Temat poświęcony wszystkim seriom Power Rangers, a właściwie tym ich elementom, które mnie wkurzają swoją głupotą.
1. Dlaczego złe charaktery, mając do wyboru cały świat, walą tylko tam, gdzie zawsze przegrywają? Po co atakować na ten przykład Angel Grove, skoro Waszyngton jest niechroniony?
2. Dlaczego bohaterowie tańczą wokół swojego przeciwnika i próbują go uderzyć pojedynczo, zamiast okrążyć go i zaatakować synchronicznie?
3. Źli rangersi. Pojawili się w paru seriach, poczynając od pierwszej, kiedy zły był zielony. W czym rzecz? Dopóki są źli, spuszczają dobrym takie bęcki, że aż na to patrzeć, a jak tylko przejdą na dobrą stronę, chociaż ich moc nie zmienia się nawet na jotę, potrafią oberwać i od szeregowego kitowca, czy jakie tam mięcho armatnie występuje w serii.
4. Dotyczy nowszych serii. Dlaczego przed transformacją, trzeba odtańczyć skomplikowany układ choreograficzny? Czyżby morfery miały wbudowane GPS, czy inny czujnik wykrywający zmianę położenia?
5. Dlaczego nastolatki z klubu, czy z innego kitowego miejsca? Czy wyszkoleni żołnierze, lub funkcjonariusze policji nie nadawaliby się lepiej?
6. Dlaczego każdego potwora trzeba pokonywać aż 2 razy? Raz normalnie, a drugi megazordem?
7. Dlaczego, pomimo posiadania świetnej broni, zawsze zaczynają od walki wręcz?
8. Ogólnie lubię ten serial, ale do jakiej grupy wiekowej jest adresowany? Dla dzieci za dużo przemocy i słów, których nie rozumieją, dl nastolatków zbyt dziecinne... Czyżby "gimnazjalista" naprawdę brzmiało tak dumnie?
9. Czy w każdej serii musi być przynajmniej jeden przygłup, albo kiepskiej jakości błazen?
10. Kto pisze te idiotyczne teksty, jakie wywrzaskiwane są w czasie walki, a które mają rzekomo być obelgami?
6. Dlaczego każdego potwora trzeba pokonywać aż 2 razy? Raz normalnie, a drugi megazordem?
Bo jak go już raz rozwalili to ta czarownica(?) Rita(?) rzucała swoim kijem [chyba z nieba, bo zawsze lądował obok tego złego] i krzyczała coś w stylu "rośnij"
I wtedy zły sie robił duuży i oni potrzebowali dużego robota
1. Dlaczego złe charaktery, mając do wyboru cały świat, walą tylko tam, gdzie zawsze przegrywają? Po co atakować na ten przykład Angel Grove, skoro Waszyngton jest niechroniony?
Bo jak go już raz rozwalili to ta czarownica(?) Rita(?) rzucała swoim kijem [chyba z nieba, bo zawsze lądował obok tego złego] i krzyczała coś w stylu "rośnij"
Był jeszcze ten... no... lord Z o ile mnie pamięć nie myli.
Matko... ja... ja kiedyś to oglądałem Ale odkąd skończyłem 7 lat to zaniechałem... to zbyt głupie było... Wolałem komiksy z kaczorem Donaldem poczytać zamiast przed telewizorem gnić...
7. Dlaczego, pomimo posiadania świetnej broni, zawsze zaczynają od walki wręcz?
Kiedyś zadałem to pytanie znajomemu, miłośnikowi science fiction i głupawych seriali tego typu. Odpowiedź niemal zwaliła mnie z nóg: "A jak się je drogą kolację, to najpierw jest danie główne, czy przystawka, no?" xD
Mam nadzieję, że odpowiedź jest satysfakcjonująca.
No a że serii i miniserii jest około 20 to wrogowie jednak często się powtarzają Ciekawe za to jak zmieniają się rangersi. Zielony był najdłużej, ale takich czerwonych to było chyb a 4
Mój ulubiony serial z dzieciństwa Dlatego taki skrzywiony jestem Zielony najlepszy był. Jak na tym swoim flecie pocinał. Później jak się w białego zmienił to już nie był taki fajny. Oprócz Zordona to jeszcze taki robocik był, ale nie pamiętam jak się nazywał. Zawsze uwielbiałem jak siekali kitowców. Oni tak fajnie mówili: blblblblbl. Albo jakoś tak
Ale ja chcę być Różową! JA!
Wydaje mi się, że oglądałam już wszystkie dotychczasowe serie PR. Nie całe, większość tylko liznęłam po odcinku, ale zawsze zaliczone. To chyba mój ulubiony serial młodzieżowy. Jak durnie to brzmi - to prawda. Myślicie, że skąd (m. in.) wzięło się moje skrzywienie psychiki?
Go go Power Rangers, mighty morpher Power Rangers goooooooo!
Widzę, że wielu z was lubowało się w zielonym PR. I ja też! Kiedyś z bratem ciotecznym u niego mieliśmy taką wielką stertę pustaków - nasz magazord. Zawsze kłóciliśmy się kto kim będzie i wychodziło, że ja jestem zielonym a on...biały