Zaraz o ile wiem, to Moloch jest wszystkimi programami, jakie zostały napisane spiętymi w coś na kształt sztucznej inteligencji. Rajt? Chociaż o Molochu to ja chyba też założę temat.
Co do tych atomówek - ej, pamiętasz co było w Czarnobylu? Poza tym jest jeszcze coś takiego jak wiatr, który roznosi pył i całą resztę. Masz pojęcie, jakby się to wszystko mogło roznieść? Przecież musiałbyś spuścić bomby na 1/6 Stanów.
Moim zdaniem mutki to najmniejszy problem. Może i są lepiej przystosowane, ale są żywe, muszą jeść i mają ograniczone tempo rozwoju.
Z drugiej strony neodżungla to to problem, który chwilowo można jeszcze zignorować (ale ja optowałbym za zrzuceniem na nią bomby paliwowej).
I przyznaję Favarowi rację w sprawie molocha. Tego bydlaka nie powstrzymasz kulami, czy dynamitem. To są mało skuteczne półśrodki. W podstawce napisano, że nuki molocha są skierowane w niebo. Może znalazł tam inne życie (chmurnych gigantów?)? Na dodatek atak na niego musiałby być naprawdę zmasowany, bo uszkodzenie jednej elektrowni, albo fabryki go nawet nie spowolni. Uszkodzenie jednej magistrali po prostu dociąży lekko inne, ale system się utrzyma. Na dodatek machina na pewno ma nadwyżki energii, albo projekty, z których zrezygnuje, gdy prądu zacznie brakować.
Walka z czymś, co jest WSZĘDZIE, wymaga ataku na całej powierzchni. Więc nie chrzanić mi tu o skażeniu. Całe stany są skażone. Chemia i biologia. Odrobina promieniowania już tak wiele nie zmieni.
A co z ludźmi? Historia uczy, że demokracja, choć piękna, jest nierealna. Bo ludzie są niedoskonali. Ten weźmie w łapę, ten zaśpi do pracy... I nie wiadomo, kto zawinił. Na czas kształtowania się USA na nowo, ktoś musi dzierżyć władzę silną ręką. Najlepiej ten, za którym stoi najwięcej amunicji. Osobiście typuję Nowy Jork do spółki z Federacją Appalachów.
A ja za posterunkiem. Dla czego? Dla tego, że nikt nie może się z nimi równać technologicznie. I mają świetną armię. Co do Molocha... Moim zdaniem niech się rozrasta, niech łapie jak najwięcej się da programów, wirusów od nas, to mu się w obwodach pochrzani i tyle.
Bomby paliwowe... Rang. Normalne rośliny sa przystosowane do okresowych pożarów i potem rosną jeszcze bujniej. Myślisz, że Neodżungla będzie gorsza? Poza tym broni jej taka mała niespodzianka -Smart.
A z mutkami jak z ludźmi. Sprowokować, a kaemy zrobią resztę.
Co do tych atomówek - ej, pamiętasz co było w Czarnobylu? Poza tym jest jeszcze coś takiego jak wiatr, który roznosi pył i całą resztę. Masz pojęcie, jakby się to wszystko mogło roznieść? Przecież musiałbyś spuścić bomby na 1/6 Stanów.
wiem że na dach wysyłano ludzi aby zasypywali pożar. Wybiegali, sypali, wracali - wielu z tych ludzi przeżyło.
Wysłano tam też maszynę. Padła po czterdziestu sekundach.
A w czasach czarnobyla tę eksplozję baaaaaaardzo przecenianio. Radiacja nam niewiele robi. Maszynom, zwłaszcza z skomplikowanymi podzespołami, wieeele.
Radiacja nie wiele robi? Co miałeś z fizyki?
Poza tym- NIE MAMY TYLU GŁOWIC i nie mamy jak ich skutecznie użyć ;] Może daruj nam kolejną wojnę atomową.
A co powiecie na rozwój broni EMP?
Przeceniasz posterunek lub emp, albo nie doceniasz molocha.
A jeśli monterzy mogą z radia zrobić miotacz to wiesz, to jest mocne odbicie realizmu od mechaniki. Z radia to gówno zrobisz Tworzenie emp i ładowanie ich to żmudny proces. To nieporęczna i ciężka broń o zasięgu... no żadnym właściwie. Nie wiem nawet jak można by sprawić żeby EMP było dystansową bronia kierunkową.
Użytkownik Morthazor Singolo dnia sob, 06 cze 2009 - 19:33 napisał
Czy ja wiem? Byle monter z radia zrobi miotacz na jeden impuls.
Bardzo Trudny test Mechaniki, Problematyczny test Elektroniki... Tydzień roboty... Po za tym potrzeba kupę narzędzi... A wychodzi z tego jednostrzałowe EMP o zasięgu 5 metrów...
Użytkownik Morthazor Singolo dnia sob, 06 cze 2009 - 19:33 napisał
Chciałbym przypomnieć tym, dla których podręczniki do PO to rzecz obca: podczas wybuchu jądrowego powstaje zajeeebisty impuls elektromagnetyczny(osławione EMP) poruszający się z prędkością światła, niszczący CAŁĄ elektronikę (poza urządzeniami lampowymi, ale takie są chyba tylko w muzeum i schronach przeciwatomowych).
Proponuję takie cudo: http://pl.wikipedia.org/wiki/Bomba_elektromagnetyczna
Aha, czy ktoś wspomniał o Federacji Rosyjskiej i jej kilkunastu tysiącom głowic nuklearnych?
Tutaj skupiamy się tylko na USA.
A wytworzenie bomby EMP jest chyba trudniejsze niż zrobienie zwykłej atomówki. Usa do DZIŚ nie opanowało technologii EMP.
Albo ma, ale nie pokazuje. Poza tym spodziewam się, że za kilaka dodatków wyjdzie jakaś "Bomba EMP" w "tajemnicach MG" bo granaty już są. Chociaż to już Orbital raczy wiedzieć...
Federacji Rosyjskie prawdopodobnie nie ma jak USA i już też użyła większości głowic tak swoją drogą
Ale kończąc temat broni której nie mamy: Co powiecie na hakowanie Molocha? I tak już ma "schizofrenię" więc jakby mu jeszcze wrzucać trochę wirusów i badziewia to może kompletnie zwariuje i sam siebie zacznie niszczyć? Bo bywało, że już maszyny Blaszaka walczyły ze sobą.
Moloch może mieć schizę, może. Ale jak się do niego podepniesz? Bezprzewodowo odpada. W powietrzu jest więcej zakłóceń, niż tlenu. Podpiąć się bezpośrednio? No to jesteś trup. Chyba, że masz oddział woja, który odda za ciebie życie, ale to i tak samobójstwo.
Dalej, bądź co bądź, ten szajs jest ogromny (wchłonął microsoft, skoro to wytrzymał, to już nie ma na niego mocnych) i znalezienie słabej cegiełki, jest średnio wykonalne. Zwłaszcza, że moloch jest poniekąd żywy i wciąż się zmienia.
Wciąż uważam, że atomice to jedyny sposób. Po prostu nie dysponujemy niczym innym, co dałoby porównywalny efekt. EMP to coś, czego nie można produkować masowo, zwłaszcza w zrujnowanym świecie. A wizja przerobienia radia w miotacz jest, hmm, naciągana, podciągana i zaciągana?
Poza tym moloch potrafi pewnie przycinać programy oraz je modyfikować. Ty go zarazisz a on wyskoczy z antywirem albo odetnie to coś zaraził. Jaki wirus nie zrobisz, on upiecze antywirus albo znajdzie rozwiazanie. On nie pokona nas na polu abstrakcyjnego myślenia i uczyć a my nie pokonamy go na polu programowania i logiki.
Można podpiąć szwadron dzieci neo do magistrali molocha;p
A na poważnie: co powiecie o kwaśnych deszczach, ale takich uber hiper mocnych? W górach Izerskich podziałało;/
Odpada. Nad Molochem wisi cała tablica Mendelejewa w ilościach o jakich Mateczka Rosja nie śniła, więc to raczej chyba już przerabiał
A ja dalej uważam że można go pokonać programowo. Przy czym nie atakować programu, tylko psuć mu chwilowo równowagę miedzy systemami. Wtedy zakłady np. z Seattle zrobią maszyny z rozkazami kłócącymi się z maszynami z Portland, a obie grupy będą miły rozkazy eliminowania ewentualnych przeszkód w wykonaniu zadania. Niech się dziad podzieli.
A atomice też odpadają jak EMP- nie mamy głowic i nie mamy jak prowadzić skutecznych ataków. Jedyny wybuch udał się dla tego, że atakowano enklawę.