[NWN2:MZ] [Neverwinter Nights 2: Maska Zdrajcy] Recenzja
Nic nie mam do blondynów. Nawet świńskich. Ani mnie grzębią, ani zieją Ale to takie przewidywalne i nieco hollywodzkie, że tego typu bohaterowie muszą mieć jasne włosy. W tym miejscu zawsze przypomina mi się Eragon, gdzie zarówno odtwórca głównej, męskiej jak i żeńskiej roli musieli mieć blond kudełki. Zresztą nieważne... Nie wiem, ćzy Nevalle mał wybór, czy go nie miał, w każdym razie w grze jest tylko posłusznym wykonawcą poleceń Nashera i jego posłańcem. Jest taka scena, w której wpada do Warowni z hukiem i rozkazuje nam z wywieszonym jęzorem pędzić na audiencję do JE Lorda Nashera. A ja właśnie wróciłem złachany z ekstremalnej wyprawy, marząc o ciepłej kąpieli i kufelku zimnego piwa. I wpada tu taki wyelegantowany rycerzyk z żurnala w tej swojej błękitnej tunice, nienaganny fryz itepe i zaczyna mi grozić, że pod wieczór Warownia zmieni Lorda Kapitana. Się zirytowałem troszku... Z drugiej strony wiadomo, że Nasher aniołem nie był. Dla doraźnego celu politycznego i handlowych korzyści był w stanie przymknąć oko na niesprawiedliwość i krzywdę ludzką (jak było z Emberem). Tjaaa... zresztą proszę - bierzcie sobie Nevalle'a, tylko się nie pobijta o chłopaka, hehe... Przecież w zasadzie nic o nim nie wiadomo. W przypadku Aarina znaliśmy całą smutną historię jego życia - i to dopiero była skomplikowana postać! Łobuz, pirat, nieszczęśliwy kochanek, szpieg... Panisko całą gębą i tyle. W NWN2 już nie było takich kontrowersji, zapewne z powodu niedokończenia wątków wielu postaci (brak czasu), a w Masce jest jeszcze gorzej. Te gadki Ganna o jego podróżach po snach... I przechwałki, że okoliczni rolnicy chowają przed nim swoje dorastające córki... Czasem miałem ochotę zadusić dziada jego własną poduszką we śnie...
Sam sobie stawiasz kontrargumenty. Proszę, nie wyręczaj mnie, też chcę coś powiedzieć XD.
Wiesz, jak chce się utrzymywać pożądek, żeby podwładni wyrabiali 110 normy, to trzeba stosować różne środki... A irytacja to efekt uboczny. A że my, jako KnightCaptain jesteśmy bardzo obiecującymi rekrutami/rycerzami/bohaterami to się więcej od nas wymaga i wszscy to wiedzą. Nic na to nie poradzimy.
PRECZ Z GANNEM.
Wiesz, jak chce się utrzymywać pożądek, żeby podwładni wyrabiali 110 normy, to trzeba stosować różne środki... A irytacja to efekt uboczny. A że my, jako KnightCaptain jesteśmy bardzo obiecującymi rekrutami/rycerzami/bohaterami to się więcej od nas wymaga i wszscy to wiedzą. Nic na to nie poradzimy.
PRECZ Z GANNEM.
Użytkownik Atis dnia nie, 23 mar 2008 - 21:21 napisał
Sam sobie stawiasz kontrargumenty. Proszę, nie wyręczaj mnie, też chcę coś powiedzieć XD.
To nie są kontrargumenty, ale swobodne dywagacje - spiritus flat ubi vult. Wiesz co? Załóż osobny temat o Nevalle'u i tam sobie podyskutujemy o gładyszu. Hmmm... a co tu by jeszcze o Masce... Irytuje mnie podział widoku na dwa tryby. Mało komfortowe, a zanim wyłączyłem sobie sufity w kurhanie Okku - myślałem, że otworzę sobie jamę brzuszną...
Tak czytam te wszystkie posty o Masce Zdrajcy i... nie wiem co o tym myśleć. Niemal wszyscy krytykują tą grę, ale jednak ciekawość sprawia że chcemy ją przejść do końca.
Atis dlaczego grałaś w Maskę Zdrajcy pomimo tych wszystkich wad?
Hawkwood dlaczego grałeś w Maskę Zdrajcy pomimo tych wszystkich wad?
Jestem bardzo ciekaw waszej wypowiedzi.
Atis dlaczego grałaś w Maskę Zdrajcy pomimo tych wszystkich wad?
Hawkwood dlaczego grałeś w Maskę Zdrajcy pomimo tych wszystkich wad?
Jestem bardzo ciekaw waszej wypowiedzi.
Ja w Maskę przestałam grać. Znudziła mnie.
A zaczęłam wogóle grać, bo to przecież tytuł z Neverwinter Nights. Bioware ukradło chamsko moje serce i teraz nakazuje mi grać we wszystkie ich gry. A że NWN2 mimo bugów mi się spodobało (i do tego, że od Obsidianu) to zaczęłam i MotB. A ciągnęłam tą kampanię tak długo, żeby tylko zobaczyć jak wątek miłosny z Gannem się rozwinie. Byłam pełna nadziei... no cóż, przeliczyłam się bardzo...
A zaczęłam wogóle grać, bo to przecież tytuł z Neverwinter Nights. Bioware ukradło chamsko moje serce i teraz nakazuje mi grać we wszystkie ich gry. A że NWN2 mimo bugów mi się spodobało (i do tego, że od Obsidianu) to zaczęłam i MotB. A ciągnęłam tą kampanię tak długo, żeby tylko zobaczyć jak wątek miłosny z Gannem się rozwinie. Byłam pełna nadziei... no cóż, przeliczyłam się bardzo...
Użytkownik Ammon dnia pon, 24 mar 2008 - 18:03 napisał
Hawkwood dlaczego grałeś w Maskę Zdrajcy pomimo tych wszystkich wad?
1. Jak kupowałem dodatek, to nie wiedziałem o wszystkich wadach.
2. Jakbym wiedział - i tak bym kupił.
3. Seria NWN to moje ulubione gry, w które łupię, mimo ich wad.
4. Zawsze mam nadzieję, że Obsidian jednak się czegoś nauczył.
5. Gram z chwiejną nadzieją, że może pojawi się wzmianka o Sami-Wiecie-Kim...
6. A masz lepsze crpg na rynku? Takie, w które można zagrać swobodnie bez smoka zamiast zwykłej karty graficznej Radziu 9550?
U mnie też to się nie dzieje. Ale wracając do tego tematu chcę powiedzieć że ten dodatek jest bardzo ciekawy, kilka nowych ras jest, kilka nowych klas postaci, ulepszenie grafiki gry, zmniejszenie wymagań gry. Niestety są też i błędy takie jak kamera (wolałem ustawienie kamery z podstawki) oraz związanie z ciągiem gry czyli, pod koniec podstawki kilku twoich towarzyszy sprzeciwia się tobie i ich zabijasz, a pod koniec dodatku wynika że wszyscy oprócz Bishopa przeżyli.
PS. U mnie występuje taki błąd że gdy chcę ściągnąć uaktualnienie do gry to pokazuje mi się że powinienem ściągnąć ze strony Atari "Criticat Repuild" którego na ich stronie nie ma.
PS. U mnie występuje taki błąd że gdy chcę ściągnąć uaktualnienie do gry to pokazuje mi się że powinienem ściągnąć ze strony Atari "Criticat Repuild" którego na ich stronie nie ma.
Skończyłem dziś Maskę Zdrajcy i mam kilka wnerwiających na jej temat:
- towarzysze nie awansują jednocześnie
- obrazki towarzyszy są rysunkowe i niezbyt ładnie (przez to nie widać, czy nałożony jest czar np. kamienna skóra itp.)
- grając Czarnym Strażnikiem zauważyłem, że zdolności "stworzenie nieumarłego" i "przywołanie biesa" nie działają poprawnie
- zbyt krótkie
Co do fabuły to ciekawa, Myrkul i świat śmierci, ale czemu wprowadzono wątek miłosny Akachiego?? Czułem się jakbym oglądał jakiś film romantyczny.
Cała gra była zbyt krótka, pierwszy akt przeszedłem w 2 dni. W NWN1 zajęło mi to ponad tydzień.
Nie jestem całkiem zadowolony z tego dodatku, ale usłyszawszy zakończenie, nie mogę doczekać się dalszej kontynuacji.
- towarzysze nie awansują jednocześnie
- obrazki towarzyszy są rysunkowe i niezbyt ładnie (przez to nie widać, czy nałożony jest czar np. kamienna skóra itp.)
- grając Czarnym Strażnikiem zauważyłem, że zdolności "stworzenie nieumarłego" i "przywołanie biesa" nie działają poprawnie
- zbyt krótkie
Co do fabuły to ciekawa, Myrkul i świat śmierci, ale czemu wprowadzono wątek miłosny Akachiego?? Czułem się jakbym oglądał jakiś film romantyczny.
Cała gra była zbyt krótka, pierwszy akt przeszedłem w 2 dni. W NWN1 zajęło mi to ponad tydzień.
Nie jestem całkiem zadowolony z tego dodatku, ale usłyszawszy zakończenie, nie mogę doczekać się dalszej kontynuacji.
Luyanki, ZNOWU ROBISZ SPOILERY! Przestań, bo ci dam w łeb Młotkiem + 69. Leży obok mnie i czeka na użycie.
A ja Lionelu bardzo upodobałam sobie rysowane portrety z MotB. Wpieniło mnie okropnie to, że po pierwszym NWN nie dostałam pięknie rysowanych portretów dla postaci. Tym bardziej boli, że twoja postać cały czas ma okropnie wyciętą gębę w kwadraciku po prawej stronie ekranu, podczas gdy towarzysze mają śliczne portreciki...
Kontynuacja? Proszę, nie. A nawet jeśli już, to niech będzie w klimatach podstawki, albo jedynki. Żadnej śmierci, bogów śmierci, snów i Ganna. NIGDY WIĘCEJ GANNA! Niech wróci Casavir! Ja nawet Elanee przeżyję, byleby tylko Ganna nie było!
A ja Lionelu bardzo upodobałam sobie rysowane portrety z MotB. Wpieniło mnie okropnie to, że po pierwszym NWN nie dostałam pięknie rysowanych portretów dla postaci. Tym bardziej boli, że twoja postać cały czas ma okropnie wyciętą gębę w kwadraciku po prawej stronie ekranu, podczas gdy towarzysze mają śliczne portreciki...
Kontynuacja? Proszę, nie. A nawet jeśli już, to niech będzie w klimatach podstawki, albo jedynki. Żadnej śmierci, bogów śmierci, snów i Ganna. NIGDY WIĘCEJ GANNA! Niech wróci Casavir! Ja nawet Elanee przeżyję, byleby tylko Ganna nie było!
Ganna można jeszcze przeżyć, ale Casavir?? Oszalałaś??
Gdybym mógł tylko go nadziać na Ostrze Shar, przestałby być takim świętoszkowatym paladynem. Jak ja go nienawidzę.
Elanee też niech nie wraca, bo już raz w podstawce zabiłem ją i nie mam zamiaru marnować czasu na jej gadanie o drzewach. Ja jestem Drowem kobieto, zrozum to, nie lubię światła.
Gdybym mógł tylko go nadziać na Ostrze Shar, przestałby być takim świętoszkowatym paladynem. Jak ja go nienawidzę.
Elanee też niech nie wraca, bo już raz w podstawce zabiłem ją i nie mam zamiaru marnować czasu na jej gadanie o drzewach. Ja jestem Drowem kobieto, zrozum to, nie lubię światła.