Minęliście tablicę informującą, że wjeżdżacie w granice administracyjne miasta.
Zdecydowanie na przedmieściach Łodzi wesoło nie było. Aż chciałoby się rzecz, że psy dupami szczekają, ale nawet psów tutaj nie dostrzegłeś ani nie usłyszałeś, o ludziach nie wspominając.
Nieco dalej droga stała się już szersza, przechodząc w czteropasmowy, względnie równy asfalt. Wjeżdżałeś na pierwsze duże osiedle. Ludzi i ruchu nie było praktycznie wcale. Trasa była dobrze oświetlona, jezdnia względnie szeroka i równa, niemniej sylwetki bloków wydały ci się odpychające, przygnębiające na swój dziwny, dojmujący sposób, którego nie umiałeś wytłumaczyć. Zupełnie inne wrażenie robiły pojedyncze domki, stare kamienice, jakieś muzeum stylizowane na antyk... Jednak to wszystko ginęło w ogólnym, wszechogarniającym mroku, który jakby wisiał między drzewami osiedlowego skweru.
Światła sygnalizacji wciąż jeszcze zastąpione były ostrzegawczymi. Jechałeś jednak dość wolno, z niemal przepisową prędkością, jakby z niewiadomych przyczyn instynkt nakazywał ci ostrożność. Parę razy dostrzegłeś wychylające się z bramy czy parku sylwetki w kapturze, które zaraz kryły się przed światłami trupio bladych, pomarańczowawych latarni. Wiedziałeś już po 10 minutach pobytu, że Łódź nocą nie jest twoim miastem, przynajmniej na... Radogoszczu? Chyba taką nazwę zobaczyłeś na jednej z mijanych tabliczek z nazwami ulic i dzielnicy.
[ Ilustracja ]
Zajechałeś na skrzyżowanie z wciąż włączonymi światłami. Po drodze widziałeś zarysy kominów pracujących fabryk, wypuszczających w nocne niebo kłęby smolistego dymu. Z czasem dostrzegłeś ich coraz więcej. Stanąłeś światłach, mając po swojej lewej wielki, ceglany mur z wyrzeźbionymi na całej długości dłońmi, których sylwetki przeplatały się, rozmazywały w jakimś spazmatycznym, pełnym cierpienia geście. Na placu przed tym, co odgradzał mur, a co wyglądało z daleka jak jakaś stacja kolejowa, piętrzył się równie ponury obelisk, u podstawy którego wypisano czytelny manifest "Nigdy więcej". Choć sam monument był bardzo sugestywny, to jednak skóra ścierpła ci z innego powodu, jakbyś chciał oddalić się stąd jak najprędzej.