Matthias

Hey ho, let`s go!
Wszyscy zakładają tematy o sobie, to też się podzielę swoją niezwykłą osobą. Nie musicie dziękować.

Imię: Niezbyt odkrywcze, Mateusz.
Wiek: Rocznikowo 21, ale już wolę mówić, że 20. ;p
Wzrost: Wyższy niż Shas, ale to żadna sztuka. Ze 170
Waga: Ło, gigant ze mnie, około 63 kg.
Miejsce urzędowania: Studiuję w Poznaniu, a jestem z Łowicza (między Łodzią a Warszawą mniej więcej - dżemy i mleko).
Studia: Studiuję socjologię na uniwerku Adama Mickiewicza, II rok.
Zainteresowania: Nie mam w sumie jakiś specyficznych. No i często mam słomiany zapał. Ale może kiedyś znajdę coś, co będę mógł nazwać moim prawdziwym hobby. A tak? Lubię poczytać książki, zrelaksować się przy muzyce, którą lubię (dość szeroki zakres), wyjść ze znajomymi sobie i popić. Taakie tam. No i lubię analizować ludzi. Rozmawiać z nimi i wyciągać z nich rzeczy, których normalnie by nie powiedzieli. Lubię sobie iść ulicą i obserwować ludzi. I pogadać o mechanizmach, jakie sterują nami kiedy dorastamy, wkraczamy w dorosłe życie i dlaczego działamy tak jak działamy - ale bardziej od strony społecznej. Stąd chyba ta socjologia. I chociaż czasem śmiertelnie się tam nudzę, to ogólnie dobrze wybrałem sobie miejsce. Chociaż trochę tak na oko.
Jaki jestem? Cha-o-ty-czny. Czasem zmienny jak baba. Inny niż rok temu. Walczę z dorosłym, który powoli zaczyna sobie robić wygodne miejsce w środku. Jestem inteligentny, znam swoją wartość, czasem mogę wydawać się aż za pewny siebie, ale wcale taki nie jestem. Bywam zbyt złośliwy, staram się zawsze mówić szczerze co myślę. Jestem mega wielkim leniem. Lubię się czasem dobrze pokłócić. Nie lubię nie mieć racji. Straasznie. Czasem trudno mi przychodzi przyjęcie krytyki, ale szkolę się. Nie należę do żadnej subkultury. Działam czasem na przekór ot tak, nawet jeśli wiem, że nic dobrego z tego nie wyjdzie. I jeśli wiem, że mam rację, albo mi zależy, to nie odpuszczę aż padnę.

Chyba tyle. Nic więcej mi do głowy nie przychodzi w tej chwili.

Pytania?
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Może nie pytanie, ale stwierdzenie.
To co napisałeś w 'Jaki jesteś' sprawia, że czuje się jak młodsza wersja Ciebie
Doktor Freud spojrzał z rozdrażnieniem na swoje zimne cygaro, uznając jego nagłe zgaśnięcie za personalny atak.
Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt


Odpowiedz
Nie wiem czy Ci współczuć czy co. Mi tam jest dobrze z samym sobą, ale innym często trudno ze mną wytrzymać. ;p
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Ciągle porównujecie wzrost do Shas. Kiedy pojmiecie, że nie we wzroście tkwi jej urok?

Hmm...pytań mogę mieć wiele, ale zadam tylko kilka z nich.
1. Co cenisz sobie u innych ?
2. Dlaczego na miejsce studiów wybrałeś Poznań? Znam Łowicz, wiem też gdzie leży i jak to odległościowo wygląda między Ł a Poznaniem.
3. Wierzysz w przyjaźń ?
4. Wspomniałeś w zainteresowaniach o książkach. Rozwiń ten temat.
5. Jaką ocenę z matematyki miałeś na koniec liceum ?
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz
1. Zależy kim ta osoba jest albo ma być dla mnie. Jeśli mam z kimś współpracować to zależy mi na rzeczowości, ale z nutą dystansu do roboty. Jeśli chcę być z kimś blisko, to cenię sobie szczerość, inteligencję, poczucie humoru i zadziorność. Ale jeśli ująć to tak ogólnie, to osoba musi mieć dystans do siebie i innych i nie musi być całkiem normalna Ważne, żebym umiał odnaleźć w niej `to coś`, co mnie przyciągnie i zainteresuje. Musi to mieć, bo inaczej szybko nudzę się ludźmi.

2. Od zawsze chciałem się wyrwać z Łowicza, bo panuje tam małomiasteczkowa atmosfera, wszyscy wszystkich znają i jest... nijako. Marzyłem o tym, żeby iść jak najdalej. Jak najdalej nie wyszło, ale jest w porządku. Moja siostra tu studiuje (w sumie to już prawie nie), więc miałem jakieś tam rozeznanie na temat miasta. Byłem tu parę razy wcześniej i spodobało mi się. W przeciwieństwie do Warszawy i do Łodzi. A z Łowicza do Poznania mam 230 km.

3. Chcę wierzyć.

4. Zaczynałem od czytania przygód Tomka Wilmowskiego (autorstwa Alfreda Szklarskiego), kiedy jeszcze tak naprawdę nie rozumiałem sensu całych zdań, tylko pojedyncze słowa. Potem, jak już umiałem czytać płynnie powróciłem do tego i była to moja pierwsza miłość. Podobała mi się też jego trylogia `Złoto gór czarnych`. Następnie przyszedł czas na Karola Maya, ale na tym skończyła się moja przygoda z książkami... przygodowymi. Nastało bezkrólewie, ale potem pojawił się w moim życiu Tolkien (Trylogia i Silmarillion) i Sapkowski (Wiedźmin!) i nie istniał dla mnie świat już. Jednak nadszedł czas, gdy musiałem otworzyć się na coś więcej. Bo przecież nie mogłem czytać lektur;p Kilka książek filozoficznych, o których w sumie nie warto pisać więcej, Świat Dysku Pratchetta, 40 parę części `Sagi o Ludziach Lodu` Magrit Sandemo (do dziś jestem dumny, że to przeczytałem), trylogia Davida Eddingsa `Kopuły ognia`, `Świetliści` i `Zaginione miasto` i George R.R. Martin (geniusz) ze swoją sagą rozpoczynającą się książką `Walka o tron` - do tej pory wydał bodajże 6 lub 7 części, a końca jak nie widać, tak nie widać. Niestety, pisze niezbyt szybko i długo trzeba czekać na następne części. No i oczywiście inni polscy pisarze, Kossakowska, Pilipiuk, Grzędowicz (Pan Lodowego Ogrodu mnie zmiażdżył, tak jak obiecywali w opisie książki) i inni. A od pewnego czasu zacząłem czytać sobie książki socjologiczne, Spencera, Baumana i innych. Tak mniej więcej.

5. Naciągane jak stąd do Nowego Jorku trzy. Do dziś nie wiem dlaczego mi nie zostawiła tej dwójki. Jestem debilem matematycznym.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Ja wiem czemu ' ale nie powiem, jak nie oddasz rękawiczki

Podobało Ci się The Birthday Massacre?
Odpowiedz
Jak już mówiłem, wolałem Twoją minkę niż jej.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz

Cytat

Podobało Ci się The Birthday Massacre?


Poza pierwszym (Loversend- utworem straszna nuuuuda . Przynajmniej jeśli chodzi o Blue.
Odpowiedz
Ja nie o mince mówię, tylko o muzyce.

E tam nuda. Uwielbiam takie temat, zwłaszcza po tym, jak mi Matt wkręcił kota z Cheshire. Blue to moje ulubione nagranie
Odpowiedz

Cytat

Ciągle porównujecie wzrost do Shas. Kiedy pojmiecie, że nie we wzroście tkwi jej urok?

A kto tam mówi coś o uroku . Czy to u mnie czy u Matthiasa?
Odpowiedz
Ja tam się próbowałem podbudować tym porównaniem do Shas.
Muza akurat mi nie przypasowała do humoru zbytnio. Ale uśmiech to masz jak to kocisko. ;p

Jeszcze jakieś pytania?;p
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Skąd pomysł na taki avatar i sygne (sam-wiesz-o-czym-mowie )?
Odpowiedz
Nie jest to jakaś głęboka filozofia. Może to dlatego, że żyjemy w kraju, gdzie dużej ilości osób się takie coś nie podoba. Może dlatego, że zdarza mi się dość swobodnie wplatać przekleństwa w wypowiedzi jak jestem wśród znajomych i w sumie lubię to, a może to z powodu mojego dziwnego czasem poczucia humoru i po prostu śmieszy mnie ten avek.
Nie mówiąc już o tym, że uwielbiam kawałek Limp Bizkit `Hot Dog` - `If I say fuck two more times That’s 46 fucks in this fucked up rhyme.`

A razi Was to?
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Po prostu zastanawia mnie, ze przekleństwa w obcym języku mamy z zwyczaju bagatelizować. Jakbyś tam napisał 'pie**** się' czy inny poetycki odpowiednik po polsku to by to było pewnie inaczej odbierane. A tak to fukami i szitami się rzuca na lewo i na prawo i jakoś się mniej na to zwraca uwagi.
Odpowiedz
Pewnie by było inaczej odbierane. Sądzę, że nie ma w tym nic złego, dopóki nie obrażam kogoś. A staram się tego nie robić, chyba, że mam powody. A że inaczej reaguje się na takie `fak ju`, niż na `pier**ol się`, to akurat chyba dobrze, bo w pewien pokręcony sposób wzmacnia to nasz język.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz

Cytat

Wzrost: Wyższy niż Shas, ale to żadna sztuka. Ze 170 smile.gif

Wszędzie gdzie spojrzę podobenego typu teksty i będę wypominać, o! Ale w sumie jak ubiorę szpilki to niewiele się ode mnie różnisz


Czyli nie reagujesz na głupie zaczepki? Nawet jakby np ktoś zaczepiał i obrażał Twoją kobietę?
Odpowiedz
Druga część pytania jest trochę głupia. Jaki facet by nie zareagował?
Ogólnie spływa po mnie to, co mówią o mnie inni, chyba, że jest to bliska mi osoba. A inni musieliby naprawdę mocno przegiąć, czyli pojechać nie po mnie, a po rodzinie chociażby. Jak już się droczę, to raczej na żarty, a jak kłócę, to też z pewnym dystansem.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Pamiętaj, że nie ma głupich pytań, są tylko takie odpowiedzi. Bardziej mi chodzi o to czy wdałbyś się z takim osobnikiem w pyskówki, czy raczej od razu do konkretów?
Odpowiedz
Ta, w sylwestra przeszedłem od razu do konkretów broniąc dziewczyny, z którą mnie nic nie łączyło praktycznie i wróciłem z pięknym limem. Nie mam warunków do takich heroicznych walk, ale sądzę, że i tak bym to zrobił znów.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Aż by się chciało krzyknąć - "Mój Ty bohaterze!"
Odpowiedz
← Użytkownicy

Matthias - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...