[BGII] Viconia i złe postacie.
Faktycznie - tylko drowki mogą się oddawać sprośnym figlom bez ograniczeń. Dlatego też typowa drowka przy pierwszym noclegu poderżnęłaby gardziołko wiarołomnemu samcowi, który skorzystałby z okazji i pobaraszkowałby z Phaere...Tymczasem Viconia jest w stanie to wybaczyć...
Mmmmm, tak... istotnie złe postacie może i mają swój pewien dyskretny urok. Mogą sobie pozwolić na nieco więcej, niż prawi i szlachetni bohaterowie, a potem nikt się ich nie czepia, że coś im poszło nie tak. A oto i jeden z zabawniejszych dialogów w wykonaniu Viconii i Jana Jansena:
Viconia:
"Janie. Kusi mnie co prawda, żeby pozwolić rozwinąć sie sytuacji, ale chyba lepiej cię ostrzegę."
Jan Jansen:
"Taaak, moja ciemna brzoskwinko? Przed czym chcesz mnie ostrzec?"
Viconia:
"Na karku siedzi ci jadowity pająk. Śliczna bestyjka, słynna z trucizny, która zabija w kilka sekund."
Jan Jansen:
"Wiesz, to mi przypomina, jak wujek Drapak przewrócił mnie trzonkiem cepa. 'Popatrz do tyłu!', krzyknął. 'Dlaczego? Co jest za mną?' Zapytałem, a on wrzeszczy 'Tyberiański żuk gnojownik!' więc ja oczywiście krzyknąłem z przerażenia i spojrzałem za siebie... i zgubiłem torbę najcudowniejszych rzep, jakiego kiedykolwiek wyrosły w Scourmbel. Mama Jansen się wściekła i dostałem za swoje."
Viconia:
"O, patrz. Schodzi po twojej koszuli."
Jan Jansen:
"A kiedy indziej uwierzyłem drowowi na słowo. 'Szczerba', mówię do niego, 'lepiej powiedz prawdę'. A on, rzecz jasna, przysiegał że nie kłamie. Krótko mówiąc, niecałe cztery tygodnie później dusiłem się w brzuchu wielkiego jaszczura. Nie miałem ani pochodni, ani poczucia humoru. Byłoby po mnie, gdyby gnomy nie były sławne z wywoływania napadów pierdzenia."
Viconia:
"Na twoim miejscu bym sie tak nie wierciła, ty głupku. Zdenerwujesz go, a ja nie znam czarów, które mogą powstrzymać jego truciznę."
Jan Jansen:
"Gdybym dostawał miedziaka za każdym razem, kiedy... eee, zaraz. Czuję co?... kto jest za mną? Co to, tam z tyłu?!"
Viconia:
"Przecież cały czas ci powtarzam. Pewnie właśnie w tej chwili wbija kły w twoje ciałko."
Jan Jansen:
"Co? ale ja - auć! AAAACH! NIEEEE! JESTEM ZA MŁODY, ŻEBY UMRZEĆ! AAAACH! NA POMOC! ODTRUTKĘ, ODTRUTKĘ! OD BÓLU DOSTAJĘ WIATRÓW! AAAAAA!"
Jan Jansen:
"NIE CHCĘ... ech? Zaraz, przecież to mucha. Martwa mucha. To znaczy że niepotrzebnie zerwałem z siebie koszulę?"
Viconia:
"Cha, cha! Życie ma jednak przyjemne strony. Nawet dla drowa."
Jan Jansen:
"Jesteś okrutną, złośliwą kobietą, Viconio. Niech mnie Garl chroni, ależ jestem wkurzony."
Viconia:
"Dobrze, odchodzę."
Niezłe, co?
Viconia:
"Janie. Kusi mnie co prawda, żeby pozwolić rozwinąć sie sytuacji, ale chyba lepiej cię ostrzegę."
Jan Jansen:
"Taaak, moja ciemna brzoskwinko? Przed czym chcesz mnie ostrzec?"
Viconia:
"Na karku siedzi ci jadowity pająk. Śliczna bestyjka, słynna z trucizny, która zabija w kilka sekund."
Jan Jansen:
"Wiesz, to mi przypomina, jak wujek Drapak przewrócił mnie trzonkiem cepa. 'Popatrz do tyłu!', krzyknął. 'Dlaczego? Co jest za mną?' Zapytałem, a on wrzeszczy 'Tyberiański żuk gnojownik!' więc ja oczywiście krzyknąłem z przerażenia i spojrzałem za siebie... i zgubiłem torbę najcudowniejszych rzep, jakiego kiedykolwiek wyrosły w Scourmbel. Mama Jansen się wściekła i dostałem za swoje."
Viconia:
"O, patrz. Schodzi po twojej koszuli."
Jan Jansen:
"A kiedy indziej uwierzyłem drowowi na słowo. 'Szczerba', mówię do niego, 'lepiej powiedz prawdę'. A on, rzecz jasna, przysiegał że nie kłamie. Krótko mówiąc, niecałe cztery tygodnie później dusiłem się w brzuchu wielkiego jaszczura. Nie miałem ani pochodni, ani poczucia humoru. Byłoby po mnie, gdyby gnomy nie były sławne z wywoływania napadów pierdzenia."
Viconia:
"Na twoim miejscu bym sie tak nie wierciła, ty głupku. Zdenerwujesz go, a ja nie znam czarów, które mogą powstrzymać jego truciznę."
Jan Jansen:
"Gdybym dostawał miedziaka za każdym razem, kiedy... eee, zaraz. Czuję co?... kto jest za mną? Co to, tam z tyłu?!"
Viconia:
"Przecież cały czas ci powtarzam. Pewnie właśnie w tej chwili wbija kły w twoje ciałko."
Jan Jansen:
"Co? ale ja - auć! AAAACH! NIEEEE! JESTEM ZA MŁODY, ŻEBY UMRZEĆ! AAAACH! NA POMOC! ODTRUTKĘ, ODTRUTKĘ! OD BÓLU DOSTAJĘ WIATRÓW! AAAAAA!"
Jan Jansen:
"NIE CHCĘ... ech? Zaraz, przecież to mucha. Martwa mucha. To znaczy że niepotrzebnie zerwałem z siebie koszulę?"
Viconia:
"Cha, cha! Życie ma jednak przyjemne strony. Nawet dla drowa."
Jan Jansen:
"Jesteś okrutną, złośliwą kobietą, Viconio. Niech mnie Garl chroni, ależ jestem wkurzony."
Viconia:
"Dobrze, odchodzę."
Niezłe, co?
Ja mam złą drużynę, ale reputację heroiczną. Nikomu z mojej bandy to nie przeszkadza... To chyba zalezy od charakteru.
Smoon, po raz kolejny się mylisz. Nie wiem w co Ty grałeś, ale chyba nie w BG Sam ze złych postaci miałem tylko Korgana i Viconie (nie naraz) i odchodzili gdy moja drużyna czyniła dobrze. Charakter miałem neutralny.
Użytkownik Avalanger dnia śro, 13 cze 2007 - 22:33 napisał
Mam dosyć banalne pytanie. Aczkolwiek gram od nowa i tym razem jestem postacią złą, ogólnie tworzę Super Drużynę Zła i potrzebuję do tego Viconii. Gdzie można ją znaleźć? Patrzyłem już w dziale postacie, ale tam jej nie ma
Czekam na odpowiedzi, pzdr
Czekam na odpowiedzi, pzdr
[post="69502"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Dzielnica Rządowa. Obok więzienia będzie stos - będą chcieli spalić mroczną elfkę. Vici nas pozna i poprosi o pomoc (uwolnienie). Zgadzamy się i walczymy z paroma fanatykami. Po zwycięstwie Viconia oferuje, że dołączy do naszej drużyny (-2 reputacja). Jeśli jej teraz odmówisz to znajdziesz ją w Dzielnicy Cmentarnej blisko wejścia do podziemi na zachodzie mapy.
Oj, Wy macie problemy.. ja mam reputację na 6\7 i trochę się martwię, że mnie opuszczą dobre postacie. Chyba najbardziej komfortowym przedziałem jest 11\12\13\14 - złe postacie Was nie opuszczą, dobre też nie...
PS. Jakim cudem macie aż tak wysoką reputację? Ja nigdy nie przekroczyłem 18!
PS. Jakim cudem macie aż tak wysoką reputację? Ja nigdy nie przekroczyłem 18!
Powracając do tematu, myślałem jeszcze trochę nad tym, i wymyśliłem, że nie warto mając złe postacie w drużynie mieć reputację heroiczną, ani pogardzaną. Reputacja Heroiczna balansuje na krawędzi i grozi odejściem złych postaci. Reputacja pogardzana czy nielubiana (poniżej 10) też nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ ciągle dostajemy zgryźliwe uwagi postaci dobrych, grozi to ich odejściem , a z drugiej strony automatycznie przedmioty w sklepach kosztują więcej. Także nawiązując do mojego poprzedeniego postu, najlepiej mieć reputację w granicach 11-16
Pozdro.
Pozdro.
właśnie kończę romans z viki...iii...prawdziwe cudeńko:D chyba jeszcze raz sobie zagram;)niesamowite teksty ma korgan z mazzy....weźcie ich razem choć na chwile do drużyny.... złe postacie odchodza przy reputacji powyżej 18...ale zamina w zabójce pomaga..bo -2 do reputacji... a jak nie to jakiś mod powodował że nie odchodziły...hmm romans z Viconia kończy się jak sie z tą drowka w podmroku qczi qczi..chyba że jaki.s bug był...albo mod...ale gorąco polecam tą postać
Użytkownik LIRAEL dnia wto, 21 sie 2007 - 17:01 napisał
romans z Viconia kończy się jak sie z tą drowka w podmroku qczi qczi..chyba że jaki.s bug był...albo mod...ale gorąco polecam tą postać
Hmmm... chyba czegoś nie złapałem... W Podmroku w Ust Natha mamy szansę oddać się niczym nie skrępowanej rozpuście z córką rodu Despana . Ma to ogromny wpływ na nasze romanse - mała Aerie puszcza nas w trąbę, Jaheira jest pełna niesmaku, a Vicky - furii, ale nie kończy romansu. Wszystkim zainteresowanym zachowaniem złych postaci w kompanii i wysłuchaniem kapitalnych dialogów polecam po raz n - ty mod ease-of-use. Nie trzeba się wtedy martwic o reputację. Generalnie Vicky to postać rewelacyjna, a konwersacje z nią to mistrzostwo świata (zwłaszcza jak po wspólnej nocy nabija się z żałosnych wysiłków Syna Bhaala... . Natomiast zakończenie po prostu wciska w fotel... polecam, polecam...
no mnie wcisneło...prawie sie popłakałem..a to nieczęsty widok.. no teraz gram z modem ale jak grałem bez to w podmroku mi się uciął romas z vici..dodam,że peirwszy raz w baldura gralem hmmm z jakieś 10 lat temu...wtedy jeszcze nie było polskich modów i patchów..w sumie to przechodziłem baldura z dobre 5/6 razy...a ile razy zaczynałem od nowa.. nową postacia... teraz też gram od nowa po zainstalowaniu modów i jest cudnie....
Jeśli reputacja spadnie poniżej 5 odejdzie Keldorn i ewentualnie Anomen, jeśli będzie powyżej, lub równa 18 pożegnamy się z Korganem i Edwinem. Ja uważam, że najlepiej grać, albo dobrą, albo złą drużyną. Mieszanie charakterów prowadzi tylko do problemów. Wyjątkiem jest tu Sarevok, który pasuje do każdej drużyny.
Najlepszy romans to romans z Viconią. Aerie jest wg mnie dużo słabsza, nawet od Jaheiry.
Najlepszy romans to romans z Viconią. Aerie jest wg mnie dużo słabsza, nawet od Jaheiry.
z tego co pamietam to w tronie Viconi się może zminić charakter... co do mieszania i reputacji to też żaden problem zamiana w zabójce i -2 punkty reputacji i nikt nie odchodzi..a .że czasem się pokłócą....lodzio miodzio panowie:)a niektóre złe postacie są naprawdę niesamowite i szkoda ich nie brać do drużyny;)