnosić swojego alko, tylko trzeba było kupować w środku, a system był, delikatnie mówiąc.. kiepski. Piwo na żetony. Czyli 2x więcej stania w kolejkach. Masakra.
Mam nadzieję, że w tym roku będzie jeszcze lepiej. Jak coś, to zapraszam do Poznania.
Mam nadzieję, że w tym roku będzie jeszcze lepiej. Jak coś, to zapraszam do Poznania.
Spoko luz, przyjeżdżaj.
Sporty? Trenowałem pływanie 6 lat, potem stało się coś niezbyt miłego i przestałem. A tak, lubię jeździć na rolkach, na rowerze, uwielbiam grać w nogę i w... kosza i siatkę! Tak, tak, nieważne, że jestem zawsze najmniejszy. Liczy się duch walki!
Sporty? Trenowałem pływanie 6 lat, potem stało się coś niezbyt miłego i przestałem. A tak, lubię jeździć na rolkach, na rowerze, uwielbiam grać w nogę i w... kosza i siatkę! Tak, tak, nieważne, że jestem zawsze najmniejszy. Liczy się duch walki!
Bardzo mi się spodobało. Pan dał mi wizytówkę i zaprosił na trening. Aż się chyba przejdę.
@Ekh: Niestety nie wiem. Pierwszy raz w życiu trzymałem toto w rękach.
@Ekh: Niestety nie wiem. Pierwszy raz w życiu trzymałem toto w rękach.
Yyy... taki bardzo zwykły łuk. No cholera, nie wiem, jak one wszystkie wyglądają i czym się różnią. To był chyba taki najbardziej prosty z prostych. Bo by nie dali lepszego nowicjuszom. Nie?
A drewniany, czy plastikowy?
Bloczkowe podobno są najlepsze dla nowicjuszy, nie da się nimi strzelić po ręku, a i naciąganie podobnież jest proste. Osobiście i tak mam sentyment do takich chamskich, tradycyjnych patyków, chociaż kilka razy miałam urocze siniaki od cięciwy.
Bogini, jak ja za tym tęsknię '
Bloczkowe podobno są najlepsze dla nowicjuszy, nie da się nimi strzelić po ręku, a i naciąganie podobnież jest proste. Osobiście i tak mam sentyment do takich chamskich, tradycyjnych patyków, chociaż kilka razy miałam urocze siniaki od cięciwy.
Bogini, jak ja za tym tęsknię '
CHYBA był plastikowy. Ale spytaj jeszcze Dżema i Ellessisa.
Ktoś chce jeszcze cuś wiedzieć?
Ktoś chce jeszcze cuś wiedzieć?
Cytat
Bloczkowe podobno są najlepsze dla nowicjuszy, nie da się nimi strzelić po ręku,
Od kiedy? Jak sobie nowicjusz trzepnie raz i drugi cięciwą po przedramieniu bez karwasza to się od razu nauczy jak się łuk trzyma .
Jest jakaś rzecz której byś nigdy nie zrobił Matthias? Pod żadnym warunkiem?
Trudne pytanie. Podobno nie można mówić `nigdy`- i w sumie ciężko mi jakoś wymyślić takie rzeczy. Może jakieś takie niezbyt odkrywcze. Nie dotknąłbym pająka z własnej woli. Nie pobiłbym dziewczyny. Nie zjadłbym psa. Mam taką niepisaną zasadę, że zawsze chętnie spróbuję czegoś nowego. Często się przy tym boję, ale jakoś tam się udaje. No chyba, że chodzi o wspomniane wyżej pająki. Z nimi to wszystko NIET!
Czy ja wiem? Mi chyba po miesiącu łaskawie powiedzieli co źle robię. Okazało się, że przeprostowywałam ramię, a jak tylko zapomniałam karwasza wracałam z pięknymi siniakami.
Co do bloczkowych to tylko powtarzam co słyszałam, bo osobiście nigdy z nich nie strzelałam.
Ściągnę pytanie Vanity: Jaką kuchnię/potrawę cenisz sobie najbardziej?
Co do bloczkowych to tylko powtarzam co słyszałam, bo osobiście nigdy z nich nie strzelałam.
Ściągnę pytanie Vanity: Jaką kuchnię/potrawę cenisz sobie najbardziej?
Lubię kuchnię włoską. Brzmi ambitnie. A tak dokładniej to lubię pizzę i spaghetti.
Ale najlepszą potrawą na ziemi są kotlety mielone mojej babci. Dałbym się za nie pociąć.
Ale najlepszą potrawą na ziemi są kotlety mielone mojej babci. Dałbym się za nie pociąć.
Kolejny, który nie lubi pająków? Załóżcie z Shas klub. A jak już będziesz po treningu i obczaisz, co i jak, daj znać. Może też się zapiszę, a co.