Zabiję gościa który mi ten serial pokazał, kolejne uzależnienie do kolekcji. No i razem z nim należałoby powiesić gościa który każe na drugą część pierwszego odcinka czekać kolejny tydzień - bo smutno im będzie jak tak będa wisieć osobno.
Niemniej jednak mimo iż w teorii przeznaczona dla dzieci, seria jest świetny - trzeba przyznać, że to chyba jedna z najlepszych produkcji dla dzieci (i nie tylko) w ostatnich czasach - na tle 'teletubisiow' i innych kretyńskich bajeczek lśni niczym diament w kloace.
Dlaczego wy wszyscy macie świra na punkcie Pinkie Pie? Ja rozumiem, że to postać zabawna, randomowa, z ukrytą głębią, której można się domyślać i genialna, chociaż tego nie okazuje. Ale mimo wszystko... Dlaczego akurat Pinkie?
Twilight dynamiczna? Rozumiem argument, że np. Dashie nie wprowadza zbyt wiele postępu do fabuły odcinków (bo jest przewidywalna), które nie są "o niej", ale Pinkie tak samo nie! Ona wyskakuje z krzaków, mówi coś zabawnego i znika w dziwny sposób. Dla mnie Pinkie to taka sól w potrawie, bez niej byłoby nudno, ale spróbuj zjeść przesolone danie. No i śpiewa. Nie lubię śpiewania, zwłaszcza w wykonaniu Pinkie, jakoś mi się to po prostu nie podoba, mimo że Winter Wrap Up bardzo mi przypadł do gustu. Rozumiem, że ktoś może ją lubić, ale nie potrafię zrozumieć dlaczego gromadzi wokół siebie AŻ tylu miłośników, niewspółmiernie do pozostałych z mane six.
Owszem, Twi dynamiczna. Poza rolą głównej bohaterki to ona bierze na swoje barki połowę fabuły. Pinkie nie jest jak sól, Pinkie jest jak danie główne podczas gdy reszta teamu to tylko przystawki. To na te krótkie fragmenty Pinkie czekam w każdym odcinku. Na jej teksty, dziwne zachowania i jej piosenki. Bo kocham wokal i teksty Pinkie. Giggle at the Ghostly, You Got to Share czy Pony Pokey są wpadające w ucho i rozgrzewające serce. Wszystko z Pinkie staje się wyjątkowe.
Bo spójrzmy na resztę:
Twilight - OK, jesteśmy w miarę dynamiczni nawet mimo bycia nerdem który o życiu wie tyle co wyczyta na wikipedii [eee... sorry, z ksiązek, z Maegiem mi się pomyliło]
Fluttershy - dwa przebłyski dynamizmu w całym sezonie, but I'm okay with that gdyż ona ma po prostu topić mózg słodyczą.
Rainbow Dash - WONDERBOLTS WONDERBOLTS WONDERBOLTS [mówić dalej?]
Rarity - oh my, do I look fabulous today? -.-
Applejack - eee... ten... no jest. I ten, jabłkami się zajmuje. Poza tym nie ma w sobie tego czegoś co przykuwa uwagę. Może poza południowym akcentem.
Każdy może sobie zrobić taką listę, nawet ja. Nie wiem dlaczego tak zażarcie bronisz (przed czym?) Pinkie. Akceptuję i toleruję to, że ją lubisz przecież, chociaż nadal nie rozumiem. To nie jest chyba lubienie drogą eliminacji. Ty czekasz na Pinkie moments, dla mnie są one nieco głupawe. Czasem nawet bardzo głupawe. Pamiętasz ucieczkę Dashie przed Pinkie? WTF? To było dla mnie kompletnie nużące i zaburzało konsekwencję odcinka.
You gotta share - najdurniejsza jej piosenka. Giggle at the gostie - akceptowalne, da się przeczekać. Pony Pokey mi się podobało, ale raczej ze względu na pokazywany obraz niż na śpiew (Fluttershy ). Dorzuciłbym jeszcze Evil Enchantress, które było dla mnie kompletnie niestrawialne, prawie tak jak You gotta share, aż do momentu gdy zaśpiewał Flutterguy... if that's okay with you.
BTW
YOU'RE NOW READIN' IT IN HEAVY SOUTHERN ACCENT, AINT'YA?
Ależ ja wcale nie próbuję tutaj głosić ideologii jedynego słusznego kuca. Po prostu wyrażam swoją subiektywną opinię. Każdy lubi to co mu się podoba, więc jedni mogą kochać ciągłe trucie RD o Wonderbolts a zasypiać przy Pinkie odwalającej can-can'a w Appleloooosie. Nic mi do tego. Ja po prostu ją kocham całym moim żelkowym serduszkiem. <3
Scena ucieczki RD przed Pinkie była mistrzowska. Pinkie Pie jest absolutna. Nie jest jednorożcem co jednak nie przeszkadza jej w "czarach". Nie jest też pegazem, co jednak nie powstrzymuje jej przed zdobywaniem przestworzy. Słowem: FCUK THA POILCE, derp.
eimyr, ja tam tez nie mam swira na puncie Pinkie, nie jesteś sam
Co do piosenek to roznie... Głos Pinkie średnio mi leży więc automatycznie jej piosenki też (Zwłaszcza Gotta Share mi się niezbyt podobało ;/). Winter Wrap Up rzadzi ofc <3
Co do postaci to fakt, najwięcej w fabule robi Twilight, ale w końcu ktoś musi. Niestety muszę się zgodzić z Enterem odnośnie Applejack I Rarity - w "swoich" odcinkach coś tam pokazały, ale w serii jako takiej mało je widać. Ale od Rainbow Dash się odczepcie <3 - jakoś tak stosunkowo mało tych jej "wonderbolts" zauważyłem - owszem są, ale nie dominują, już prędzej "need for speed" i "i'm awesome".
Ale tu też nie chodzi o to, kto co robi. Przecież Derpy Hooves była tylko tłem, a stała się jednym z najbardziej znanych kucyków, nie mówiąc już o masie innych.
Pinkie Pie jest fajna, ale dla mnie bez szału. Twilight jest za spokojna, czasem wydaje się zbyt przemądrzała, jakoś za nią akurat nie przepadam - reprezentuje typ ludzi, którzy mnie irytują samym swoim byciem. xD Applejack jest fajna, ale bez szału. Rarity ma w sobie klasę i chyba to jej największy plus. Fluttershy jest urocza, cudowna i w ogóle - ocieka słodyczą, alew taki sposób, że ja po prostu choćbym chciała, to się boję do niej przyczepić. I nie mogę. No bo to Fluttershy! *_*
Rządzi jednak Rainbow Dash <3 Reszta kucyków nie miałaby uroczych znaczków, gdyby nie ona. I każdy ma jakieś marzenia, nie? A że ona cały czas o tym nawija, to już inna sprawa. xD
Twi jest spokojna, opanowana i znerdziała. To mój ulubiony typ osobowości. Z kolei Pinkie jest randomowa i energiczna, przez co idealnie się uzupełniają. Kocham ten team.