Sesja Krixa

- Możliwe, ale przypuszczenia to za mało, musimy mieć pewność. Trzeba będzie się zająć obydwoma sprawami, i Sionem, i Kunem. Tym bardziej, że ten drugi jest obecny w czyimś ciele, możliwe, że kogoś z akademii. Nie wiem tylko, czy potrafiłby ukryć swoją Moc. Przy tak wielkiej i strasznej, graniczy to chyba z cudem.
- Tak czy inaczej musimy podjąć decyzje. - zgodził się z nią mistrz Teuran. - Gdzie wobec tego powinniśmy się udać i czego dokładnie poszukiwać twoim zdaniem, Niklo?
-Przepraszam Mistrzowie ale podejrzewacie, że Kun jest? Opętał kogoś? Myślałem, że spoczywa na jednym z księżyców Yavin. Czytałem, że jest tam zapieczętowany. Wydostał się? To co się stało w świątyni to jego dzieło? Jeśli tak moim zdaniem stanowi większe zagrożenie. Jeśli Kun jest pomiędzy nami trzeba go odszukać. W sprawie Siona możemy się skontaktować z kapitanem sithów, zaproponować współpracę do zbadania udało się go zniszczyć. Potrzeba do tego dyplomaty i najlepiej jeszcze naukowca od stref mocy. Ci jedi będą się najlepiej nadawać do poprawy kontaktów i zbadania resztek okrętu. Tylko, że teraz nie wiem czy można kogokolwiek wypościć z planety.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
- Nie sądzę, by była potrzeba wprowadzać aż takie obostrzenia. - uspokajał Teuran. - Jak zgodnie ustaliliśmy, głównym źródłem mocy i wpływu Kuna na naszych adeptów i ostatnie wydarzenia był jego grobowiec, znajdujący się w pobliskich lasach, oraz jego miecz, który rycerz Solusar nierozsądnie zabrał z tego grobowca. Miecz został już mu odebrany, a dokładniej oddał go sam, co jest pomyślnym znakiem jeśli chodzi o jego powrót do własnych zmysłów, grobowiec zaś zostanie zniszczony lub zapieczętowany w najbliższym czasie.
-A jednak obawiacie się, że duch Kuna jest gdzieś? Możliwe, że w kimś.- Niklo miał wzrok skierowany w podłogę. Nie widział jej patrzył w głąb czegoś. Myślał. -Przyda się zbadać przypadki opętań w archiwum. Może osoba opętana nie ma swojej świadomości. Jeśli duch przejął całą kontrolę bylibyśmy w stanie poprzez śledztwo dojść do niego. Możliwe, że nie wie tego co wie ofiara.- Zamilkł na chwilę przypominając sobie coś. -Mistrzu powiedziałeś, że miecz był źródłem? Miecz Siona miał w sobie anomalie. HK ją stwierdził. W moim holocronie są odczyty jakie udało się zebrać z miecza. Kiedy miałem go w rękach coś podpowiadało ale wiedząc, że to nie moje myśli wyrzuciłem miecz. Makankos także nie uległ podszeptom broni.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
- Opętany przez Kuna wie o tym. Udało nam się to dostrzec w wizji wraz z mistrzem Harlanem, gdy pomagaliśmy Kylowi. - odparła Kaileen ze swojego fotela członka Rady. - Co się stało z mieczem Siona? A także z mieczem Kuna? Kto go ma? Możliwe, że opętany został związany z Kunem poprzez miecz. Najpierw w takim razie trzeba będzie się zająć sprawą Kuna.
- Jak powiedział Niklo, miecz Siona został wyrzucony w próżnię. Miecz Kuna natomiast odebrał od Solusara mistrz Harlan. - odpowiedział drugi z zasiadających w radzie Twi'leków.
-Miecz Siona słał niebezpieczne podszepty. Jeśli to samo działa w broni Kuna najbezpieczniej byłoby go zniszczyć. Albo wysłać w próżnię. Wydaje mi się to bezpieczniejsze. Nikt nie zdoła odnaleźć jednego małego obiektu w pasie asteroid. Jeszcze lepiej w nie zamieszkałym układzie.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
- Myślę, że tym problemem zajmie się mistrz Harlan. - powiedział mistrz Heske, wchodząc do Sali Obrad i zajmując swoje miejsce. - Przepraszam za spóźnienie, rozmawiałem z Kylem. Co ustaliliśmy?
Streściliście mu pokrótce przebieg rozmowy, on zaś, jak na przewodniczącego przystało, oświadczył:
- Myślę, że nie ma co dłużej debatować nad teoretyczną stroną tego problemu. Należy powziąć kroki do jego rozwiązania. Niklo wskazuje na Tatooine jako miejsce, którym powinniśmy się zainteresować w kontekście Siona i Ciemnej Strony. Jeśli Rada zgadza się co do tej opinii, to czy są chętni do zajęcia się tą sprawą? Zaznaczam, że postanowiłem zaangażować w nie także Solusara, choć nie wiem jeszcze w jakim zakresie, na pewno pod kuratelą któregoś z mistrzów.
-Mógłbym się przydać z powodu doświadczenia Mistrzu ale widzę także wady tego. Jako Nautolianin miałem utrudniony tryb życia na powierzchni. Brak wody, źle na mnie wpływał. Do tego opuszczając planetę zostawiłem za sobą rozgniewanych najemników i niezadowolonego Huttę. Sama znajomość z kapitanem sithów wiele nie pomoże. Nie jestem ni dyplomatą by dogadać się z imperium ni specjalistą w dziedzinie mocy. Nadawałbym się raczej jako element ochrony dla grupy i ewentualnie stanął do walki jeśli Sion by powrócił. Ale reszta musiałaby się przystosować do niekonwencjonalnych metod działania. Ostatecznie wysadziliśmy cały okręt by osiągnąć cel.- Niklo jakby lekko się uśmiechną. Mimo wszystko udało mu się usunąć z szeregów floty imperialnej cały okręt. -To mi uświadomiło, że Tatooine jest dobrym miejscem do zajęcia się tą sprawą. Planeta jest mało zasiedlona. Tak czy inaczej zdam się na osąd Mistrzów w tej kwestii.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
- A co robimy ze sprawą Kuna? - wtrąciła Kaileen - Rozumiem, że mistrz Harlan go ma, ale nadal pozostaje problem opętanej osoby, która może kręcić się gdzieś tutaj. - kręci głową z zaniepokojeniem. - Co do Siona, to mogę się zająć sprawą tych ciał i wpływu Mocy na nie.
- Sprawę Kuna pozostawmy Harlanowi. - proponował Heske - O ile mi wiadomo posiada na jego temat największą wiedzę i ma pewne doświadczenie w tej sprawie. Co zaś się tyczy Siona i Tatooine, proponuję byście wyruszyli we trójkę i podzielili się kompetencjami wedle własnego przeczucia - Kaileen, Niklo oraz Kyle. Mistrzyni Sa'as, jako najstarsza rangą, przewodziłaby tej misji.
Niklo ukłonił się z aprobatą.
-Radziłbym porozmawiać z kapitanem Fensenem i zaproponować mu wynagrodzenie za przewóz. Latałem z nim krótko ale ufam mu. Nasze statki dyplomatyczne są zbyt reprezentatywne. Przypuszczam, że uprzedzenie kapitana Huminro o naszym przybyciu też będzie odpowiednim krokiem. Chciałbym mieć jeszcze okazję porozmawiać z jedi Shan o HK z załogi Królowej i chciałbym przejść do kwestii omówionej wcześniej z mistrzem Harlanem.
Sięgnął przy tym do Mocy by spojrzeć i poczuć więcej. Wciągnął powietrze i poruszył lekko swoimi głowomackami. Wszystko po to by wzmocnić talent Nautolianów do odczytywania emocji z zapachów. Chciał poznać uczucia i motywacje otaczających go Jedi. Spojrzeć na ich aury płynące w otaczającej go Mocy.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Heske skinął głową na znak, że przyjął twe postulaty. U większości mistrzów ciekawość mieszała się z lekkim napięciem, podobnie jak u Kaileen, która zwróciła się do ciebie.
- Zaczęłam się zastanawiać, czy rzeczywiście branie Niklo to dobry pomysł. Wiem, że posiadasz wiedzę na ten temat, ale Tatooine jest wybitnie nie dla ciebie. Męczyłbyś się tam i, tak jak powiedziałeś, robił za ochronę. A co do Kyle'a, to mam nadzieję, że historia się nie powtórzy.
-Wiem, że będę się tam męczył tak jak ostatnio. Ta piaskownica to wybitnie nie mój teren działania. Dostrzegam jednak to, że mogę się tam przydać. Więc zastosuje się do woli mistrzów. Czy coś jeszcze?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
- Nie, w tej chwili to wszystko. - odpowiedział Heske - Przygotuj się do swojej misji, ewentualne nowe dyspozycje otrzymasz za pośrednictwem Rady lub mistrzyni Sa'as. Dobrze by było, gdybyś rozmówił się w tej kwestii także z Solusarem, który nie miał okazji poznać wszystkich szczegółów, tak jak my.
Wyszedłeś, skłoniwszy się, a po drugiej stronie drzwi, jakby przywołany słowami Heskego, pojawił się Solusar.
- Witaj. Chciałem zapytać cię o twoje... odczucia, wrażenia dotyczące zdarzeń na tamtym okręcie. Coś, czego nie można wywnioskować z nagrań, ani z zapisu waszej walki z Sionem...
No tak, znowu to samo. Solusar - człowiek dość wysoki, krótkie, ciemne włosy, zastanawiająco zmęczona, przybladła twarz, jakby postarzał się mocno w ciągu ostatnich dni. Czułeś w nim jeszcze nutę pewnego ponurego zmęczenia, pustki, która pozostała gdzieś głęboko, gdy ogrom potęgi prezentowanej przez Ciemną Stronę opuścił jego umysł. Podobnie jak przy rozmowie z Harlanem miałeś wrażenie, że ten człowiek może rozumieć nieco więcej i nieco inaczej, niż pozostali... Choć nie wiedziałeś, czy w sposób, którego byś sobie życzył.
Niklo zastanawiał się w co ręce włożyć. Nie miał ochoty wracać do piaskownicy by znów się smażyć. Ale czuł, że ta sprawa musi zostać zakończona tak by nie stała się problemem. Może najpierw Solusar. Podszedł do droida rady.
-Mam prośbę. Przekaż by Solusar, który obecnie znajduje się u Rady szukał mnie przy statku "Królowa heavy Metalu".
Nautolianin sam ruszył za to szybko do archiwów. Zatrzymał się jednak i poleciał szukać sklepu gdzie kupi nowy datapad. Dopiero po tym poleci skopiować ile będzie w stanie na temat opętań i ich historii. No może też coś o szkoleniu padawanów w późnym wieku. Potem Fensen i wisienka na torcie, rozmowa z jaszczurem. To będzie ciekawy dzień.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Sklep znalazłeś bez trudu, ale jako "nowy - stary" członek Zakonu nie musiałeś płacić za towar. Wybrałeś nowy dysk z największą pojemnością i podążyłeś w stronę biblioteki, gdzie znajdowały się terabajty cyfrowych zapisów dokumentów i manuskryptów, które na przestrzeni lat gromadził Zakon Jedi. Na szczęście nie musiałeś spędzać godzin na kopiowaniu wszystkiego kawałek po kawałku - padawan obsługujący centralę danych podał ci kody interesujących cię materiałów, które zaczęły przesyłać się zdalnie na dysk twojego datapadu. Dzięki temu mogłeś obserwować pasek postępu danych i iść w stronę lądowiska. Tam, leniwie rozmawiając przy trapie, czekali już na ciebie kapitan i jaszczur. Zdołałeś raptem wypowiedzieć dwa zdania, zapewniające Fensena, że otrzyma swoją zapłatę, paliwo oraz niezbędne naprawy, gdy dołączył do was także Solusar.
-Witam. Jestem Niklo to Kapitan Fensen i Makankos. Brat Solusar? Nie mieliśmy chyba okazji poznać się wcześniej.- Nautolianin z, na tyle ile jego twarz pozwalała, miłym uśmiechem przywitał się z Jedi. -Chciałem akurat porozmawiać z Fensenem o sprawie przedstawionej przez radę ale może wspomnieli, że sami chcą z nim zamienić słowo? Wtedy byłby czas porozmawiać.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
- Nie pamiętam żeby którykolwiek z mistrzów mi o tym wspominał, ale może lepiej sprawdzić. - rozejrzał się po lądowisku w poszukiwaniu któregokolwiek mistrza. Nie zauważył żadnego.
- Najlepiej, gdyby pan przeszedł się do mistrza Heske, on jest najlepiej rozeznany w sytuacji. - opisuję przewodniczącego Rady. W ten sposób się chyba nie dogadacie, a i nie o tym mieliście chyba rozmawiać.
-Fensen poradzisz sobie? Heske to twoje źródło kredytów za tą robotę i może więcej. Zależy jak się dogadacie. Spytaj droida to cię doprowadzi.- Niklo sam się rozejrzał po płycie lądowiska. Po chwili jednak zrezygnował. -Znajdziesz. Solusar byłem poinstruowany by z tobą porozmawiać, chcesz jakieś dogodniejsze miejsce?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Kapitan splunął.
- Synku, negocjowałem już z Huttami, zarówno w sprawach biznesowych, jak i bardziej newralgicznych, bo dotyczących moich własnych jaj. Poradzę sobie z zakonnikiem pacyfistą, możesz być spokojny.
- Nie, nie ma potrzeby. - odpowiedział na twe pytanie Solusar. - Szukałem cię wcześniej, i szkoda byłoby tracić więcej czasu. Chciałem zapytać cię o twoje... odczucia, wrażenia dotyczące zdarzeń na tamtym okręcie. Coś, czego nie można wywnioskować z nagrań, ani z zapisu waszej walki z Sionem... Coś, na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę, jeśli mamy się tym zająć.
-Wierzę w ciebie o mój Kapitanie.
Nautolianin uśmiechnął się złośliwie.
-A teraz do rzeczy. Obecny tu Makankos uczestniczył w walce, może nam pomóc. Jeśli o mnie chodzi. Czułem pustkę. Coś odbierało życie z otoczenia. Chodzi mi o to, że nie dość iż panowała tam atmosfera śmierci. Tam była jakby śmierć mocy. Kiedy jesteś w wodzie, wokoło śmierci, martwych ryb, roztacza się aura. Mam na to słowo wy nie. Jakoś to obejdziemy. Chodzi o to, że śmierć też coś emanuje w mocy. A tam była pustka. W samym epicentrum mimo to było można się z nią połączyć. Ale była dziwna gęstość która utrudniała nam funkcjonowanie, trochę tak jak pływanie w smole albo przebywanie na planecie o silniejszej grawitacji.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
← Sesja SW
Wczytywanie...