1. Żmij (The Wyrm) - World of Darkness
Jedna z ciekawszych koncepcji - szalony bóg, jedna ze zwichniętych podpór wszechświata. Arcywróg, bez którego nic nie mogłoby istnieć, a za sprawą którego wszystko zostaje wypaczone. Wszechmocny, zarazem bezsilny wobec własnego uwięzienia, szaleństwa, degradacji, zbyt potężny, by zniknąć, zbyt słaby, by powrócić do normalnego, naturalnego stanu. Wcielenie śmierci, rozkładu, deprawacji, szaleństwa, mordu, okrucieństwa, zniszczenia. Występujący w niezliczonych formach, uwięziony w najmroczniejszych warstwach świata daleko za znanym światem duchów. Zagadka, naczelne straszydło, przeklęty bóg niektórych. Zawsze intrygujący, fascynujący, odpowiednio wykorzystany służy doskonale za nadrzędną, niedopowiedzianą groźbę. Nie istnieje nawet oficjalny wizerunek Żmija, twórcy systemu nie podali takowego, co jeszcze mocniej podkreśla jego naturę jako sumę całego zła i koszmaru ukrytego w każdej żywej istocie.
2. Rycerz Chaosu - Warhammer, D&D, Flameworld...
Klasyka klasyk. Pierwszy poważny przeciwnik, jakim straszono mnie na pierwszej w życiu sesji RPG. Choć tak na prawdę po raz pierwszy przeraził mnie w trakcie gry w "
Blade of Darkness". Zawsze milcząco groźni i potężni, pojawiający się znikąd, uosabiający chaos, destrukcję, tajemniczą moc, niemal nie do powstrzymania. Wcielony mrok w pancernej płycie, z czterdziestoręcznym mieczem jako narzędziem mordu. Coś pięknego.
3. Wielki Cthulhu - Call of Cthulu
Potrzeba przedstawiać? Niedościgniony wzór bezosobowej grozy, prastarego zła w najczystszej, niewyobrażalnej postaci. Ostateczna potęga wszechświata, o której sama myśl może doprowadzić do szaleństwa. Pierwowzór niezliczonych monstrów, inspiracja niezliczonych powieści, filmów, scenariuszy, systemów. Jedyny, niepowtarzalny, niepowstrzymany, straszliwy koszmar z głębin świata, przerażający przez sam fakt swego istnienia. Boimy się go gdy śpi, bo może się obudzić. A gdy się obudzi...