[i]klan,ktorym najbardziej lubicie grac + uzasadnienie czemu akurat ten...
ja osobiescie najbardziej lubie sie wcielac w malkavow...nie dosc ze schizofreniczni psychopaci ( czyli akurat cos dla mnie) to moga albo wprowadzic do sesji absurd i troche humoru,albo umiejetnie doprowadzic do tego,ze druzyna bedzie podskakiwac na dajmy na to niespodziewany szelest lisci...sama radosc :D:D:D (ale ja wcale nie jestem wredna i zlosliwa :mrgreen: ) ..
[i] yyy.. a czy jest szansa na bardziej rozbudowane wypowiedzi niz jednozdaniowe ?? zaloz,ze ktos nie zna w ogole vampira.. takie topiki pszyblizaja ludziom systemy..
Podobnie jak pani z brzydkim avatarem lubię Malkavianów- każdy z nich ma charakterystyczny uraz psychiczny i tworzy mocno indywidualną jednostke. Ale Malkavów się raczej trudno odgrywa a szczególnie ich szaleństwo- nie zawsze mogą to być wariactwa śmieszne lub przynoszace korzyść naszej drużynie- czasami wprost przeciwnie trzeba wczuć się i udawać zagubionego, utopionego w własnych szaleństwie człowieka [!?].
[i] a czy ja mowie ze ma byc zawsze smiesznie?? nie mozna pszeginac trudni do odegrania i dlatego fajni.. poza tym Lako,najdrozszy mezu.. hmm.. skad ja wiedzialam ze wlasnie malkavow lubisz .. no pacz.. taka niespodzianka ..
No pacz ty moja żono :* Nie zarzuciałem nic tobie ale poprostu z twojego opisu wynika [dla osoby która wogóle wampira nie tykała] że Malkavian to taki radosny szajbus- typ Ace Ventury skrzyżowanego z Marduckiem [dryżyna A jakby ktoś nie wiedział :mrgreen:]. A wcale tak nie jest i zgodnie z tym co napisałaś odgrywanie Malkava jest trudne ale przez to że jest trudne jest ciekawe, ale owa trudność może być czasami za trudna. :mrgreen: Dlatego w drugiej kolejności u mnie są Brujahowie. 8)
No może ja cos powiem. bardzo lubie klan Gangrel why? Powodów jest kilka
Są to wojownicy, dzicy, silny klan, są blisko natury dzieki czemu ponoć zawarli sojusz z wilkołakami(!) no i w ogóle, ich dzikość jest świetna. A takzę niezależność o walk w Dżihadzie, to klan którym nie da się manipulować, a pozatym znany jest ich honor (Choćby Erik)
Z tego co wiem "sojusz" Gangrel-Lupin opiera się na zasadzie "nie atakujemy się odrazu po zobaczeniu!" [inna sprawa że istnieje sporo teori o tym sojuszu- jedna mówi że ten sojusz powstał wraz z początkami Gangrelów- pierwszy z nich miał być wilkołakiem]. No ale fakt Gangrele to spoko klan- dyscypliny zmiany kształtu połączone z tym co wczesniej wymienionymi przez Lorda dają ciekawy efekt.
W moim rankingu plasują się na 3 miejscu.
Tzimisce - wojewodowie ogarnięci rządzą "poprawiania" swojego wizerunku oraz tworzenia hord ghouli tak makabrycznych, że nawet Baali nie ukrywaja swojego lęku. Nie wiem czemu ich lubię po prostu wydają mi się najbardziej klimatycznym klanem z jakim się spotkałem. Nic nie zastąpi Tzimisce w płaszczu zrobionym z człowieka.
Jak nie lubią grać w wampira to lubię grać tremere szczególnie jak wcześniej byli magami
ponieważ:
Tremere używają magii jakotakiej w sumie, a ja lubię Mage: the Asscesion
Mogą się zamknąć gdzieś i nie wyczyniać tych bzdur które wyczyniają wampiry tylko studiować magię
a kurde po co ja to piszę przecież ja nie lubię wampirów
Jak nie lubią grać w wampira to lubię grać tremere szczególnie jak wcześniej byli magami
prosze o rozwijanie swoich wypowuiedzi i uzasadnianie wlasnego zdania..nie kazdy wie czym sa tremere wiec napisz p[okrotce za co i czemu akurat ich lubisz..
akati,wredny MOD :mrgreen:
Tremere fuj. Podły klan stworzony tylko dzieki przypadkowi i tak należy ich traktować. Powinniśmy poderżnąć wam grdła, spalić wnętrzności, resztki rozrzucić krukom a potem pokazać wam co oznacza prawdziwy ból. Nienawidzę Tremere od kiedy jeden próbował sforsować moje zamczysko. Jakież było jego zdziwienie gdy został zakołkowany przez fotel :twisted: .
Nie podniecaj się tak skarbie, ja i tak nie lubię wampirów, możesz sobie na nich najeżdżać do woli, a nie lubię wampirów bo nie podnieca mnie granie trupem, Ty mówisz o odwroceniu zasad moralnych człowieka, a ja mówię że nie podoba mi się perspektywa gnicia i tego że może odpaść mi kawałek ciała. Tak wiem wampiry się nie rozpadają, nie gniją, ale w końcu to trupy i trzeba je zakołkować i do pieca. Ale jeśli grać to tremere Ewentualnie sesja w wampira ale GAROU
Nie przepadam za szufladkowaniem, takim jakie ma miejsce w Wampirze więc moim ulubionym klanem jest brak klanu czyli pariasi. Granie pariasem daje fajne możliwości twożenie postaci bo nie trzeba wpasować się w ramki ograniczające dany klan. Poza tym perspektywa grania wyrzutka wzgardzanego zarówno przez Camarillę jak i Sabat... Można mieć głęboko w dupie wszystkie zasady bo nikt nie przejmuje się bezklanowcami. Na drugim miejscu są Ravnos. Tu granie anarchistą jest jeszcze łatwiejsze bo jeśli książę nie chce najazdu cygańskich złodziei to raczej nie będzie wchodził ci w drogę.
Co do sojuszu Gangre-Garou to kiedys doszły do mnie pewne plotki na ten temat, ale gdyby jedna ztych pijawek wtargnęła by na mój teren dałbym jej nie więcej jak 5 sekund na jego opuszczenie.
Jeśli chodzi o trudne do odgrywania klany to są jeszcze 2 które uwielbiam wplatać w postaci npców. Są to Nosferatu i Samaedi. Jeśli imch dobrze poprowadzić to gość o potwornym wyglądzie mieszkający w kanałach lub też gnijący zabójca mogą napędzić drużynce niezłego pietra.
Nie wiem czemu ale do Ventrue nie pałam jakąś specjalną przyjaźnią. Arystokracja, zadufanie w sobie, poczucie, że są oni najlepsi jakoś sprawia, że mam ochotę rozmazać takiego za to, że zwróci mi uwagę, że wziąłem do "wina" nie odpowiedni kieliszek (ja tam wino prosto z butelki lubie :lol: ).
zdecydowanie Gangrele - kto nie lubi przemiany w bestie
poza tym to samotnicy bez domu; chłonący zimne, neonowe piękno, i tęskniący za dzikimi ostępami; milczący ponuracy, pragnący spokoju, a zarazem zawsze skorzy do bitki ,wiedza duzo albo nic kto to wie ;]
Nosferatu. Bo są pogardzani przez wszystkich, najbardziej dotknięci Klątwą Kaina, za dawny grzech, który teraz starają się wymazać przez swoją postawę do świata. Jednoczesnie najbardziej ludzccy i trzymajacy sie ze sobą klan. Kryją sie w Mrokach Nocy, przed wścibskimi spojrzenioami a równocześnie wiedzą najwięcej o wszystkich.