Dragon Age: Rozłam

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Dragon Age: Rozłam"!

Z pewnością BioWare liczyło na o wiele lepsze wyniki marketingowe "Dragon Age II", budując swoje nadzieje na ogromnym sukcesie pierwowzoru. Niestety, nowemu tytułowi zarzucano, że jest zbyt konsolowy, że to już nie to samo, bo producenci zatracili swój zmysł tworzenia, oddając cześć Mammonowi. Trend ten jednak nie dotyczy książek autorstwa Davida Gaidera, głównego scenarzysty gry. Każda kolejna część jest równie dobra, chociaż nie jest to lektura zbyt wyrafinowana. Ot, kolejne heroic fantasy, które czyta się łatwo i przyjemnie. "Dragon Age: Rozłam" to już trzecia powieść rozgrywająca się w świecie Thedas, która ukazała się całkiem niedawno nakładem wydawnictwa Fabryka Słów.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Fajnie, po Lelianie z DA2, KRÓLU Alistairze z jakiegoś komiksu mamy kolejnych 'nieśmiertelnych' z DA Origins - Wynne i Shale Jak miło, że Bioware nie zlewa naszych wyborów z gier. Sytuacja Morrigan i reszty postaci jest w takim razie bardzo łatwa do przewidzenia.

Jedno mnie tylko intryguje, po jaką cholerę mamy dokonywać pseudo-wyborów, często o ogromnym znaczeniu jak zostaną one potem kompletnie zignorowane. A przecież wybory i ich import stanowiły jeden z głównych elementów kampanii reklamowej serii DA.

Odnoszę wrażenie, że DA Origins to wg Bioware rzecz mocno wstydliwa, po której należy zatrzeć wszelki ślad. Zapieprzanie z czasem do przodu w DA2 tylko to potwierdza.
Odpowiedz
← Artykuły

Dragon Age: Rozłam - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...