Ha, nie ma mnie, nie ma Ielenii i cisza w temacie.

Kota nie ma jak uchodzić za gadułę naczelną

No ba. Toż to zaszczyt.

Idźcie spamić w 10 rundzie bo tam się nic nie dzieje.

Chciałabym, ale mnie Czuwający zabił.

Bo zrobię małą apokalipsę i wszyscy dziś zginiecie, muahaha

I będziemy mogli zacząć nową rundę? Będziemy mogli? Będziemy mogli?

Tak zemścij się za zabicie Doktora i Braci i za nie czytanie postów innych użytkowników Dalej, pospamiłabym dalej, ale piszę w formie duchowej obecnie, bo reszcie się moje spamienie nie podobało

Cytat

Jeśli będziecie grzeczni...

My zawsze jesteśmy grzeczni

Użytkownik Taramelion dnia środa, 18 grudnia 2013, 23:30 napisał

A tak się do niej dobierał na początku!

Ano właśnie. Tak to można liczyć na facetów. A ja go jeszcze bronię

Eni, na facetów liczyć nie można.
Tylko my, panie, musimy się trzymać razem!

Tak Vit, powtarzasz to przy każdej rozgrywce, a potem ja mam wyrzuty sumienia, że na Ciebie głosuje Swoją drogą pamiętam grę, gdzie postanowiłyśmy się podzielić Tonym Starkiem

Sorry, że mnie nie było, ale miałem dzisiaj po pracy sesję Pathfindera i dopiero co z niej wróciłem.

Użytkownik Ielenia dnia środa, 18 grudnia 2013, 23:37 napisał

Haha. A ja już zdążyłam zapomnieć! xD Runda ósma! Proszę Cię, Wiktul mi wymyślił taką postać z kosmosu, że masakra. Ale do tej pory wszystkie moje postacie oprócz obecnej (e, znaczy już byłej, ale wiadomo o co chodzi), miały coś świadczącego o mojej niewinności. To znaczy, Solara Girl, jak sama nazwa mówi, przecież słońce, to jak księżyc i wilki; Kot z Cheshire, no kot, to jak pies. A teraz, jako że niewinna nie byłam, to trzecią moją cechą było, że nienawidzę Jedi. A Ranger Krzyś, czyli nasza kochana Wyrocznia okazał się być ex-Jedi. Przypadek?

Użytkownik Eni dnia środa, 18 grudnia 2013, 23:34 napisał

Proszę... sam się obroniłem

Tar, Kaznodzieja może ochronić, ale osobę linczowaną.

W rundzie ósmej i tak rządziła Maliwa z She-Manem. Nigdy nie zapomnę biednego Tiga, któremu proponowała patatajanie i Lionela, którego straszyła mydłem
A ja z kolei za każdym razem jak jestem lekarzem, to zaraz po udanej interwencji ginę. Przypadek?

Paniatna.