Sesja!

- MORDY KURWA! - Krzyknął Edwin w niespodziewanym ataku złości. - Zawszyjcie dupy!
Przysłuchując się Edwin, lekko skręcił głowę.
Wszyscy ucichli. Co ciekawe, kroki z wentylacji także ucichły.
- Chyba to gówno spierdoliło. - Szepnął Stod po czym zbliżył się do ostatniej wypalonej dziury.

[Dodano po 2 dniach]

Co jest?
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
- Na jego miejscu też bym spierdolił.
Mruknął pod nosem, ignorując marudzenie marinesa.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Fiesta tylko stała z boku, spoglądając tu i tam, bo raczej nie wniosłaby nic więcej w obecną sytuację.
Odpowiedz
Ralf ruszył ku wyjściu z pomieszczenia, czyując, że raczej nikt z piratów nie jest na tyle rozgarnięty aby szukać dalej radia.

- Chodźcie kurwa bo wróci z kumplami, mruknął nie zważając na to że może swoją samowolką rozjuszyć tego który wpadł w manię bicia go bo głowie.
*Równie dobrze może mnie zastrzelić pirat. Nie gorsze od tego gówna z szybu wentylacyjnego* - pomyślał.
- Nie próbuj mnie bić bo kurwa staram się uratować twój zawszony tyłek. - zwrócił się do Flasha...
- A ty Fiesta... przeładuj.
Odpowiedz
- Aż tak bardzo chcesz zginąć tu i teraz? - spojrzała krzywo na Ralfa. Pokręciła głową, schowała pistolet. Przeszła się po pomieszczeniu, okrążając je, po czym zatrzymując się przy wypalonej dziurze.
Doktor Freud spojrzał z rozdrażnieniem na swoje zimne cygaro, uznając jego nagłe zgaśnięcie za personalny atak.
Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt


Odpowiedz
-Zbierzcie się do kupy, idziemy dalej - Powiedział Edwin i kiwnął głową.
Zrobiliście jak polecił. Przed wami rozciągał się korytarz którym szliście niedawno. Tym razem wyglądał mnie upiornie.
Jako że światło działało, można było zajrzeć do poszczególnych pokoi. Mijając jeden z nich natrafiliście na coś dziwnego. Jedne z drzwi były powyginane. Dało się zauważyć wypuklenie od strony korytarza.
- Coś chciało się dostać tutaj - szepnął Avalon - Alby chyba się temu czemuś nie powiodło.

Przyglądając się drzwiom usłyszeliście okrzyki rodem z horroru. Piski i syki przeszyły wasze uszy niczym strzała.
- No nie, znowu - Powiedział z rezygnacją w głosie Reaper- Jeszcze broń nie ostygła
- Nadchodzą, są przed nami. Słychać jak zapierdalają po nas - Wycedził przez zęby, z lekką histerią w głosie Stod.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
Ralf szybko zaczął się rozglądać za czymś do obrony... *Szlag by trafił tych popaprańców.... spojrzał na piratów.*
- Dajcie mi kurwa spluwę!
Zauważył wystającą rurę i szybkim ruchem wyrwał ja razem z sporym kawałkiem ściany.
Odpowiedz
- Ej, cofnijmy się trochę.
Zaproponował Flash, odczepiając od paska granat.
- Rozjebiemy to coś raz dwa i idziemy dalej. To się zaczyna robić nudne.
Jakby na potwierdzenie ziewnął potężnie. A potem raz jeszcze sieknął marinesa kolbą przez łeb, tym razem tak, że aż zabolała go ręka. Cóż, ulżyć nerwom fajna sprawa. A i może w końcu się, kurwa, zamknie, zemdleje, zaniemówi, wróci do stadium rozwoju noworodka. Cokolwiek.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Skrzywiła się boleśnie patrząc na marinesa i tylko bez słowa wycofała się powoli, rakiem na kilka kroków, starając pozostać w środku grupy. Pomysł dania po pistolecie jeńcom wydawał jej się coraz mniej głupi, w końcu co dwie spluwy to nie jedna, a to coś, czymkolwiek było zawało się być niesamowicie uparte. Tylko przeładowała i zacisnęła dłonie mocniej na broni.
Odpowiedz
Kiedy usłyszała pisk, aż delikatnie się zatrzęsła. Natomiast widząc co robi Flash, wywróciła oczami.
- Weź ty się sam pierdolnij w głowę, jak nie masz co robić. - rzuciła w jego stronę, po czym polożyła dłoń na broni. Starała się zachować spokój, i wpatrywała się przed siebie, czekając.
Doktor Freud spojrzał z rozdrażnieniem na swoje zimne cygaro, uznając jego nagłe zgaśnięcie za personalny atak.
Przypadek Adolfa H. Eric-Emmanuel Schmitt


Odpowiedz
- Ale kurwa kretyn! - Spojrzał na Flasha i już chciał mu przyjebać rurą w mordę, ale się opamiętał.
- Ja nie zapominam, nigdy i niczego. Taki jestem więc możesz być pewien że jak przeżyjesz to się jeszcze spotkamy.
Zakręcił młynka swoją bronią, wyważył w dłoni i kucnął przyjmując obronna postawę niczym wojownik z czasów początków ludzkiej cywilizacji. Powoli trzymając obronę cofał się za ostatniego z dzierżących spluwy ludzi.

- Chodźcie tu. Możecie spróbować mnie posmakować. Gwarantuję, nie będzie fajnie. Mruknął pod nosem
Odpowiedz
[Będę szczery. Nie chce mi się już w to grać. Nudne jak flaki z olejem. Tar może przejąć którąś postać pirata albo grać dalej swoim marines, wsio rawno. Miłej zabawy;p]
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
[cierpliwosci Matt jeszcze sie rozkreci. Badz konsekwentny i graj dalej wysil sie ]
Odpowiedz
(Szczerze mówiąc, to Matt nie powinieneś narzekać. Sam postaci za dobrze wg mnie nie odgrywałeś. Sesję tworzą także gracze, nie tylko mg, a z takim zaangażowaniem sobie możesz.)
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
[Fakt, nie wczułem się za bardzo. Ale to między innymi `wina` MG i tyla. Nie mam zamiaru nic nikomu wypominać, po prostu nie widzę sensu dalej się w to bawić. Dziękuję. ]
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
[No tak, MG wszystko spierdolił. Musiał nakłaniać, cudować, wymyślać żeby łaskawy pan raczył odpowiedzieć. A idź w chooj. ]
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
[Ej. Weź się odczep. Najeżdżam na Ciebie? Nie. Napisałem tylko, że za nudno mi. Chyba mam prawo.]
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
[To spróbuj zrobić coś, żeby nie było nudno. ;>]

- Może chociaż na chwilę zapomnicie o skakaniu sobie nawzajem do gardeł i zajmiecie się bardziej naglącym problemem, który właśnie zastanawia się z jakim sosem nas zje?! - Zdeterminowana narastającym strachem i irytacją, podjudzaną ich wzajemnym wykłócaniem się i odgłosem pazurów drapiących metal, sprawnie zdjęła pulse rifle z pleców.
Odpowiedz
SPOILER
Uwaga spoiler!:

[Co robimy z Mattem? Bo ja nie mogę się doczekać rozwoju akcji. A poza tym muszę jeszcze jakoś Vena stąd wygonić i zostanę z dwoma laskami! Z tym że Venisko to MG i trudno mi będzie go wyrolować... Ven skoczysz po piwo?][color=red]
---[/color]
Odpowiedz
Chwila skupienia i zobaczyliście je. Biegły, można by powiedzieć, w nieładzie. Kilka niesamowicie sunęło do was po ścianie. Reszta, na czworakach. Wyglądały jak z najgorszych koszmarów. Ich egzoszkielet połyskiwał metalicznie.
Nie zdążyliście nawet mrugnąć, kiedy jedna z bestii skoczyła. Nie był to byle jaki skok, lecz dziesięciometrowy sus, który skończył się na piersi Flasha. Następne zdarzenia potoczyły się w jednym momencie.
Kolejne dwa osobniki skoczyły ku wam, wydając nieziemski okrzyk.
Bestia, która skoczyła na Flasha otwarła swą szczękę, i wystrzeliła w jego głowę coś, co wyglądało na drugą parę szczek. Głowa nieszczęśnika dosłownie eksplodowała. Resztki mózgu poleciały w każdym kierunku, krew spłynęła po jego martwych oczach.

[Dodano po 4 dniach]

Sesji się wam zachciało psia mać.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
← Piraci

Sesja! - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...