Rozmaite uczone dyskursy, przede wszystkim teologiczne, prawne i medyczne, wzajemnie się przeplatają, inspirują i wzmacniają stanowiąc intelektualne, ideologiczne uzasadnienie dla codzienności. Uprawomocniają istniejący stan rzeczy. Zasadniczo kobieta została stworzona z mężczyzny, dla mężczyzny i mężczyźnie powinna być z natury podporządkowana. Faktycznie istnieje tylko jedna płeć. W związku z tym pytanie, czy kobieta jest w pełni człowiekiem, nie wydaje się bezsensowne.
Dżender i feminizm grasują w Polsce szerząc ruję, poróbstwo i sromotę. Przynajmniej takie wrażenie można odnieść czytając i oglądając medialne nawalanki. Ani chybi o jakieś mutanty musi chodzić, albo też mainstreamowi autorzy po środki zniekształcające percepcję sięgają, bo na łamach Game Exe te potwory zgoła niewinnie wyglądają. Uzbierało się o dziwo trochę takich tekstów, tylko od początku roku licząc.
W "Metaforycznym labiryncie Fauna", Ati – feministycznie, bo inaczej się nie dało, ale przy okazji erudycyjnie, wnikliwie i po prostu mądrze – przeanalizowała inicjacyjne doświadczenia każdej kobiety. Tokar z kolei, odnalazł feministę nawet w Hogwarcie, a wyżej podpisanemu udało się, przy okazji językoznawczych dociekań, odkryć Dżendera u Sapkowskiego.
"Czarownica czyli kobieta (albo odwrotnie)" – najnowszy tekst w dziale – to dwa w jednym. Feministyczna tematyka i gender (pisownia nieprzypadkowa, bo poza wymową, z potworem nic wspólnego nie ma) w roli przyprawy. Wygląda na to, że powstaje nowy cykl, tym razem o historycznym zabarwieniu. Zapraszam po raz kolejny do Fantastyki przed fantastyką.