[SESJA ME] Ammon

- Spoko. - odezwał się jeden z ekipy, turianin. - Akcja jest dość skomplikowana, ale nasza rola jest prosta. Kojarzysz pewnie, że niedawno zamiast chłodnic weszły klipy termiczne. Z tego powodu cena starej broni poleciała na łeb na szyję. A co, twoim zdaniem, z setkami tysięcy sztuk broni, które mają armie, firmy ochroniarskie i tak dalej? Małe grupki są w stanie poprzerabiać broń domowym sposobem, ale już taki C-Sec zamówił osobną partię nowej broni. Tam jest dwieście kafli sztywniaków w mundurkach. A my załatwiliśmy sobie zrzut ich starych giwer. Co jakiś czas przychodzi transport ze spluwami, a my je potem przerabiamy albo dajemy nowym. Wychodzi tanio, ale czasem są problemy. C-Sec przysłał tu jakąś grupkę, bo najwyraźniej nie jest w stanie sobie poradzić z przeciekiem u siebie. Poprzedni transport nam wysadzili w cholerę, jeszcze poprzedni okupiliśmy niezłą strzelaniną. Teraz pewnie też coś planują, więc miej się na baczności.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
- Czyli nasze zadanie polega na ochronie tego dziadostwa? - zapytałem. W sumie to było pytanie retoryczne, bo odpowiedź wydawała się raczej jasna. Chciałem tylko uniknąć tej krępującej ciszy. Niestety, turianin uświadomił mnie, że znowu dałem się pogrążyć. Znając moje szczęście znowu ktoś nas wystawi na atak. Ale czy ktoś mi mówił, że będzie łatwo? No właśnie, to była moja decyzja.
Odpowiedz
Po chwili do grupy dołączył mężczyzna, który cię wciągnął w to bagno - znów pojawił się z końcówką cygara w zębach, dzierżąc potężny karabin, w żargonie militarystów zwany Kilofem, wymagający od użytkownika dużej siły i sporego opanowania, ale odwdzięczający się ogromną mocą. Zauważyłeś, że jego broń nie ma miejsca na klipy termiczne, za to sporo miejsca zajmują zaawansowane układy chłodnicze.

- Zbiórka! - zawołał, ale właściwie nie musiał, wszyscy i tak stłoczyli się wokół niego.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
Na pytanie nikt mi nie odpowiedział, ale... czy był sens odpowiadać? Znowu zapadła ta denerwująca cisza, która jednak po chwili została przerwana pojawieniem się człowieka odpowiedzialnego za to, że ja tutaj teraz jestem. Z tym swoim denerwującym wyrazem twarzy i cygarem w zębach krzyknął do nas "Zbiórka!", ale chyba wszyscy z wyjątkiem mnie wiedzieli co robić. Dlatego ja dla uniknięcia problemów robiłem to co inni i ustawiłem się w szeregu.
Odpowiedz
- Ostatnio nas zaskoczyli, więc robimy inaczej niż poprzednio. Dok to obszar otwarty, więc wróg może być wszędzie. Najprawdopodobniejsze miejsca, z których mogą uderzyć są tu, tu i tu. - człowiek wskazał na kierunki, z których mogły nadejść kłopoty.

Przestrzeń dokowa był po prostu dużą halą, z przepierzeniami pomiędzy poszczególnymi, indywidualnymi dokami. Statek mógł zaparkować tyłem, będąc osłonięty po bokach, ale z naprzeciwka był spory odsłonięty obszar, służący podnośnikom do poruszania się i rozładunku. W miejscu, gdzie miał dokować transportowiec, ustawione były prowizoryczne barykady z betonowych kloców. Niestety, szeroka aleja, do ktorej dokowały statki niczym zęby na grzebieniu nie była nijak osłonięta. Co gorsza, przed wami wyrastał niski budynek niewiadomego przeznaczenia - pewnie jakieś zapuszczone slumsy.

- Jesli mają być kłopoty, spróbujemy ich wywabić. Czterech z was zostanie w odwodzie, będzie czekać w tamtym budynku na atak - waszym zadaniem będzie jak najszybciej zneutralizować wroga. Dwóch rozstawia się ze snajperkami, po obu bokach alei, znajdźcie sobie jakieś przytulne podnośniki. Reszta zostaje tutaj i ani kroku w tył. Nowy! - wrzasnął do ciebie - Jesteś, kurde, zielona dupa, więc sobie wybierz ciepłą posadkę.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
- To ja dołączę do odwodu. Żaden ze mnie snajper, a dziś dla odmiany wolałbym nie odgrywać roli tarczy do strzelania. - powiedziałem leniwie do szefa. Bo przecież, kurde, jestem zielona dupa, pomyślałem. Jeżeli istniała szansa ograniczenia niepotrzebnego ryzyka do minimum, to chciałem z niej skorzystać. Wczoraj szczęście się do mnie niejeden raz uśmiechnęło, ale co będzie dziś? Bo coś czuję, że znowu nie wszyscy wyjdą o własnych siłach.
Odpowiedz
- W porządalu.

Razem z tobą do drużyny wszedł człowiek i dwóch batarian. Człowiek miał przy sobie karabin szturmowy, podobnie jak jeden batarianin, drugi natomiast, co niezwykłe, używał dwóch krótkich broni, trzymanego w prawej dłoni Kata oraz kompatkowego Shurikena w drugiej. Weszliście do budynku, schowani w czterech kolejnych pomieszczeniach. Z tego miejsca widzieliście, jak szóstka mężczyzn ustawia się w grupę ogniową. Przelotnie mignął wam jeden ze snajperów, prawie niewidoczny w swojej dziurze. Zapowiadało się, że ktokolwiek tu wejdzie nie ma szans przeżyć.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
Oho, znowu jestem z człowiekiem w drużynie. Czy ja, kurde, działam na nich jak magnes? Ten jednak wygląda na dużo bardziej doświadczonego niż typ, którego wczoraj rozstrzelali przy pierwszej lepszej okazji. Zaraz, z tej gromatki to chyba ja jestem najmniej doświadczony? Cholera, znowu się zamyślałem.

Szef bez żadnych problemów włączył mnie do odwodu. Idąc z dwójką batarianów i człowiekiem do budynku sam przyszykowałem karabin szturmowy, który zdobyłem w czasie wczorajszej rozróby. Nie był to żaden wypasiony model, ale na większe odległości sprawdzał się dużo lepiej niż strzelba. Będąc w budynku nie pozostało mi chyba już nic innego jak czekać na dalszy rozwój wydarzeń.
Odpowiedz
Po dłuższej chwili ulokowaliście się i zaczęliście czekać na rozpoczęcie. Zaczęła ci się udzielać nerwowa atmosfera, podobnie jak wszystkim, zachowującym cisze w eterze, zupełnie zresztą niepotrzebnie. Człowiek z twojego odwodu rzucił dowcipem, ale śmiechy były wymuszone, niechętne. Minutę później morale dalej było kiepskie. Zacząłeś się zastanawiać czy będzie źle... czy bardzo źle.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
Sytuacja póki co nie była beznadziejna. Problem w tym, że nie działo się nic, bo już chyba dawno powinno dojść do spotkania w doku. A tymczasem trwająca cały czas cisza zwiastowały tylko problemy. Cisza przed burzą, jak to mawiają ludzie. Nie zamierzałem opuszczać stanowiska, bo nic głupszego chyba nie mógłbym zrobić. Dlatego też czekałem na dalszy rozwój wydarzeń nie odzywając się do nikogo.
Odpowiedz
W budynku co jakiś zas pojawiali się mieszkańcy, goście albo jakieś postronne osoby. Przefiltrowanie ich wszystkich było nierealne, ale słyszałeś, jak co jakiś czas ktoś wchodzi wejściem, które znajdowało się z "tyłu" a właściwie przodu budynku, jako że jego właściwy tył był zwrócony w stronę doków. Po chwili usłyszałeś przez radio.

- Dobra, chłopaki, juz dolatują. Transport będzie za dwie - trzy minuty.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
- Co tak to się przedłużało? Jakieś problemy mieli? - zapytałem zniecierpliwiony, bo takie czekanie na najgorsze potrafiło skutecznie dać kopa w tyłek. Za te dwie-trzy minuty ktoś tu pewnie będzie chciał nas wybić do ostatniego. Spojrzałem też na tych wszystkich obcych znajdujących się w tym miejscu. Większość z nich pewnie była nieświadoma zagrożenia. Pozostała część była tym zagrożeniem.
Odpowiedz
Po faktycznie dwóch minutach do doku podpłynął nieduży frachtowiec. Buczenie silników zagłuszyło hasał doku, gdy statek majestatycznie podchodził do lądowania. Stalowe kłapy przylgnęły do kadłuba, unieruchamiając jednostkę silnym polem efektu masy.

- Pełna czujność, panowie! - zabrzęczało w słuchawkach.

Od prawej strony zaczął podjeżdżać transporter do kontenerów, kierując się do wrót ustawionego rufą do was frachtowca.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
Statek ze sprzętem już się pojawił. Teraz, jeżeli ktoś poza nami ma chrapkę na tą broń, trzeba wypatrywać ataku. Ale przecież to my mamy udupić wroga z tego miejsca, nie on nas. Co jednak, gdy jesteśmy obserwowani od dłuższego czasu? Cholera, znowu się zamyślałem. Komunikat szefa jakoś nie wywołał u mnie żadnych emocji. Nadal czekałem na swojej pozycji na dalszy rozwój wydarzeń, bo co miałem robić? Jeżeli snajperzy nie wypatrzyli nic ciekawego, to ja też nie mam żadnych szans.
Odpowiedz
- Dobra. Dzisiaj może być łatwiej niż myśleliśmy. Chyba sobie odpuścili. - usłyszałeś przez radio. Tobie przez moment wydawało się, że coś widzisz, jakby cień obok jednej ze skrzynek, ale to był tylko szczur. Albo pyjak. Jakieś małe, natrętne gówno. Wtem usłyszałeś, jak kilkanaście metrów od was ktoś zaczyna ostrzeliwać barykadę krótkimi, kontrolowanymi seriami, dzięki którym jeden z turian przy twoim szefie padł, ranny w ramię.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
Po usłyszeniu komunikatu szefa na chwilę zdołałem się uspokoić. Na chwilę, bo nagle po całej hali rozległy się odgłosy strzałów. Ktoś zaczął prowadzić ostrzał krótkimi, skutecznymi seriami, które już na wstępie powaliły jednego z nas. Intuicja mi podpowiadała, by teraz zaatakować tego jednego typa, ale w pobliżu na pewno byli jego kumple także gotowi do ataku. Ostrzał z mojej strony równał się zdradzeniu miejsca naszej kryjówki. Zamierzałem zacząć działać, gdy ujawnią się kolejni wrogowie.
Odpowiedz
Nad tobą rozległ się straszny huk, po czym jeden ze snajperów dostał. Jego tarcza niewiele mu pomogła, na górze ktoś miał spory kaliber. Równocześnie barykada otworzyła ogień w kierunku dachu budynku, w którym się czaiłeś.

Drugi ze snajperów zdjął napastnika, który próbował się przebić od lewej strony alei, tam, gdzie przed momentem zginął pierwszy strzelec. Wyglądało, że obie strony będą się wybijać z rosnącą przewagą agresorów, ale przecież byliście jeszcze wy.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
Strzelanina chyba już na dobre się rozegrała. Z odwodu nikt jeszcze nie oddał żadnego strzału, więc moja decyzja o wstrzymaniu się z atakiem była widocznie trafna. Za to ktoś zaczął oddawać niezwykle skuteczne strzały, po których to ludzie z barykady zaczęli celować swoimi spluwami w kierunku dachu budynku, w którym się znajdowałem. Z tej odległości nie mieli wielkich szans na trafienie celu, więc sam zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu schodów lub drabin, za pomocą których mógłbym się dostać na sam szczyt budynku.

- Trzeba się dostać na dach tego budynku, bo ten ktoś napieprzający z całkiem dużego działka chce szybko wykończyć naszych chłopców. Widzieliście jakąś drogę na górę? - powiedziałem do pozostałej trójki z odwodu tak jakbym był przywódcą tej grupy. Spodziewałem się, że może im się nie spodobać moje zachowanie, ale zamierzałem wziąć sytuację w swoje ręce, a nie czekać, aż wzajemnie się powybijamy.
Odpowiedz
- Hej! Nie ty tu... - zaczął jeden z batarian, ale zostałuciszony przez człowieka, niższego od niego o głowę, który przystawił mu lufę do gardła.
- Po to tu jesteśmy. Nie wiem gdzie jest to wyjście na dach, ale je znajdziemy. Zrozumiano?

Zdziwiłeś się reakcją człowieka, ale była ci na rękę. Po chwili, razem, odnaleźliście schody prowadzące w górę - jedne z trzech, którymi można dostać się na najwyższe piętro i jedne z dwóch, które prowadziły na dach.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
Czyżbym znowu ocenił niektórych za wcześnie? Człowiek, którego obecność mnie irytowała od samego początku, miał jaja, jak to oni mawiają. Bo nie każdy by przystawił koledze spluwę do łba, by poprzeć pomysł nowego. Ech, nieważne, muszę się skupić na zadaniu, bo chyba będzie się trzeba rozdzielić. Cel równie dobrze może być nie na dachu, ale jednym z ostatnich pięter. A te schody prowadzą do dwóch różnych miejsc.

- Musimy się rozdzielić na dwie grupy. Ja z człowiekiem mogę iść na dach. Wy - wtedy spojrzałem na dwóch batarianów - sprawdzilibyście wtedy ostatnie piętro. To jak, pasuje?
Odpowiedz
← Ammon

[SESJA ME] Ammon - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...