Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Moc zatrzęsła sklepieniem Świątyni. W ciągu jednej sekundy poczułeś, jak chwytasz w swą garść kilkadziesiąt oddzielnych bytów i zaciskasz ją coraz mocniej na nich wszystkich razem i na każdym z osobna. Wszystko zamarło. Jak na komendę kilkadziesiąt ciał zastygło w bezruchu, mrożącym mózgi nie mogące przeciwdziałać temu nagłemu stanowi.
Jednak zaraz potem, zdziwiony, poczułeś, że kilka z nich wymyka ci się. Dwóch po lewo, czterech po prawo, Heske... zaczynają szamotać się w twym żelaznym uścisku. Zacisnąłeś więc pięść jeszcze mocniej.
I wtedy poczułeś się tak, jakbyś na swych barkach dźwigał całą świątynię wraz z obecnymi w niej istotami. Przytłoczony nieoczekiwanym zmęczeniem opadłeś na jedno kolano. Z jednej strony musiałeś momentalnie rozpocząć walkę o uspokojenie szalejącego serca, które tłoczyło krew z tak ogromnym ciśnieniem, że nie słyszałeś już nic poza jej szumem w uszach, i próbowałeś złapać jeden głębszy oddech. Z drugiej zaś resztki sił poświęcałeś utrzymaniu w garści wszystkich szamocących się wól i umysłów, czując zarazem, jak obok zdziwienia wykwita w tobie nie twój gniew na tę wszechogarniającą słabość.
Heske, podobnie jak ty przyciśnięty do ziemi w przyklęku, zaciskając zęby z wysiłku zdołał powiedzieć:
- Widzisz Kyle...? Pożyczona moc... w ukradzionym ciele... jest warta tyle, co... nic. - wyrzucił z siebie, również dysząc ciężko. - Twe ciało... Twój umysł nie są nawykłe... do dźwigania jej. Albo rozerwą cię na strzępy... nie mieszcząc jej w sobie... Albo ona porzuci ciebie, gdy... wyssie z ciebie wszystko, co przydatne...
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Skupiam się na rycerzach, pomijając Heske... i powtarzam znowu słowo, starając się być jak najbardziej detalicznym w jego wymowie.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Tym razem czułeś, że wszystko zadziało jak trzeba. Wokół ciebie nie ruszał się nikt poza Heskem, który podniósł się i wyprostował.
- Gdybyś tylko mógł zobaczyć swoją twarz, Kyle... - zaczął, a z korytarza za nim zaczęli wychodzić pozostali członkowie Rady.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
- O, widzę, że szanowna rada postanowiła ruszyć tyłki, by powalczyć. Będzie mi niezmiernie miło uśmiercić nie jednego, ale większą ilość mistrzów. - uśmiecham się cynicznie, opuszczając miecz w stronę ziemi.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Wszyscy mistrzowie, w liczbie dziewięciu, stanęli w korytarzu jeden obok drugiego. Jak na komendę wszyscy zaatakowali tą samą techniką. Ogromna, skomasowana siła poderwała cię z ziemi i wystrzeliła w tył sprawiając, że poleciałeś przez cały korytarz z zawrotną prędkością i otworzyłeś plecami zamknięte wcześniej wrota. Opadając, czułeś jak twój gniew narasta, ale zanim zdołał osiągnąć punkt krytyczny, a ty grunt pod nogami, wściekłość zastąpiło zaskoczenie. Jeszcze będąc w powietrzu poczułeś, że kolejna siła pcha cię ponownie poprzez Moc. Otrzymując kolejne, tym razem słabsze uderzenie, poleciałeś z powrotem do środka świątyni, ślizgając się przed siebie po posadzce korytarza, w którym wciąż stali mistrzowie.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Wstaję i oglądam się za siebie, w poszukiwaniu źródła uderzenia "powrotnego". Tym razem skupiam się, gotowy zaabsorbować kolejny ewentualny atak Mocą.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Myślałeś, że twoje zdziwienie nie może być już większe, a tu nowa niespodzianka - przez wrota do świątyni wkraczał Ar-Saram.
- Co się tu do jasnej cholery dzieje?! - zapytał z bronią w pogotowiu.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Przecieram oczy ze zdumienia.
- Przecież on nie żyje... - spluwam na ziemię - ...jeszcze mi tu tej miernoty Kendara brakuje...
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
- Ponownie się widzimy zdrajco! - powiedział Rodianin śmiejąc się.
- A cóż to impreza beze mnie. To niemożliwe! - śmiał się ciągle jak oszalały. - O Solusar. Zrobię sobie zupę z twego mózgu i z palców naszyjnik!! Hahahahahahahahahahahahahahahahaha!
Następnie wyskoczył wysoko w powietrze, szybując nad ciebie.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Ponownie skumulowałeś Moc i gniew w jednym, śmiercionośnym ataku. Jednak w tym samym momencie przelatujący nad tobą Saram pchnął Mocą w twoim kierunku.
Twa świadomość rozpadła się w chaotyczną konstelację ciemności i cierpienia, które zawładnęły twymi zmysłami. Krzyczałeś tak, jak jeszcze nigdy w życiu, krzyczałeś gardłem, umysłem, a gdzieś w tobie krzyczał ktoś jeszcze. Nienawiść, twoja własna, niezrównana nienawiść i siła miażdżyły, pożerały i paliły każdy fragment twojej umęczonej osoby.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Ból. Ulga. Te dwa przeciwne słowa kołaczą się po moim umyśle. Odczuwanie Bólu i Pragnienie Ulgi. Właściwie to te cztery słowa. Nie wiadomo kiedy, ta druga fraza zmienia się w słowo. Zaklęcie. Mimowolnie (chociaż w sumie, to bez udziału mojej woli, robię to automatycznie) skupiam się, wypowiadając to słowo.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Ciemność powoli przerzedziła się, ustępując miejsca rozmazanym plamom błękitu i fioletu, które następnie zaczęły łączyć się w kształty obiektów i otoczenia. Podobnie stało się z paraliżującym cię bólem, który opuszczał twe ciało niczym usuwane drzazgi, a w jego miejsce pojawiło się potężne, wszechogarniające zmęczenie.
Czułeś wyraźnie, że razem z bólem i ciemnością pozbyłeś się także znacznej ilości siły.
A przeciwników było już nie dziewięciu, lecz dziesięciu.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Zataczam się z powodu zmęczenia. Gdy ból znikł, oprócz męczenia pojawił się gniew wraz z nienawiścią. Ślepy gniew ze ślepą nienawiścią. Skupiam się w sobie, by wypuścić ją z siebie w kierunku wrogów, w formie pocisku, lecz tak, by pocisk eksplodował w połowie drogi, raniąc, lub zabijając wszystkich wrogów. A jak nie wszystkich, to przynajmniej jak największą ilość. Przy skupieniu wymawiam kilka słów, które zdaje się powinienem wypowiedzieć. Gdzieś je już wypowiadałem... a może nie?
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Pocisk eksplodował odłamkami energii i ciemności, które zmiotły Sarama posyłając go za szereg mistrzów. Ci jednak, zamiast podzielić los Rodianina, jak na komendę otoczyli się ciemnoniebieskim blaskiem, który w zetknięciu z efektami twego zaklęcia wchłonął jego siłę, zmuszając jedi jedynie do cofnięcia się o kilka kroków.
Poczucie słabości uderzyło cię ze zdwojoną siłą, powietrze wdychane przez płuca nabrało metalicznego posmaku krwi, a mięśnie twych rąk i nóg powoli wypełniały się watą i odrętwieniem.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Ostatkiem sił próbuję wyssać życie z któregokolwiek Jedi, by wzmocnić swoje siły. Wyciągnięcie ręki w stronę kogoś staje się za trudne, ale to zaklęcie przecież tego nie wymaga. Wypowiadam formułę, skupiając się na którymś z Jedi. Jestem za słaby, by wiedzieć, na którym...
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Zdołałeś "przyssać" się do jednego ze stojących naprzeciw wrogów, lecz gdy tylko ożywcza energia zaczęła płynąć przez ciebie, trzech kolejnych jedi odepchnęło cię Mocą sprawiając, że upadłeś i przeszorowałeś po posadzce kilkanaście metrów w stronę wyjścia. W międzyczasie sześciu mistrzów znudziło się defensywą i wybiegło w twoim kierunku z przygotowaną bronią.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Wstaję i włączam miecz(w międzyczasie przypadkowo go wyłączyłem), starając się nie zwracać uwagi na doskwierające zmęczenie. Patrze na najbliższego przeciwnika i ciskam w niego błyskawicami, drugą ręką starając się cisnąć pchnięciem Mocy w innego.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Pierwszy Jedi upadł, zmieciony strumieniem błyskawic, drugi odleciał w tył, wyrzucony pchnięciem. Jednak dwóch kolejnych wyskoczyło do ciebie atakując z góry, a dwaj kolejni, korzystając z Przyspieszenia, atakowali kolejno pchnięciem i cięciem z prawej na korpus.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Korzystam nietypowo z pchnięcia Mocą - nie odpycham przeciwników od siebie, tylko siebie od nich. Wyciągam Mocą z plecaka podwójny miecz i włącza jedno z jego ostrzy - walka dwiema broniami będzie bardziej praktyczna niż tylko jedną.