Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Rzucam podwójny mieczem w przeciwników, starając mu się nadać ruch obrotowy, tak by przeciął klatki piersiowe Jedi. Gdy miecz jest tuż przy pierwszy przeciwniku, włączam Mocą drugie ostrze - jedno może zblokują, ale wątpię, by z drugim zrobili to samo.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Zgodnie z twym planem miecz wysunął się tuż przed nimi, rozcinając brzuch jednego i raniąc drugiego mistrza, który zdołał połowicznie zblokować ostrze. Zanim jednak to powróciło do twej ręki, trzy kolejne poleciały w twoją stronę z trzech stron, znajdując się na wyciągnięcie ręki od ciebie.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Sztuczka ze zmiażdżeniem miecza nie wchodziła w grę. Za dużo obiektów na skoncentrowania się na nich w zbyt krótkim czasie. Zamiast tego, ciskam Mocą w lecące miecze, sprawiając, by powróciły do swoich właścicieli. To, czy je złapią w rękę, w głowę czy w brzuch, nie obchodzi mnie w zupełności.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Miecze na ułamek sekundy zatrzymały się w locie i cofnęły może o milimetry, lecz wówczas napotkały opór z drugiej strony. Wszyscy pozostali mistrzowie niemal równocześnie z tobą również użyli Pchnięcia. Poczułeś ogromny napór na siebie i swoją technikę, zupełnie jakbyś siłował się na obie ręce z kilkoma przeciwnikami. Odpierając napór z wysiłku pot skroplił ci się na czole, miecze trzepotały się szaleńczo, jakby zakleszczone między dwoma wielkimi magnesami, a świątynia zaczęła drżeć od zawirowania Mocy.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Nie przerywając techniki, używając Mocy odgarniam miecze na boki, tak by wbiły się w ściany świątyni.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Nacisnąłeś jeszcze bardziej i trzy miecze wbiły się po jednym w każdą z pobliskich kolumn podtrzymujących wyższą kondygnację. Wraz z tym świątynia zatrzęsła się jeszcze bardziej, a ze sklepienia zaczął sypać się tynk.
Jedi napierali niestrudzenie, zaś jeden z nich z wysiłkiem "sięgnął" drugą ręką po jeden z mieczy, który wyskoczył ze ściany i wbił się w "ścianę" Mocy w poprzednim miejscu, niecały metr od twej twarzy.
Moc trzęsła budynkiem tak bardzo, że dwie najbliższe kolumny zaczęły pękać.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Nie zwracając uwagi na zawirowania Mocy, która dosłownie niszczyła budynek, skupiam się na jednym mieczu bardziej - zaciskam na nim Moc, by zmiażdżyć go, tak jak miażdżę krtań i tchawicę podczas duszenia Mocą. Rzucam okiem na niewalczących mistrzów. Medytacja bitewna? Wyjaśniałby, dlaczego te śmiecie jeszcze nie są martwe...
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Miecz rozpadł się, tak jak i poprzedni podczas walki w ogrodzie. Zauważyłeś, że znajdujący z tyłu dwaj Jedi faktycznie usiedli w pozycji medytacyjnej. Ty dalej napierałeś, mając wrażenia przepychania się ze ścianą. Jednocześnie stojący naprzeciwko ciebie Jedi odpuścił technikę i wyskoczył w przód, wyprowadzając pchnięcie w twój brzuch.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Czas odpuścić, bo ta gówniana świątynia zaraz się rozleci. Także odpuszczam sobie technikę, skacząc przy pomocy Mocy za jedną z kolumn, przelatując nad atakującym mnie Jedi. W powietrzu, kieruję obie ręce w kierunku medytujących Jedi, wystrzeliwując w ich kierunku wiązki błyskawic.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Atak przeciął powietrze pod tobą, zaś dwaj medytujący Jedi zostali przyciśnięci do ziemi twoją techniką. Zanim jednak zdołałeś wytrząść z nich trochę życia sam zostałeś ciśnięty bardzo nieprzyjemne o kolumnę, obok której przelatywałeś, a po której zacząłeś się teraz zsuwać, z całkiem sporej wysokości.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Używając mocy robię dziwną sztuczkę - przestaję się zsuwać, tak jakbym stanął na tej kolumnie i robię backflipa odbijając się od niej. Gdy wyląduję, staję w pozycji do walki, z jednym mieczem chwyconym odwrotnie, a drugim normalnie.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Wylądowałeś mniej więcej w tym miejscu, z którego wybijałeś się unikając pchnięcia jednego z Jedi. Z szeregu (nieco rozsypanego) mistrzów wyszedł dobrze znany ci Zabrak - mistrz Frey.
- Dość tego Kyle... Czy kimkolwiek myślisz, że się stałeś. To nie plac ćwiczeń. Albo poczekaj na poranny trening akrobatyczny, albo stawaj. - okazał broń, młynkując krótko fioletowym mieczem i wyzywając na pojedynek. - Jeśli starczy ci odwagi. - zakończył z zaczepnym uśmiechem, patrząc na ciebie zza świetlnego ostrza.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Uśmiecham się półbębkiem. - Naprawdę to nie jest plac ćwiczeń? Bo czułem się, jakbym walczył z jakimiś nieopierzonymi padawanami. - Wyłączam ostrze podwójnego miecza, po czym kieruję włączone ostrze w stronę Zabraka.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Frey podszedł do ciebie powoli, trzymając miecz ostrzem wzdłuż prawej nogi. Gdy zbliżył się na odległość ciosu, zaatakował z nadgarstka błyskawicznym cięciem z dołu, bardziej przypominającym strzelenie z bicza, kierując samą końcówkę ostrza na wysokość twoich oczu, co zbiłeś dosłownie w ostatniej chwili, cofając się instynktownie o krok. Kolejny krok Zabraka - kolejna taka akcja, równie szybka i równie bliska celu.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Zręcznie podrzucam miecz, łapię go ostrzem w dół, kieruję go na bok, ustawiając wzdłuż przedramienia, i atakuję z całego ramienia Zabraka, starając się ciąć pod żebra.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Frey obrócił się bokiem do ciebie a przodem do ciosu, który przyjął na blok, jednocześnie lewą nogą zadając wysokie kopnięcie w twoją twarz, cofające cię o krok w tył i twoją lewą.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Robię piruet w lewo, markując cios mieczem, a tak na prawdę ciskam Mocą w nogi Freya, w celu przewrócenia go.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Zgodnie z twą intencją Zabrak złożył się do bloku ciosu, który zamarkowałeś i upadł, jakby ktoś złapał go od tyłu za nogi.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Kopię go z całej siły w twarz, po czym podnoszę Mocą i staram się cisnąć o najbliższą kolumnę.