Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Gdy obaj byli tuż tuż nad tobą pchnąłeś, koncentrując największą energię na najmniejszym obszarze. Obaj Jedi odlecieli w tył jak potraktowani niewidzialną pałką, lądując jakieś pięć metrów przed tobą na klombie z kwiatami. Gdy wstali i ruszyli na ciebie już trzymałeś w ręku swój miecz.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Powoli kieruję się w ich stronę. Po kilku krokach włączam miecz, którym robię na początku wolne młynki, na początku coraz szybsze, by w końcu przestać nim kręcić, w momencie, kiedy jego ostrze jak naprzeciwko mojej twarzy i dzieli ją na dwie części. W tym momencie staję i czekam na ruch Jedi.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Pierwszy, krótkowłosy brunet, zaatakował cię nisko, szybkim "korkociągiem" na wysokość pasa. Drugi, Twi'lek, wyskoczył wyżej, usiłując ściąć ci głowę odwróconym cięciem, głową w dół.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Łapię miecz odwrotnie, klingą w dół, i skupiam się na obydwóch Jedi. Jednego z rycerzy traktuję Pchnięciem Mocą, lecz nie tak, by go odrzucić, lecz po to, by po prostu przestał lecieć, tylko upadł na ziemię. Na Twi'leka rzucam wzrokiem, i przywołuję w sobie całą nienawiść, agresję i złość, na jaką mnie stać. Po chwili, wyglądam jakbym płonął. Kieruję dłoń w stronę lecącego rycerza, wierzchem do dołu, i staram się uwolnić całą tą agresję w jednym, natężonym pocisku.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Ten wydał z siebie bardzo charakterystyczny dźwięk, ni to wdech, ni wydech, ni to jęk ani stęk. Złożył się niemalże w pół, cofając również dwa kroki i odruchowo przyciskając dłoń do klatki piersiowej, ale jednak wyprostował się z wysiłkiem i podniósł ręce do gardy, mocno zaciskając zęby.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Koncentruję się na przeciwniku. Czuję przepływającą przez jego midichloriany Moc, przepływającą razem z krwią. Właśnie, jego krew. Płynie strasznie wolno. Co się dzieje, jak płynie szybciej? Ahh, człowiek jest zmęczony...
Wykorzystuję moc swego umysłu, by wywołać potworne zmęczenie u mojego przeciwnika. Jego zachowanie, gdy myśli będą wywoływały potworny ból fizyczny, powinno być ciekawe...
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Jedi zaczął oddychać szybciej i płyciej. Przez chwilę trzymał jeszcze gardę, patrząc na ciebie, a na czole sperlił mu się pot. Zaraz potem kolana ugięły się pod nim i podpierając się rękoma zaczął sapać, jakby przebiegł właśnie kilkadziesiąt kilometrów.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Będąc dalej skupiony na jego krwi i mocy życiowej, staram się wyssać ją(moc życiową) z niego.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Błyskawice, tym razem szkarłatne, wystrzeliły ponownie z twoich dłoni, pozbawiając życia człowieka z każdym kolejnym oddechem. Po kilku sekundach człowiek odetchnął po raz ostatni i upadł nieruchomo na twarz.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Przypinam miecz do pasa, i idę w stronę wejścia do świątyni.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Gdy wchodziłeś po schodach nie pojawił się już nikt więcej. Czyżby już spali albo nie poczuli twojej obecności, jak poprzedni trzej nieszczęśnicy?
Minąłeś ganek i przestąpiłeś próg świątyni, w której wnętrzu królował już ciemnobłękitny półmrok nocnych kryształów. Poczułeś lekki wstrząs i odwróciłeś się by zobaczyć, jak wielkie, wysokie świątynne wrota zatrzaskują się za tobą.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Idę dalej, nie zwracając uwagi na samoistne zamknięcie się wrót. Pewnie mają mechanizm, który zamyka je o odpowiedniej porze.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Przeszedłeś kilkadziesiąt kroków w absolutnej ciszy. Minąłeś długi hol i wszedłeś w otwarty korytarz, powyżej którego po obu stronach znajdowały się wyższe piętra świątyni. Właśnie wtedy ciszę rozciął dźwięk dobywanego świetlnego miecza.
Bardzo wielu świetlnych mieczy.
Najbliższe tobie drzwi otworzyły się i wyszedł zza nich mistrz Heske, stając na środku korytarza przed tobą.
- Zawsze byłeś inteligentny Kyle. - powiedział głosem pełnym rozczarowania - Dziwi mnie, że pozwoliłeś tak łatwo, by twoje ciało i umysł opanował pasożyt. W dodatku tak stary i żałosny, jak z dawna zapomniany Sith... - w jego słowach słychać było wyraźny niesmak, a coś w tobie zagotowało się samoistnie i poczułeś, jak twa ręka bez udziału twej woli usiłuje sięgnąć po broń.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
- Przynajmniej mniej żałosny od któregokolwiek z rycerzy Jedi. - odcinam się. Dobywam miecza, staję bokiem do rycerza, ręką wolną skierowaną do niego. Miecz kieruję do podłogi, jednak mimo tego, że stoję niekorzystnym bokiem do przeciwnika, jestem zdolny zaatakować mieczem w ułamku sekundy.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
- Jak widzę nie ma o czym rozmawiać. - powiedział bardziej do siebie Heske, jeszcze bardziej rozczarowany. - Ani z kim. Zadziwiające jak wiele można się oduczyć w bardzo krótkim czasie... - stanął luźno, z rękami opuszczonymi wzdłuż tułowia i ostrzem gotowym do walki. Nie ruszył się jednak ani na krok. Jedynie Jedi znajdujący się nad wami podeszli do balustrad po obu stronach piętra. Szybko omiatając wzrokiem salę naliczyłeś ich nie mniej, niż trzydziestu. Jednak oni także nie zaatakowali.
- Masz jedyną okazję, by odejść stąd bez szwanku i wynieść się gdziekolwiek sobie ubzdurasz, Kyle. - ciągnął mistrz tym samym tonem - Dostaniesz nawet statek żebyś zniknął stąd możliwe najszybciej zanim zaczniemy cię ścigać. Nie chcę, żeby jeszcze choć kropla krwi polała się w tej świątyni. Nawet twojej krwi, Kyle.
Wódz Wojenny
Ilość postów: 3709
Klasa: Ork
Macham wolną ręką na odlew, wypowiadając słowo, które mi się przypomniało podczas liczenia rycerzy. Kiedyś je już wypowiadałem... no tak, w Senacie.