Wyobrażcie sobie że jesteście władcami galaktyktycznego imperium. I teraz pytanie: Co byście zrobili z władzą?
Ja bym rządził mądrze i sprawiedliwie.
A co wy byście zrobili z władzą?
Ja także rządziłbym dobrze i sprawiedliwie, ale gdyby ktoś się mi sprzeciwił i nie miał racji to minimum wygnanie z państwa i kop w tyłek na pożegnanie
Żelazną ręką utrzymywałbym porządek, bezlitośnie tłamsił występujących przeciwko mnie, szefem mojego wywiadu byłby ktoś pokroju Dijkstry z 'Wiedźmina'. Poza tym pewnie miałbym mnóstwo kobiet i oddawał się ciekawym formom samodoskonalenia się, na przykład uczył gry na harfie, latania myśliwcem albo przygotowywania przystawek z owoców morza.
Właściwie, to powinna być ankieta wielokrotnego wyboru. Zaznaczyłem ostatnią możliwość - ponieważ, starałbym się rozwijać gospodarkę i finanse, prowadził częste wojny, no i to co najlepsze, knuł intrygi i spiski Do tego obowiązkowo: Gwardia fanatycznie oddanych przybocznych, gotowych palić, grabić i mordować w słusznej sprawie(znaczy się na moje jedno słowo ), Dwie ręce, szef wywiadu pokroju Wiedźmińskiego Dijkstry, i strateg pokroju Dragon Age'owego Loghaina Do tego zniósłbym zakaz niewolnictwa.
Oczywiście rządziłbym mądrze i sprawiedliwie ale wątpie czy to by mi się udało.Moją prawą reką byłaby Maiev Shadowsong . Jako stratega oczywiście wybrałbym Loghaine z DA:O a ekipe wypadową prowadziłby Garrus Vakarian z seri ME .Cóż byłby ze mnie za władca gdybym nie miał przybocznej gwardii.Wiem jakie osoby wybrałbym z gexe, ale to już będzie moja tajemnica .
Ja siebie widzę tak : Przeprowadzałbym inspekcje w jednostkach wojskowych i wyżywałbym się po kapralsku (mi przysługuje...), ale na oficerach. Każdy zflaczały opas, każdy napuszony cwaniak, każdy wojownik kancelaryjny, zupak czy inny markierant usłyszałby co się należy : "Jak pan wyglądasz!!! Popraw pan ten mundur!!! Buty wypastuj!!! Pas dociąg!!! Uginanie przedramion w pozycji leżąc : ĆWICZ!!! itd..." Rządzenie zostawiłbym ministrom, sam bym ich tylko rozliczał (na swój sposób).