Marysia ;p
Czy Polska powinna zalegalizować marihuane ????
Tak (23 głosy [34.33%])
Nie (27 głosów [40.3%])
Mi to lata :P (17 głosów [25.37%])
Ja tam nikomu nie licze:] Jak ktoś jara to niech jara czy ciągnie. Mnie oni zwisają:] Grunt, że ja nie ja faszeruje się tym gównem...W otoczeniu to prawie kazdy jara maryche. Nie wiem jak z hard drugami ale paru napewno nie. Uzywanie amfy do osiągania lepszych wyników było często stosowane podczas ostatniego roku w gimnazjum...Ostro się klasa sprzecowała...Takie coś uznać bez problemów można za tchórzostwo...I słabość...Oraz głupotę...No ale nie my za nich umrzemy więc...
To ja widze że wasze klasy to niezłe Satany ;p. Albo moja to same Anioły :mrgreen: .
U mnie tylko palą papierosy i nieraz jakieś piwko... kiedyś jeden raz zaćpał, ale skończył z tym. U mnie jest 5 osób które palą (w tym dwie dziewczyny). No ale tych którzy nieraz sobie wypiją jest więcej :mrgreen: . Ich jest 9 (razem ze mną :twist: ) i są to prawie sami moi kumple :mrgreen: . Ale... nie pijemy nałogowo tak jak palacze czy chłopki z pod sklepu, jak raz na kilka miesięcy wypijemy to jest dobrze ;p
U mnie tylko palą papierosy i nieraz jakieś piwko... kiedyś jeden raz zaćpał, ale skończył z tym. U mnie jest 5 osób które palą (w tym dwie dziewczyny). No ale tych którzy nieraz sobie wypiją jest więcej :mrgreen: . Ich jest 9 (razem ze mną :twist: ) i są to prawie sami moi kumple :mrgreen: . Ale... nie pijemy nałogowo tak jak palacze czy chłopki z pod sklepu, jak raz na kilka miesięcy wypijemy to jest dobrze ;p
ooo jaaaaaaaa! taki fajny temat a ja dopiero teraz zauważyłem - dzięki Ekhtelion ;]
Czy legalizować? nie wiem naprawdę... Jeśli już to bardzo dokładnie trzeba obmyślić utrudnienie
dzieciom dostępu (może sprzedawanie w specjalnych lokalach, a do tych przybytków wstęp powyżej
18 lub nawet 21 roku życia).
Dodam tylko te zalety, których nie zauważyłem u przedmówców:
- jedna czwarta osób zaprzestała by palić bo robią to tylko i wyłącznie dla podniety, że to zakazane.
- jeśli legalizacja - państwo to "produkuje"/ importuje, jeśli tak to jakość produktu jest wysoka i
"bezpieczna" (nie chodzi o to, że mocniej kopie tylko o to że na przykład czasem to jest maczane w
heroinie lub innym szicie a Ty nawet o tym nie wiesz, dopiero po odpaleniu stwierdzasz, że na dziwny smak).
- państwo zacznie hodować także przemysłową konopie i jej używać, będą mogły powstać między
innymi: praktycznie po znikomym koszcie baraki dla ludzi bezdomnych, po śmiesznie niskich cenach
jeansy... widziałem film pt "Ziele warte miliardy" poświęcony właśnie przemysłowej konopi, która
jest niewykorzystywana w większości krajów ze względu na całkowity zakaz uprawiania konopi.
Mnogość...nie to złe słowo, OGROM produktów, które można wytworzyć z konopi po małym koszcie
po prostu miażdży...
Mówicie tu, że kiwające się typy będą chodzić po ulicy i napadać ludzi (mówię oczywiście tu w dużym
uproszczeniu) jak będzie legalizacja ... a więc proszę powiedzcie mi, jaka jest różnica:
- najarany typ zabija przypadkowego przechodnia
- 14 letni chłopak w amoku dźga nożem matkę za to, że wyłączyła mu kompa podczas gdy on grał w
Tibie.
- po pół litra chłopak skacze z okna bo jego dziewczyna zerwała z nim / powiedziała mu że jest w ciąży /
zdradziła go
Mogę napisać sto trzydzieści trzy inne przykłady ale po co? ludzki mózg jest nieodgadniony i ekstremalne
przypadki będą się zdarzały zawsze, nieważne czy po sorcie, alkoholu, na trzeźwo, po ryżu czy po
Kubusiu.
Także mówienie, że jak sie weźmie trawkę to się weźmie inne narkotyki jest po prostu przyklaskiwaniem
mądrym i wszystkowiedzącym redaktorkom, które piszą artykuły w "Pani Domu" czy innych bardzo
zajmujących i poważnych gazetach... choć jakiś ułamek prawdy w tym jest, lecz nie jest to regułą...
Jak trudny to temat jest, niech poświadczą te dwa przykłady osób z mojego życia:
- Zaczął palić tak jakoś 5-6 lat temu, do dzisiaj konsumuje ilości wręcz niewyobrażalne, nikt go nie
przepali, Ty będziesz leżał/a nieprzytomny/a a on się będzie dopiero rozkręcał. Prawie codziennie
to robi. I tak: Chodzi a właściwie kończy studia bankowe, jest bardzo inteligentny, wszyscy go lubią,
spędzanie z nim czasu to przyjemność, właśnie wrócił z praktyk z banku w Anglii gdzie miał najwyższą
ocenę ze wszystkich praktykantów i najwyższy poziom jęz angielskiego, ma ciekawe i logiczne zdanie
na właściwie każdy temat...po prostu żyje pełnią życia w najpiękniejszym tych słów znaczeniu.
- pali(ł) tak samo jak tamten, gdy go spotykałem, jego pierwsze zdanie brzmiało: "cześć, motamy coś?",
niedawno sięgnął po amfetaminę, okazało się że amfa to była za duża poprzeczka dla niego...
Zaczęło sie od gadek, że zrozumiał życie i wie na czym polega, patrzy na cos rozumie to, wystarczy
błysk... skończyło sie na psychiatryku...
Kończąc temat: Legalizacja konopi? ABSOLUTNIE TAK. Legalizacja marychy jako środka odurzającego?
nie wiem, za głupi jestem, żeby zabierać głos...Patrząc na ten unikalny i absurdalny kraj nie jestem w
stanie przewidzieć co sie stanie, nikt nie jest... Może otworzy się puszka pandory, może sie nic nie stanie.
Ale już problem posiadania powinien być zmieniony np do jednego - dwóch gramów. Bo nie może być
tak, że za dwie kule psiarnia kogoś wiezie na drugi koniec miasta, bije po chamsku mając naiwną w swej
głupocie nadzieję, że się kogoś wyda i na wspaniały koniec dają zawiasy, przekreślając
(chociaż niekoniecznie) całe dotychczasowe życie...
A na koniec najmądrzejsze zdanie w tym poście powiedziane już bodajże przez Tokara:
WSZYSKO DLA LUDZI !!! ile, co, jak, z kim to Ty już musisz siebie znać i zadecydować, najważniejsze
żebyś się dobrze, mądrze i bezpiecznie (w miarę xD) bawił.
Peace & Pozdro
Czy legalizować? nie wiem naprawdę... Jeśli już to bardzo dokładnie trzeba obmyślić utrudnienie
dzieciom dostępu (może sprzedawanie w specjalnych lokalach, a do tych przybytków wstęp powyżej
18 lub nawet 21 roku życia).
Dodam tylko te zalety, których nie zauważyłem u przedmówców:
- jedna czwarta osób zaprzestała by palić bo robią to tylko i wyłącznie dla podniety, że to zakazane.
- jeśli legalizacja - państwo to "produkuje"/ importuje, jeśli tak to jakość produktu jest wysoka i
"bezpieczna" (nie chodzi o to, że mocniej kopie tylko o to że na przykład czasem to jest maczane w
heroinie lub innym szicie a Ty nawet o tym nie wiesz, dopiero po odpaleniu stwierdzasz, że na dziwny smak).
- państwo zacznie hodować także przemysłową konopie i jej używać, będą mogły powstać między
innymi: praktycznie po znikomym koszcie baraki dla ludzi bezdomnych, po śmiesznie niskich cenach
jeansy... widziałem film pt "Ziele warte miliardy" poświęcony właśnie przemysłowej konopi, która
jest niewykorzystywana w większości krajów ze względu na całkowity zakaz uprawiania konopi.
Mnogość...nie to złe słowo, OGROM produktów, które można wytworzyć z konopi po małym koszcie
po prostu miażdży...
Mówicie tu, że kiwające się typy będą chodzić po ulicy i napadać ludzi (mówię oczywiście tu w dużym
uproszczeniu) jak będzie legalizacja ... a więc proszę powiedzcie mi, jaka jest różnica:
- najarany typ zabija przypadkowego przechodnia
- 14 letni chłopak w amoku dźga nożem matkę za to, że wyłączyła mu kompa podczas gdy on grał w
Tibie.
- po pół litra chłopak skacze z okna bo jego dziewczyna zerwała z nim / powiedziała mu że jest w ciąży /
zdradziła go
Mogę napisać sto trzydzieści trzy inne przykłady ale po co? ludzki mózg jest nieodgadniony i ekstremalne
przypadki będą się zdarzały zawsze, nieważne czy po sorcie, alkoholu, na trzeźwo, po ryżu czy po
Kubusiu.
Także mówienie, że jak sie weźmie trawkę to się weźmie inne narkotyki jest po prostu przyklaskiwaniem
mądrym i wszystkowiedzącym redaktorkom, które piszą artykuły w "Pani Domu" czy innych bardzo
zajmujących i poważnych gazetach... choć jakiś ułamek prawdy w tym jest, lecz nie jest to regułą...
Jak trudny to temat jest, niech poświadczą te dwa przykłady osób z mojego życia:
- Zaczął palić tak jakoś 5-6 lat temu, do dzisiaj konsumuje ilości wręcz niewyobrażalne, nikt go nie
przepali, Ty będziesz leżał/a nieprzytomny/a a on się będzie dopiero rozkręcał. Prawie codziennie
to robi. I tak: Chodzi a właściwie kończy studia bankowe, jest bardzo inteligentny, wszyscy go lubią,
spędzanie z nim czasu to przyjemność, właśnie wrócił z praktyk z banku w Anglii gdzie miał najwyższą
ocenę ze wszystkich praktykantów i najwyższy poziom jęz angielskiego, ma ciekawe i logiczne zdanie
na właściwie każdy temat...po prostu żyje pełnią życia w najpiękniejszym tych słów znaczeniu.
- pali(ł) tak samo jak tamten, gdy go spotykałem, jego pierwsze zdanie brzmiało: "cześć, motamy coś?",
niedawno sięgnął po amfetaminę, okazało się że amfa to była za duża poprzeczka dla niego...
Zaczęło sie od gadek, że zrozumiał życie i wie na czym polega, patrzy na cos rozumie to, wystarczy
błysk... skończyło sie na psychiatryku...
Kończąc temat: Legalizacja konopi? ABSOLUTNIE TAK. Legalizacja marychy jako środka odurzającego?
nie wiem, za głupi jestem, żeby zabierać głos...Patrząc na ten unikalny i absurdalny kraj nie jestem w
stanie przewidzieć co sie stanie, nikt nie jest... Może otworzy się puszka pandory, może sie nic nie stanie.
Ale już problem posiadania powinien być zmieniony np do jednego - dwóch gramów. Bo nie może być
tak, że za dwie kule psiarnia kogoś wiezie na drugi koniec miasta, bije po chamsku mając naiwną w swej
głupocie nadzieję, że się kogoś wyda i na wspaniały koniec dają zawiasy, przekreślając
(chociaż niekoniecznie) całe dotychczasowe życie...
A na koniec najmądrzejsze zdanie w tym poście powiedziane już bodajże przez Tokara:
WSZYSKO DLA LUDZI !!! ile, co, jak, z kim to Ty już musisz siebie znać i zadecydować, najważniejsze
żebyś się dobrze, mądrze i bezpiecznie (w miarę xD) bawił.
Peace & Pozdro
Cytat
Ja chce tylko darmowych serwerów do WoW-a.
A ja bym wolał, żeby do tego nigdy nie doszło. Wolę już legalizacja wszystkich dragów. Dobór naturalny załatwi wszystko.
Bym odpowiedział, ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale to strasznie oklepane. Niemniej dla tych "mniej ogarniętych" ci "bardziej ogarnięci" mogą być porywczy, agresywni, lekkomyślni i tak dalej, tak jak dla tych drugich ci pierwsi są leniwi i apatyczni. A koniec końców wcale nie musi mieć to w ogóle związku z dwoma biegunami używek - alkoholem i marychą - jak by niektórym wygodnie było to przedstawiać.
Wszystko dla ludzi, ludziska. Żadna ustawa nie zmieni tego, że marihuanę się w Polsce pali, tak samo jak żadna ustawa by nie zmieniła, że ludzie przestali by nagle pić alkohol czy palić papierosy. Z praktycznego punktu widzenia ekonomia państwa traci na tym całkiem sporo, ze społecznego za to może i lepiej dla niektórych, że nie mają swobodnego dostępu do zioła.
Jak dla mnie mogłaby być "dozwolona od lat 18".
Wszystko dla ludzi, ludziska. Żadna ustawa nie zmieni tego, że marihuanę się w Polsce pali, tak samo jak żadna ustawa by nie zmieniła, że ludzie przestali by nagle pić alkohol czy palić papierosy. Z praktycznego punktu widzenia ekonomia państwa traci na tym całkiem sporo, ze społecznego za to może i lepiej dla niektórych, że nie mają swobodnego dostępu do zioła.
Jak dla mnie mogłaby być "dozwolona od lat 18".
A to niby czemu? Czy 18 lat to jakaś święta granica? Pod wieloma względami mózg 15 latka hamuje i nie różni się niczym od mózgu 20 latka, czy nawet 50 latka. 18 lat to idiotyczna granica w sam raz dla państwa, którego celem jest zidiocenie społeczeństwa. W normalnym kraju 15 pije nawet wódę jak mu rodzice pozwolą.
A, tak, zapomniałem. Teraz nie można mówić "rodzic" bo obrazimy gejów i bezdzietnych. Opiekun numer 1 i opiekun numer 2.
A, tak, zapomniałem. Teraz nie można mówić "rodzic" bo obrazimy gejów i bezdzietnych. Opiekun numer 1 i opiekun numer 2.
Gość_Forgotten*
#54
Ale ostatnio moda na odkopywanie dinozaurów....
Moje stanowisko jest proste: NIE. Zdecydowane, krótkie NIE.
I żadne argumenty, nawet te naiwne (typu: budżet skorzystałby na opodatkowaniu zielonego, co jest wierutną bzdurą jako że trawy z oficjalnych źródeł byłoby w obiegu może z 15%) tego nie zmienią.
Moje stanowisko jest proste: NIE. Zdecydowane, krótkie NIE.
I żadne argumenty, nawet te naiwne (typu: budżet skorzystałby na opodatkowaniu zielonego, co jest wierutną bzdurą jako że trawy z oficjalnych źródeł byłoby w obiegu może z 15%) tego nie zmienią.
Cytat
(typu: budżet skorzystałby na opodatkowaniu zielonego, co jest wierutną bzdurą jako że trawy z oficjalnych źródeł byłoby w obiegu może z 15%) tego nie zmienią.
Kto podaje takie argumenty?
Jaki idiota kupowałby maryśkę, skoro mógłby ją sobie posadzić w doniczce?
Gość_Forgotten*
#56
Wielokrotnie zasłyszałem w dysputach właśnie ten argument. Że państwo by skorzystało na opodatkowaniu. Ale wiecie, to jak z uprawą tytoniu. Niby jest to dozwolone, zakazane jest wyrabianie i handel towarami tytoniowymi, ale nie ma jasno sprecyzowanego (jeżeli się mylę poprawcie mnie) czy już suszenie liści to uprawa czy wyrób. I ten, właśnie...
Cytat
Jaki idiota kupowałby maryśkę, skoro mógłby ją sobie posadzić w doniczce?
Może taki, któremu rodzice zabronią hodować w domu?;p
@Enether - wydaje mi się logiczne, że suszenie to nie uprawa;p Suszony tytoń jest już w zasadzie gotowy do użycia, więc jako taki jest wyrobem. Wiadomo, że w ustawie trzeba opisać każdą pierdołę, bo się znajdzie cwaniak, któy będzie chciał lukę wykorzystać, ale pewne rzeczy wydają się oczywiste;p
Cytat
Może taki, któremu rodzice zabronią hodować w domu?;p
Znajdzie drugiego kumpla, którego opiekunowie (nie rodzice!) też palą.
Nielegalnymi (z przemytu) fajkami i wódą też handlują, a jakoś ludzie nie walą drzwiami i oknami na targowiska;p
Jak opodatkują trawkę i będą ją traktować jak każdą inną używkę (alkohol, tytoń) - przez co rozumiem pewne ograniczenia wiekowe, może też ilościowe (może ktoś wpadnie na to, by zrobić trawkomat;p) - to niech sobie wprowadzają. Holandia od tego nie upadła, a to że Holendrzy zrobili się apatyczni? W końcu to Holendrzy - jakbym żył w miejscu, w którym 50 lat temu było jeszcze morze, też bym musiał coś brać i też byłbym apatyczny, bo morza nie znoszę;p
Jak opodatkują trawkę i będą ją traktować jak każdą inną używkę (alkohol, tytoń) - przez co rozumiem pewne ograniczenia wiekowe, może też ilościowe (może ktoś wpadnie na to, by zrobić trawkomat;p) - to niech sobie wprowadzają. Holandia od tego nie upadła, a to że Holendrzy zrobili się apatyczni? W końcu to Holendrzy - jakbym żył w miejscu, w którym 50 lat temu było jeszcze morze, też bym musiał coś brać i też byłbym apatyczny, bo morza nie znoszę;p