[BGII] Viconia i złe postacie.
Grał ktoś kiedy tylko i wyłącznie złą postacią w otoczeniu drużyny o złym charakterze? Przyjąłęm ostatnio do neutralnej drużyny Viconię de Vir - dialogi z jej udziałem są prawdziwym majstersztykiem, dzięki nim można się nieźle pośmiać, ale i zadumać nad naturą człowieka. Tyle, że po pewnym czasie Viconia stwierdza, że towarzystwo nie jest na jej poziomie i opuszcza drużynę. Jestem przekonany, że wiąże się to z wysoką reputacją mojej gromadki - na 20 poziomie, czyli heroiczna. Ma ktoś pojęcie, jakiego poziomu reputacji nie można przekroczyć, aby nie opuszczały nas złe postacie?
Niedobrze, poziom 20 reputacji zdobyłem już w dzielnicy świątyń. Rozumiem, że aby obniżyć reputację, trzeba by dokonać kilku świństw, ale w takim razie opuszczą mnie dobre postacie. Wiesz może jak niski poziom są w stanie zaaprobować? Trudno jest kompletować jednolitą drużynę złożoną tylko i wyłącznie z dobrych, albo złych towarzyszy...
Ba, ale w takim razie przez cały czas gry trzeba się bardzo pilnować, aby nie przekroczyć w jedną, czy drugą stronę takiego poziomu reputacji. Nie można za bardzo się wychylać w stronę dobra, ani w stronę zła. Tyle tylko, że trzeba odpowiednio wcześniej wiedzieć jaki uczynek zrobi wrażenie (negatywne lub pozytywne) na otoczeniu. Trudna sprawa.
W sumie przez ucieczkę Viconii zepsułem kawałek gry - fantastyczne były jej kłótnie z Jaheirą, wrzaski, wyzwiska i współzawodnictwo o względy bohatera. Drużyna złożona tylko i wyłącznie z postaci o podobnym profilu jest po prostu nudna.
W sumie przez ucieczkę Viconii zepsułem kawałek gry - fantastyczne były jej kłótnie z Jaheirą, wrzaski, wyzwiska i współzawodnictwo o względy bohatera. Drużyna złożona tylko i wyłącznie z postaci o podobnym profilu jest po prostu nudna.
Hahaha. Od razu przypomina mi sie w mojej drużynie konflikt Minsca z Edwinem . Oj ci panowie to się nie lubili. Nie dość, że rzucali w siebie wyzwiskami, to jeszcze na koniec się pobili (na śmierć ). Zgadnijcie kto wygrał? .... Minsc oczywiście Dla mnie ten łowca jest jedną z najbarwniejszych postaci w całym Faerunie .
Cały problem w tym, że nie wiadomo, w którym dokładnie momencie postać zdegustowana twoją reputacją zdecyduje się odejść. Co prawda Viconia rzucała kilka uwag typu:"nie po drodze mi z takimi mięczakami", ale wystarczył jeden punkt reputacji za dużo i koniec. Kilka obelg na do widzenia i już jej nie ma. Czy w takim razie możliwe jest obniżenie sobie reputacji i ponowne przyłączenie do drużyny? Wątpię, czy w takim przypadku dalej byłby kontynuowany romans między nią a Dzieckiem Bhaala. Jeśli chodzi o Jaheirę, to każde odłączenie jej od drużyny skutkuje końcem przyjaznych stosunków. No i co tu robić?
No dobrze, będę musiał zatem grać z solucją w rękach i sprawdzać, czy za daną czynność podniosą mi reputację. Z tego co pamiętam - zwykle chodzi o drobiazgi, np. odmowa przyjęcia zapłaty za wykonane zadanie i takie tam. Najtrudniej będzie utrzymać w drużynie zarówno dobre, jak i złe postacie. Cały czas trzeba będzie balansować ostrożnie, aby nie stracić ani Viconii, ani np. Mazzy Fentan. Mam nadzieję, że uda mi się w ten sposób doprowadzić romans z Viconią do szczęśliwego, a raczej nieszczęśliwego końca. To rzeczywiście fascynująca postać, jedyne co mne w niej razi, to głos Gabrieli Kownackiej...
Jaheirze też nie podobało się, jak miało się za dużą reputację. Cały coś mi tam burczała, ale nie odlączała się. Czy może się odlączyć właśnie z tego powodu? A romans to mój bohater miał z Arie, ale źle pokierowałem jednym dialogiem i była lipa . Za to obie panie (Jaheira i Arie) skakały sobie do gardeł, zabiegająć o względy mojego bohatera .
Ps. Narobiliście mi chrapki przez te wszystkie posty o Baldurach. Chyba niegługo przejdę sobie najpierw 1, bo tam doszedłem tylko do tych lasów ( wiem, że już po akcjach w kopalin Nashkel, czy jakś tak), a później w 2 .
Ps. Narobiliście mi chrapki przez te wszystkie posty o Baldurach. Chyba niegługo przejdę sobie najpierw 1, bo tam doszedłem tylko do tych lasów ( wiem, że już po akcjach w kopalin Nashkel, czy jakś tak), a później w 2 .
Z Aerie jest największy problem - jest ona nagrodą dla postaci dobrej/praworządnej, czyli właściwie dla paladyna. Aby jej nie zrazić dla siebie, trzeba się zachowywać jak paladyn, tzn. honor, miłosierdzie, obrona słabszych itp. Jest taki moment w grze, kiedy Aerie wyraża chęć doświadczenia czegoś nowego, tzn. chce spędzić noc z graczem. Niby wszystko jest w porządku, ale przecież prawdziwy dżentelmen nie robi takich świństw. W sumie jeśli się na to zgodzisz - klapa. Dziewczyna stwierdza po wszystkim, że to był błąd życiowy, że dzieje się to za szybko i już jest po wszystkim. Tymczasem trzeba odmówić za pierwszym razem, a zgodzić się na drugą propozycję - przemyślaną i umotywowaną wspólnymi przeżyciami. Tak jak w życiu... Miałem Jaheirę i Aerie w drużynie, ale nie skakały sobie do oczu, a to mogłoby być ciekawe. Sama Jaheira jest postacią neutralną, zatem jeśli robisz coś w stronę dobrą, czy złą - mówi, że równowaga musi być zachowana, ale jest w stanie znieść bardzo dużo - dlatego, ponieważ nie deklaruje się zdecydowanie po żadnej ze stron - unika skrajności. Najciekawiej jest jak masz w drużynie Aerie i Haer'Dalisa, a ty romansujesz z Aerie. Haer wtrąca się, robi się zamieszanie, awantury i grozi rozlew krwi w drużynie! Niezwykle smakowite dialogi. Natomiast nigdy nie próbowałem grać z Viconią, a podobno jest to najciekawszy romans w całym BG2. Kilka rozmów z nią robi wstrząsające wrażenie - jej historia ocieka krwią i goryczą, niewątpliwie jest to jedna z ciekawszych postaci w dziejach crpg (z wyjątkiem Ari). Tyle tylko, że jak to już opisałem, szlachetność uderzyła mi do głowy i zrobiłem się dla niej za dobry. I rzuciła mnie, bo to zła kobieta była...Teraz zaczynam następny raz grę i zobaczymy jak to będzie.
Cytat
No i co tu robić?
Odpowiedni komponent Easy of Use i po problemie, tak samo można zrobić z romansami, co nie powiemy i co nie zrobimy, to tak będziemy mieli Haapy end...
Swoją droga polecam coś takiego: gra kobietą, w drużynie: Aerie, Viki, Jaheira [romans z wszystkimi 3 dzięki Easy of Use i odpowiednim komponentom], Chloe [następny romans], Imoen [następny romans z gł. postacią lub Chloe], Sol [następny romans]...
Cytat
Swoją droga polecam coś takiego: gra kobietą, w drużynie: Aerie, Viki, Jaheira [romans z wszystkimi 3 dzięki Easy of Use i odpowiednim komponentom], Chloe [następny romans], Imoen [następny romans z gł. postacią lub Chloe], Sol [następny romans]...
Chłopie, niegrzeczne myśli masz w głowie...Aż strach się bać :lol:
[ Dodano: Nie 12 Gru, 2004 ]
Cytat
Odpowiedni komponent Easy of Use i po problemie
Nie mogę zainstalować Ease-of-use żadnym sposobem. Podczas procesu wyskakuje mi informacja, że wystąpił błąd i po herbacie. Jest zatem problem...
Ta wersja przetłumaczona przez Damiana jest z błędami, nie zainstalujesz jej, o ile pamiętam, to Damian już ją poprawił (pisał o tym chyba gdzieś, ścignij ją z jego strony, albo z Weimera). Zresztą po co on go tłumaczył, to nie wiem, przecież do Easy nie jest potrzebna polska wersja. Zainstaluj w jakiejkolwiek wersji oprócz polskiego i będzie spox. I tak nic w grze nie będzie po angielsku...
Sam błąd można samemu poprawić.
Sam błąd można samemu poprawić.
Jezeli chodzi o romans z Viconia to najbardziej podobal mi sie moment gdy w podmroku, wykonujac jedno z zadan mamy okazje przespac sie z BNka. Podobal mi sie wywod Viconi na temat tego co drowki robia z niewiernymi mezczyznami... Bardzo oryginalne podejscie do tematu zapewnienia wiernosci.
Ale to już świadczy o uczuciu, jakim Viconia zaczyna darzyć Dziecię Bhaala - w sumie w kulturze drowów wolny seks jest na porządku dziennym. Z drugiej strony Viconia, mimo figlów z Phaere nadal zostaje przy boku ukochanego, a np. Aerie po takim wybryku uderza w płacz i koniec pieśni.