Mniej więc półtora roku temu, czyli około pół roku przed jego zniknięciem, zaginiony mag zaczął prowadzić jakieś tajemnicze badania czy interesy. Nigdy nie udało ci się przyjrzeć bliżej dziwnym ludziom, którzy zjawiali się u niego co jakiś czas, przynajmniej wtedy, gdy akurat go odwiedzałeś. Były to rozmowy krótkie, prowadzone wyłącznie po zmroku, zaś sam mistrz nie chciał zdradzić ci ich treści, dając ewentualnie wymijające odpowiedzi o rzekomych studiach na pewnymi magycznymi aspektami nauki. Niedługo potem przepadł, a jego zniknięcie zbiegło się w czasie z nadejściem informacji o jakiejś lokalnej wojnie, w którą zaangażowani były łódzkie Tradycje, Garou i Kainici. Te informacje, podobnie jak te szczątkowe, które uzyskałeś o interesach mistrza przed i po jego zaginięciu, również łączyły się w niejasny sposób z jednym imieniem - Sehon.
[ Ilustracja ]
Z tych właśnie względów jechałeś swoim samochodem po trasie Łódź - Warszawa, odprężając się przy jakiejś audycji z Chili Zet, bardzo szybko zbliżając się do celu podróży. Była sobota, około północy, a na trasie nie było praktycznie żadnych samochodów, więc jechało się równie szybko, co dziwnie. Na miejscu polecono ci wywiedzieć się o te enigmatyczne powiązania, zasugerowano sprawdzenie, czy zaginiony miał jakiś udział w ostatnich wydarzeniach, których echo niosło się ponoć dużo dalej, niż sama Łódź i Warszawa, a także zaproponowano zasięgnąć języka u łódzkich Wirtualnych, którzy cieszyli się sporą renomą w tej części kraju. Także Eterycy, skoncentrowani wokół łódzkiego przemysłu, stanowili ponoć sensownie prowadzoną i dość otwartą Fundację, choć nie utrzymywano z nimi jakichś szczególnie intensywnych stosunków. Do jednych i drugich podano ci adresy i numery kontaktowe.
Opuszczanie Warszawy przyszło ci dość lekko. Co prawda lubiłeś swoją pracę i Tradycyjne aktywności związane z tym miejscem, ale na dłuższą metę życie na "planecie Warszawa" było co najmniej męczące. Zwłaszcza z panoszącą się wszędzie coraz bardziej Technokracją. Kolejną intrygującą informacją, jaka doszła do Hermetyków wraz z echem łódzkiego konfliktu, była nieudana interwencja Techników w mieście. Widocznie usiłowali wykorzystać chaos powstały po tamtejszej rozpierdusze, więc wysłali tam dość spore oddziały, ale zostali przeokrutnie zmiażdżeni i to ponoć nie przez żadną z innych Tradycji, nie wiadomo dokładnie przez kogo. Bajzel jednak pozostał, a kilku z waszych starszych przebąkiwało coś o zwiększonej duchowej aktywności w tamtym rejonie, posiadającą wszelkie cechy magycznej anomalii. Cóż, kolejna rzecz, o której miałeś się przekonać.
[Markę samochodu oraz imię mistrza i inne szczegółowe informacje o nim pozostawiam Tobie ]