Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Pitch Black"!
Oglądanie po 10 latach filmów, które wtedy bardzo mi się podobały, kończy się zazwyczaj katastrofą. Niestety, najczęściej taki seans to brutalny gwałt na pięknych wspomnieniach i induktor miny pt. „Jak mogła spodobać mi się taka szmira?!”. Nigdy się jednak nie poddaję i biorę na ruszt kolejną pozycję ku chwale wyszukiwania perełek. Z fabuły „Pitch Black” nie pamiętałem kompletnie nic. Po głowie chodziło mi jednak niewyraźnie wspomnienie, że czekają mnie spore emocje.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!