Anime

Użytkownik "Eirin" napisał

Chrno Crusad <- nieeee. To nie to. Tu chodzi nie o kapłankę w sumie tylko o jakąś urzędniczkę, w której kochał się jakiś tam książę i stu innych gości. I ogólnie ktoś tam nie chciał, żeby ona tą urzędniczką została czy coś takiego. I jacyś tam władcy ze sobą konkurowali czy coś.

Po tym opisie i sprawdzeniu co animowato podobnego wyemitował hyper strzelam, że to może chodzić o "Vision of Escaflowne"?

Za obejrzeniem Naruto czy Bleach też specjalnie nie jestem chętna. Naruto udało mi się zobaczyć przez chwilę w tv i wydawało mi się ono niesamowicie dziecinne. Przynajmniej Bleach wydaje się jakby byli tam bardziej dorosłe osobniki, a to daje jakąś nadzieje..

Użytkownik "Dany" napisał

Co do Hellsinga, wersja OAV to kilka pierwszych odcinków w nowej kresce, z elementami ecchi i emotami. Ogólnie nie warto oglądać. Natomiast ma być kręcona lub wydana 3 seria, nie wiem, co się z tym stało.

No tak, nasze poglądy jak zawsze odmienne. Odcinków ova jest chyba aktualnie 5 i przez ten czas fabuła zdążyła się posunąć dalej niż w tej 13 odcinkowej serii tv. Nowa kreska przynajmniej powoduje, że jest nowszy - i znacznie lepszy klimat. Co tu wiele gadać, Eirin jeśli uwielbiasz Alucarda to na bank seria ova Ci się spodoba!

I będę znowu niesamowicie oryginalna jeśli napiszę, że "Slayersi" za specjalnie mi się nie podobali. Odpadłam jakoś po 10 odcinkach pierwszego sezonu. Dla mnie jest w tym wszystkim zbyt dużo walki. Trochę pobiegną do przodu - i już tłuką wioskę pełną potworów, trolli. Gdzieś tam przy okazji pogadają sobie o naturze zła i dalej biegną, znowu powalczą itd. Zabawnie czasami było, ale ja nie mam motywacji na dalsze oglądanie przez te pojedynki. I nawet najlepszy humor tu nie pomoże. A jeszcze jak widzę tą męską ciapę u boku Liny, to aż serce mi się kroi..

Użytkownik "Eirin" napisał

Co do Devil May Cry - wiem, że jest taka gra. I tu niestety kończy się moja wiedza na ten temat. Jest takie anime?

Jest Jeśli przymknie się oko na średnich lotów fabułę (a czasami koszmarnych lotów) to kobiety mają na prawdę na co sobie popatrzeć. Może Dante nie jest tu tak nieziemsko powalający jak w grze, ale i tak cieszy oczy.

Użytkownik "Eirin" napisał

Mustang, Mustang... kurcze aż tak się dla mnie nigdy nie liczył. Wzruszył mnie raz podczas 1 serii, fajnie się na niego patrzyło, ale bardziej na przykład liczył się dla mnie ten porucznik z tą swoją małą córeczką - cholera zapomniałam imienia.

Hughes, Maes Hughes. A Mustang ma pełne wdzięku imię Roy
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz
Color Cloud Palace, chodziło mi o Color Cloud Palace. Zrobiłam niepotrzebne zamieszanie, ale dzięki temu krwio-na-scianie wspomniałaś o Vision of Escaflowne. Też wspaniałe anime, jak dla mnie. Muzyka mi się przede wszystkim podobała i kreska. Choć nie pojmowałam czemu takie długie nosy mieli momentami...

Jeśli to jedyne powody, dla których miałabym obejrzeć Devil May Cry to sama nie wiem... Może, kiedyś... Włączyłam dziś pierwszy odcinek, kiedy o tym napisałaś, wyłączyłam po 30 sekundach. Za ciemno w nim było.

Hughes jest boski. Jedna z moich ulubionych postaci. Chociaż szkoda, że jego rodziny więcej nie pokazywali.

Roy? Sama nie wiem... Serio, mogli troszkę więcej o nim powiedzieć, a zwłaszcza o tym, jaką rolę odgrywał w Ishbal.

Wiele rzeczy mogę znieść, ale takiej krytyki wobec Slayersów nie. Czuje się podłamana.
Odpowiedz
Co do Devil May Cry to chyba największy mój zawód anime, porównywalny tylko z Witch Hunter Robin. Odcinki nudne, bez polotu, bez humoru, bez specjalnie dobrych scen walki...Naprawdę nie wiem co ma zachwycić w tym anime. A szkoda, bo elementy animowane w grach wprost uwielbiam, tam Dante ma jaja i humor. W anime za bardzo starają się z niego zrobić Alucarda. Co przenosi mnie do drugiego wątku:

Cytat

Odcinków ova jest chyba aktualnie 5 i przez ten czas fabuła zdążyła się posunąć dalej niż w tej 13 odcinkowej serii tv. Nowa kreska przynajmniej powoduje, że jest nowszy - i znacznie lepszy klimat. Co tu wiele gadać, Eirin jeśli uwielbiasz Alucarda to na bank seria ova Ci się spodoba!


Pierwsze trzy odcinki zabiły klimat Hellsinga. W oryginalnej serii ten dystans był najlepszy. Jazzująca muzyczka do sceny gdzie Alucard robi przecier z zombiaków była cudowna. Teraz mamy podniosłe gotyckie chóry i inne takie rzeczy. Nuuuuuuuuuudyyyyyyyyyyy.
Nowa kreska i animacja ma swoje zalety (absolutnie cudowna scena "akceleracji" Luke'a, genialny pomysł) ale owocuję takimi ciosami poniżej pasa jak Alucard w super deformed czy Alucard udający Terminatora (jeden świecący na czerwono punkt zamiast oka). Więc jak ktoś uwielbia Alucarda (jest ktoś kto go NIE uwielbia? ) to może poczuć pewien...dyskomfort..
Dwa późniejsze odcinki troszkę ratują sytuację, pewnie dlatego, że nie mogę porównać ich do serii oryginalnej.: P
Sceny..."walki" z Rip Van Winkle klawe a muzyka podczas ataku na Londyn zajechała starym Hellsingiem.
Ah, a co do deformowanie Alucarda już się boję
SPOILER
Uwaga spoiler!:

tej przeklętej małej dziewczynki >_< [color=red]
---[/color]. Byleby nie przedłużali agonii dodając serię Dawn.


P.S. Co do Bleacha, to, jakkolwiek nie jest to dzieło wysokich lotów, seria osiąga pełen rozkwit koło 20 odcinka. Od biedy wcześniejsze można sobie podarować bo co prawda przedstawiają kolejnych ważnych bohaterów ale mają znienawidzony format "potwora tygodnia" (Jeden odcinek- jeden potwór). Potem wchodzą kapitanowie i robi się naprawdę fajnie:] Niemniej jak mówiłem, Ergo Proxy to to nie jest. Ale nikt tego nie wymaga od Bleacha. Mam nadzieję...: P

Odpowiedz
Chyba raczej nie Bleach z początku rzeczywiście taki jest, jeden odcinek, jeden potwór, ale jak już powiedziałeś, wprowadzani są po kolei bohaterowie. A potem wchodzi Buyakuya...

Mnie w OVAch Hellsinga nie podobała się zmiana klimatu. Ecchi albo komedia są fajne, ale nie w tym stylu w tym anime. I nie tylko ja tak uważam

Cytat

Naruto udało mi się zobaczyć przez chwilę w tv i wydawało mi się ono niesamowicie dziecinne.


Tylko nie mów, że te z dubbingiem polskim o.O Naruto raczej jest typowym anime z walką i akcją dla młodzieży.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Jaja sobie ze mnie robią chyba ci twórcy Clannad, a już szczególnie 2 serii. Czuję się powalona na łopatki.


Swoją drogą, fani wampirzej księżniczki Miyu się znajdą? Sama nie wiem jak określić to anime - też widziałam na Hyperze. Muzyka mi się podobała, kreska też, ale troszkę za dużo tajemnic tam było i pobocznych wątków. Ja wiem, że ona musi łazić, zwalczać, jak ta Sailor Moon, ale nie obraziłabym się, gdyby było tam odrobinę spokojniej i normalniej. Niektórzy jej wrogowie byli za dziwni - nie wymienię którzy, żeby nikomu nie popsuć jakby co. Opening serii mi się tak podobał, że od lat go odtwarzam regularnie.

Ayashi no Ceres - przebrnął ktoś kiedyś przez to? Kreska przypomina niesamowicie Tajemnicę Przeszłości ( Fushigi Yuugi ). Ayashi próbowałam obejrzeć dwa razy, ale ta historia dziewczyny obłąkanej przez starą boginię, która obdarza ją niesamowitymi mocami przez to, a ona tego nie chce, jakieś wątki miłosne ze skrzywdzonym facetem, który nie posiada wspomnień... Az mi to Wolverina z X-menów przypominać zaczęło, a że jego akuratnie lubię, szybko sobie serię odpuściłam.
Odpowiedz

Użytkownik "Eirin" napisał

Wiele rzeczy mogę znieść, ale takiej krytyki wobec Slayersów nie. Czuje się podłamana.

Toż to było delikatne wyrażenie własnego zdania niż coś więcej. Nie ma więc co się podłamywać Nie poczułam tej magii i tyle (ale klub fanek Alucarda razem możemy zalożyć, chociaż w tym jesteśmy zgodne ). Jedynie zapewnienie, że później jest tych walk mniej i wszystko się robi bardziej sensowne - wtedy ewentualnie sprawę przemyślę i wróce do oglądania Slayersów. A "Naruto" faktycznie Dany miałam przyjemność widzieć z polskim dubbingiem, dlatego zawsze jak to widzę przelotem w tv to się zastanawiam skąd ta popularność całego Naruto? Kreska za specjalnie mi się nie podoba w tym anime, ale ona i tak jest cudowna przy tych drętwych głosach.

Użytkownik "Eirin" napisał

Roy? Sama nie wiem... Serio, mogli troszkę więcej o nim powiedzieć, a zwłaszcza o tym, jaką rolę odgrywał w Ishbal.

Ah wiesz Eirin - jak dla mnie to by mogli zrobić w ogóle oddzielną serię o panu Mustangu..

Eirin sporo widziałaś tytułów na hyperze, a tam chyba swego czasu leciało "Tsubasa Chronicle" - miał ktoś z Was okazję zobaczyć tą straconą, przepiękną grafikę z denną fabułą? A "Devil May Cry" jest faktycznie kiepskim tytułem, ale dlaczego zaraz taki zawód po Witch Hunter Robin? Może na początku nie jest to zbytnio odkrywczy tytuł, dodatkowo ma jeszcze taką specyficzną grafikę i przez to bohaterowie wydają się w rezultacie specyficzni - ale od połowy nastąpiła poprawa na tyle, że ja zaliczam ten tytuł do dobrych. Nie bardzo dobrych czy rewelacyjnych - ale dobrych.

A co sądzicie o seriach typu "Texhnolyze" czy "Revolutionary Girl Utena", gdzie jak ja to nazywam: symbolika goni symbolikę?
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz
Koniec Clannada. Już myślałam, że pójdę wyskoczyć przez okno, ale jednak nie okazało się to potrzebne.
Anime doceniam w 100%. Wreszcie mogę zająć się czymś innym.
Swoją drogą, widział ktoś odcinek specjalny Clannad? Gdzie Tomoya umawia się z Tomoyo? Nie wiem czy chcę do tego podejść, choć czytałam pozytywne komentarze.

Tak, jak do obejrzenia jeszcze raz - tak właściwie podejścia - Grobowca Świetlików, tak do Slayersów Cię zachęcam. Choć w Slayersach jest bardzo dużo walk, to powiem Ci, że są one bardzo ciekawe. Nie polegają zawsze na tym samym, jest mało wątków, ale zgłębiane one są naprawdę dobrze i dosadnie. Nie ma czegoś takiego : 1 potworek = 1 odcinek. Im dalej idziesz, tym robi się śmieszniej i ciekawiej. A Gourryego można naprawdę polubić. Choć skoro lubisz Alucarda tak bardzo, pewnie bardziej odpowiadałby Ci Xellos, albo Zelgadis - jak obejrzysz dowiesz się dlaczego. Teraz w sumie musisz, bo ciekawość pewnie zacznie Cię zjadać od środka.

Dla mnie mogliby zrobić osobną serię o Hughesu!

Z tego co właśnie wyczytałam na internecie, Tsubasa był emitowany na Hyperze. Widzieć, nie widziałam, ale myślałam, że pierwsze anime, które zobaczyłam na polsacie nazywało się Tsubasa. Teraz mam wielkie wątpliwości.
Gdyby nie Hyper, przed telewizorem nie siedziałabym chyba w ogóle. Rzadko było tam coś, co by mnie zainteresowało. A kiedy na ekranie pojawiło się więcej anime, stałam się regularnym widzem.

Fanki Alucarda górą. Możemy sobie zrobić specjalne koszulki!

Przypomniałam sobie coś, co jeszcze kiedyś widziałam. Pamięta ktoś Yattodetamana?
Odpowiedz
Ano ktoś pamięta Ale dawno to było

Cytat

A "Naruto" faktycznie Dany miałam przyjemność widzieć z polskim dubbingiem

Dlatego nie ogląda się anime w polskiej telewizji Moja siostra to oglądała. Jak usłyszałem, co oni tam zrobili z głosami, to mnie szlag trafił... Wyprane z uczuć, dziecinne, denerwujące. Lepiej obejrzyj z anime.tv albo wbijam.pl.

A co do Slayersów, to jest to bardzo pogodna, wesoła seria fantasy. I nic więcej od tego nie wymagam
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Z tego wysuwam wniosek, że polskie podkłady zazwyczaj też są do bani? Aż tak, jak angielskie? Akuratnie nie miałam okazji żadnego usłyszeć - no chyba, że mówimy tylko o lektorze, gdzie japońskie głosy i tak słychać.

Swoją drogą, widział już ktoś Dragon Balla w ludzkiej, że tak to ujmę, wersji? Chciałam iść do kina, ale nie wiem czy powinnam się krzywdzić do tego stopnia.
Odpowiedz

Cytat

Z tego wysuwam wniosek, że polskie podkłady zazwyczaj też są do bani? Aż tak, jak angielskie? Akuratnie nie miałam okazji żadnego usłyszeć - no chyba, że mówimy tylko o lektorze, gdzie japońskie głosy i tak słychać.

Hm to chyba wszystko zależy. Ja pamiętam jak oglądałam "Ghost in the Shell" w wersji angielskiej, a później w japońskiej - i obie były całkiem zadowalające. Ale niestety dubbing polski do Naruto nie jest chwalebną sprawą. Jest dokładnie tak jak Dany w tej sprawie napisał - żenada. Te głosy są tak strasznie wyprane z emocji, że aż szkoda na to patrzeć.

Cytat

Pamięta ktoś Yattodetamana?

Oj tak, nie ma to jak totalna męska ciapa okazuje się przystojnym i genialnym bohaterem Pamiętam, że widziałam całkiem sporo odcinków, ale jakoś ostatnich nie dane było mi zobaczyć. Naoglądałam się tej ich całej pogoni za tym kolorowym ptakiem, by ostatecznie nie obejrzeć końcówki. Boli..Ze znacznie większym sentymentem wspominam "Tajemnicze złote miasta". To dopiero było anime - zwłaszcza, że niedawno obejrzałam sobie to raz jeszcze. Lekko można się załamać, jak bardzo niekorzystnie czas wpłynął na oprawę audiowizualną tej serii, ale to nadal jest kawał dobrego anime (choć opening ma bardzo fajną piosenkę, i ten główny wątek muzyczny lecący w trakcie odcinka jest też całkiem sympatyczny - gdyby to odświeżyć byłaby całkiem super sprawa!). Widok tego złotego kondora, kolejnych tajemniczych ruin, kolejnej zaszyfrowanej wskazówki - jak to działało i nadal działa na wyobraźnie. Pomijając fakt tego łapania ich co piąty odcinek przez Hiszpanów czy te ciągłe ich ucieczki (ile oni się nabiegali..) - to kto by nie chciał przeżyć takich przygód? A i ponoć ma powstać jakaś kontynuacja?!?!

Cytat

Fanki Alucarda górą. Możemy sobie zrobić specjalne koszulki!

Będzie problem z wyborem odpowiedniego obrazka na koszulkę - bo Alucard jest diabelnie fotogeniczny i tak jakoś zawsze magicznie wygląda..

Ah i oficjalnie przyznaje się, że daje się namówić na dalsze oglądanie Slayersów. Skoro członkini klubu Alucarda poleca
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz
Nie słyszałam ani jednego, dobrego angielskiego podkładu. Nawet nie chcę sobie tego robić, nie istnieje coś takiego i nie dam się przekonać. Nawet mnie trochę angielski drażni w grach rpg - zdecydowanie wolę pograć w Nwn po polskiemu, niż po angielskiemu, choć np. w Morrowindzie, odpowiadało mi to, że były tam tylko polskie napisy, bo głosy były po angielsku zrobione perfekcyjnie.
Niemniej, co do anime, to może. Nie wiem. Ghost in the Shell nawet mogę sobie wyobrazić z jakimś tam 'dobrym' podkładem angielskim, na tyle specyficzne jest to anime. Aż takiej gamy emocji tam nie ma, żeby nie mogło się na stówę udać. Gdzie na przykład w Slayersach, angielski podkład przyprawił mnie o mdłości. W sumie trochę sama sobie zaprzeczam, ale i tak, angielskiemu podkładowi w anime, mówimy stanowczo : NIE! Gdybym czekoladowemu króliczkowi właśnie nie zjadła głowy, pewnie by mi przytaknął.

Nie mam zielonego pojęcia o czym był Yattodetaman. Wiem, że oglądałam, bo mi przypominają o tym czasami widzowie moich pierwszych przygód z anime, ale prawie, a w sumie kompletnie, nic nie pamiętam. Chociaż to małe kłamstwo jest, bo po przeczytaniu Twojego postu droga współ-fanko Alucarda, mam mniej czy więcej, jakieś tam o tym pojęcie.

Alucarda będę dumnie nosić na koszulce, jeśli pojawi się ze swoim późniejszym uzbrojeniem, będzie miał na głowie kapelusz i będzie widać jego twarz, przynajmniej w połowie. Co Ty na to?

Patrzcie państwo, mam jakąś siłę przebicia, krew-na-scianie zgodziła się podejść do Slayersów jeszcze raz. Łuuuuuhu?
Pamiętaj tylko, że w tym momencie musisz przebrnąć przez całą serię, a niemiłe komentarze będą... niemiło widziane.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Mone dnia czw, 12 mar 2009 - 08:52 napisał

Yattaman, Calendar Man, Kaiketsu Zorro, Tygrysia Maska, Captain Hawk


O, to moje dzieciństwo...

Jeszcze Daimos, Gigi La Trotola... Było coś jeszcze takiego jak Księga Dżungli, ale nie pamiętam czy to anime ;p
Wszystko leciało niegdyś na polonii 1, ale wtedy nawet nie miałem pojęcia, że te kreskówki noszą miano anime.

Po okresie polonii 1 jakoś długo nie mogłem przekonać się do anime... Jakoś źle mi się kojarzyło - super-długie nogi, ogromniaste 2-metrowe miecze, oczy na pół twarzy i ogólnie wszystko przesadzone i nierealne. Sporo moich znajomych oglądało wszelkiego rodzaju anime i próbowali mnie namówić... w końcu niedawno, z zabójczej nudy zacząłem oglądać Naruto i... spodobało mi się. Chociaż muszę przyznać, że walki trwające przez kilka odcinków (Z czego połowa odcinka składała się z przypomnienia poprzedniego odcinka, a druga połowa z przemyśleń bohatera "jak-to-on-ma-przesrane".)
No i tak dotrwałem gdzieś do 100 odcinka Shippuuden. Na razie zrobiłem sobie przerwę.

W międzyczasie obejrzałem sporo odcinków Bleach i jakoś zatrzymałem się na wątku z wampirami. Niezłe anime, choć nic specjalnego...

Niedawno obejrzałem całą serię "Death Note" i muszę powiedzieć, że jak do tej pory to najlepsze anime jakie oglądałem. Niestety twórcy schrzanili sprawę, robiąc drugą serię
SPOILER
Uwaga spoiler!:

Powinno się zakończyć już na śmierci L, albo po prostu nie powinni go tak wcześnie uśmiercać.[color=red]
---[/color]

Ktoś może widział fabularny Death Note? Ja po obejrzeniu kilku pierwszych scen wyłączyłem zażenowany. Aktor odgrywający L zupełnie mi nie podpasował, a gra japońskich aktorów jest po prostu beznadziejna.

Teraz zacząłem Helsinga i pomimo, że rysunki niektórych postaci średnio mi się podobają, to główne postacie są super.

---
Przepraszam za momentami nielogiczne i chaotyczne wypowiedzi, ale wyjątkowo jestem śpiący xP

Co do oglądania anime online, to polecam Wam stronkę:
http://www.animecrazy.net/

A recenzje wszelakich anime znajdziecie tu:
http://anime.tanuki.pl/strony/

Cóż, po obejrzeniu Death Note zacząłem grzebać w necie w poszukiwaniu dobrych stron z bardzo dobrymi anime ;P





Odpowiedz
Pierwsze, wypraszam sobie ignorowanie mojej osoby. To ja stwierdziłem, że Witch Hunter Robin jest słabe, nie Eirin.

A kreska mi się podobała, ale wspomniana już, forma "jeden odcinek-jedna wiedźma" mnie usypia.


Tsubasa Chronicle...kurcze to jest Clamp, nie można się spodziewać niczego innego. Najgorsze jest to, że wszędzię się pałęta ten wstrętny upośledzony pokemon. ;/ Widziałem pół odcinka i dałem sobie spokój. Wiem, że tak nie wolno robić, ale na kilometr widziałem, że nie moje klimaty. Ale podobno anime ma rewelacyjną muzykę (jak to stwierdził znajomy "to anime mogę oglądać z zamkniętymi oczami")

Cytat

A co sądzicie o seriach typu "Texhnolyze" czy "Revolutionary Girl Utena", gdzie jak ja to nazywam: symbolika goni symbolikę?


Texhnolyze widziałem jeden odcinek. Troszkę mnie...skonsternowały dialogi. A raczej ich brak. Bohaterowie tylko sapali. Z czasem było to już wręcz zabawne (bohater sapie bo się biję, sapie bo jest zmęczony, sapie bo się denerwuje, bo biegnie, bo uprawia seks, bo pływa itd. itp.). Szczerze powiem, że widać, że anime coś tam chce przekazać, ale mnie niestety nie interesuje co. Ale skłaniam się do drugiego podejścia. Wielokrotnie słyszałem, że jeśli podobało mi się Ergo Proxy to Texhnolyze też.

Cytat

Ktoś może widział fabularny Death Note? Ja po obejrzeniu kilku pierwszych scen wyłączyłem zażenowany. Aktor odgrywający L zupełnie mi nie podpasował, a gra japońskich aktorów jest po prostu beznadziejna.


Tia. Autorzy filmu nie załapali, ze te czarne obwódki wokół oczu L to efekt niewyspania a nie kredki do oczu. No i nie wiem czym oni mu te wlosy wysmarowali.;/
Ale podobało mi się wykonanie Ryuuka. Całkiem foremny im wyszedł. Samego filmu jeszcze nie widziałem. Zdobyłem go niedawno, sprawdziłem czy działa (i ujrzałem L) i czekam na seans ze znajomymi.


A tego Alucarda na waszych koszulkach można umieścić też z jego chowańcem? Nie musi być cały zmieniony, wystarczy choćby ręka. W takim wypadku też by zamówił
Taka koszulka to fajny pomysł, pasowałaby mi do koszulki z L...;]

Z ciekawości, co sądzicie o Ghost in the Shell?
Dla mnie anime jest dość mocno przereklamowane. Nie twierdze, że nie jest głębokie czy coś. Broń Boże. Jest głębokie i nie daje widzowi o tym zapomnieć nawet na minutę. Dialogi są trochę na zasadzie
-Hej, napijesz się piwa?
-Wiesz, mam pewne przemyślenia egzystencjalne którymi się z tobą podzielę...

Takie rzeczy trzeba umieć wpleść w fabułę a nie walić nimi jak latarnią przeciwmgielną.;/

Odpowiedz
'Ktoś może widział fabularny Death Note? Ja po obejrzeniu kilku pierwszych scen wyłączyłem zażenowany. Aktor odgrywający L zupełnie mi nie podpasował, a gra japońskich aktorów jest po prostu beznadziejna.' <- Tak dosłownie, to się z tym nie zgodzę. Akuratnie film oglądałam niedługo po zakończeniu całej serii z kimś, kto nie miał pojęcia co ogląda, ale jest fanem anime. Obydwu nam się spodobało. Wiadomo, że nikt nie zagra L identycznie tak, jak każdy by sobie to wyobrażał i nie zaprzeczę, że aktor nie był najwyższych lotów Lavourrin, ale mimo wszystko, udało im się. Ojciec Kiry był nieźle dobrany, sam Kira też. Wszyscy Shinigami byli dopracowani, a akcja filmu wcale nie ciągnęła się, jak te flaki z olejem. Sama nawet się cieszyłam, że mnie zaskoczyli i skończyło się inaczej, niż w anime. Jeśli już coś przenoszą na prawdziwy ekran, że tak to ujmę, to nie można do tego podchodzić ze zbyt wielkimi nadziejami. Chociażby takie Sailor Moon z prawdziwymi ludzikami - to jest totalna porażka. Ale Death Note, będę się kłócić, nie jest. Po obejrzeniu Sailor Moon kiedyś, spodziewałam się, że taki Ryuuk w Death Note będzie kukiełką, w której ktoś będzie siedział i ruszał patyczkami.

Obydwóch Was, Arkham i Lavourrin, zachęcam do dania szansy temu filmowi jeszcze raz.

Jeśli chodzi o Ghost in the Shell, to już się wypowiadałam. Mam kinówkę i obejrzałam ją chętnie, ale właściwie teraz zwróciłam uwagę na to, że tam też były dialogi w stylu wspomnianym przez Arkhama. I pomyśleć, że te pseudo-robociki, czy czym tam oni są, byłoby na to stać. Trochę mi to przypomina Ja Robot z W. Smithem, jak tak o tym pomyślę. Mam jakichś tam parę odcinków na jednej z niewielu oryginalnych płyt, ale nie chce mi się tego oglądać. Za brutalne, nawet paluszka w sezamie nie dałabym rady na tym zjeść.

No, ja nie wiem. Do mojej koszulki z L jakoś Alucard za bardzo by chyba nie pasował. W sumie dlatego, że L jest na tej koszulce w formie chibi 8D.
Ale spoko, jak chcesz nosić damską koszulkę...
Odpowiedz

Cytat

Nie słyszałam ani jednego, dobrego angielskiego podkładu.


Hmm, ja mogę powiedzieć, że słyszałem taki dubbing angielski, który nie przeszkadzał mi w oglądaniu. Było to w drugiej serii FMP. Nawet się do niego przyzwyczaiłem.
Polskiego dubbingu radzę nawet nie próbować

Cytat

Chociażby takie Sailor Moon z prawdziwymi ludzikami - to jest totalna porażka.

Totalną porażką jest podobno DB. Peruka z bananami zamiast włosów... Amerykańce się wzięli...
Natomiast fabularny DN słyszałem, że nie jest taki zły, więc może obejrzę. Przy okazji sobie japońskiego posłucham.

Cytat

Z ciekawości, co sądzicie o Ghost in the Shell?
Dla mnie anime jest dość mocno przereklamowane.


Hmm, przereklamowane to za mocne słowo. Natomiast uważam, że nie jest tak dobre, jak wiele osób uważa. Nie jest wcale głębokie, ma natomiast czasem ciekawą akcję, fajne postacie i bardzo dobrą muzykę, która podnosi ocenę o 2 punkty
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz

Cytat

Alucarda będę dumnie nosić na koszulce, jeśli pojawi się ze swoim późniejszym uzbrojeniem, będzie miał na głowie kapelusz i będzie widać jego twarz, przynajmniej w połowie. Co Ty na to?

Patrzcie państwo, mam jakąś siłę przebicia, krew-na-scianie zgodziła się podejść do Slayersów jeszcze raz. Łuuuuuhu?
Pamiętaj tylko, że w tym momencie musisz przebrnąć przez całą serię, a niemiłe komentarze będą... niemiło widziane.

Tak, taka poza Alucarda jest najbardziej magiczna. Trzeba będzie dobrze też wyeksponować tą jego magiczną iskrą w oku..A ze Slayersami postaram się przejść pierwszy seson, obejrze go właściwie raz jeszcze bo bez sensu tak zacząć od 10 odcinka jak już pewne rzeczy mgliście pamiętam. Jak Slayersom uda się mnie zachwycić to wezmę się za pozostałe sezony, ale to się jeszcze zobaczy. Mogę jedynie obiecywać, że się powstrzymam od nazbyt kąśliwych wypowiedzi jeśli coś mi się nie spodoba Swoją drogą - mnie łatwo na pewne rzeczy namówić więc..Ale słowo się rzekło, w wolnej chwili, po "Maria-sama ga Miteru" obiecuję się za to zabrać.

Cytat

Ktoś może widział fabularny Death Note? Ja po obejrzeniu kilku pierwszych scen wyłączyłem zażenowany. Aktor odgrywający L zupełnie mi nie podpasował, a gra japońskich aktorów jest po prostu beznadziejna.

Ja ten film pamiętam widziałam przed serią anime i nawet nie był taki najgorszy. Może dlatego, że wydawał mi się taki orygialny, przecież nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z taką fabułą. Podziwiałam sobie pełna nieświadomości, że podstawowa była wersja mangowa. A aktorstwo - no zawsze z tych regionów będzie lekko specyficzne. Mnie łatwiej było zaakceptować jednak aktora grającego L, Lighto za to mi podpadł. Grał go tak pozbawiony charyzmy aktor, że nawet nie oglądając anime czegoś poważnie mi brakowało. Był taki bez polotu, może był jedynie przystojny, a to zdecydowanie za mało na taką rolę.

Cytat

A recenzje wszelakich anime znajdziecie tu:
http://anime.tanuki.pl/strony/

Dobrze mówisz Lavourrin Li'Vassar Ja również serdecznie wszystkich zapraszam I to by było na tyle zbędnej prywaty..

Cytat

Pierwsze, wypraszam sobie ignorowanie mojej osoby. To ja stwierdziłem, że Witch Hunter Robin jest słabe, nie Eirin.

A kreska mi się podobała, ale wspomniana już, forma "jeden odcinek-jedna wiedźma" mnie usypia.

A widziałeś Arkham WHR do końca? Przecież tam od połowy serii zaczyna się już troszkę gmatwać fabuła i zdecydowanie zrywa z tymi jednoodcinkowymi zagadkami. Mimo to się nie podobało??

Cytat

Tsubasa Chronicle...kurcze to jest Clamp, nie można się spodziewać niczego innego. Najgorsze jest to, że wszędzię się pałęta ten wstrętny upośledzony pokemon. ;/ Widziałem pół odcinka i dałem sobie spokój. Wiem, że tak nie wolno robić, ale na kilometr widziałem, że nie moje klimaty. Ale podobno anime ma rewelacyjną muzykę (jak to stwierdził znajomy "to anime mogę oglądać z zamkniętymi oczami")

A myślałam, że na wszystkich działa urok tego małego potworka On to jest pikuś przy tym jakie to anime jest słabe. Więc nic nie straciłeś!! Właściwie fani mangi Tsubasa Chronicle zdecydowanie odcinają się od serii telewizyjnej, i nie ma co się dziwić. Bohaterowie są tam strasznie płascy i tak denerwująco polityczno poprawni. Zawsze mili, pomocni, dobrzy - o ble, i oglądaj tu teraz 20 pare odcinków z wiecznie pomagającym Sakurze Syaoranie. Tylko właśnie - Tsubasa Chronicle ma świetną oprawę audiowizualną. Tym bardziej, że w poszukiwaniu tych magicznych piórek zwiedzają pełno innych światów, więc jest się czym zachwycać. Mnie się nawet opening spodobał, ale co z tego? Wystarczy, że się odezwał Syaran i nadzieja każdego na dobre anime umiera.

Cytat

Texhnolyze widziałem jeden odcinek. Troszkę mnie...skonsternowały dialogi. A raczej ich brak. Bohaterowie tylko sapali. Z czasem było to już wręcz zabawne (bohater sapie bo się biję, sapie bo jest zmęczony, sapie bo się denerwuje, bo biegnie, bo uprawia seks, bo pływa itd. itp.). Szczerze powiem, że widać, że anime coś tam chce przekazać, ale mnie niestety nie interesuje co. Ale skłaniam się do drugiego podejścia. Wielokrotnie słyszałem, że jeśli podobało mi się Ergo Proxy to Texhnolyze też.

Hm podobne? No na pewno oba tytuły nie są łatwe i nie są dla każdego. To takie troszkę kino dla koneserów, takim się na pewno sposoba. A z "Texhnolyze" tak jest właśnie, że pierwsze odcinki są straszne nudne, wręcz powolne i irytują. Powiem tak: nie jest wielką fanką Texhnolyze, a te pierwsze 3 odcinki mnie odrzuciły okropnie od tego tytułu. Ale im dalej tym jest zupełnie inaczej, znacznie lepiej. Cały brud tego miasta wręcz przechodzi na widza. I ten tytuł jako jeden z nielicznych pokazuje prawdziwych facetów - i mam tu na myśli panów, którzy są szefami poszczególnych mafii. W końcu męscy panowie a nie jakieś uliczne dzieciory bawiące się w efekciarską mafię czy gangi. Oni wiedzą, że są mocno odpowiedzialni za pewne sprawy, dokładnie znają swoich ludzi i podejmują niełatwe decyzje. Dzięki nim w pewnym momencie to anime ogląda się jak w transie. W pewnych momentach byłam poważnie zahipnotyzowana całym okrucieństwem Texhnolyze, zwłaszcza tym, w którym kierunku rozwijała się akcja. Muzyka dodawała całości mrocznego klimatu, że właściwie po seansie ja się czułam dziwnie skołowana i zmęczona życiem.

Cytat

Ale spoko, jak chcesz nosić damską koszulkę...

Eirin, fanów Alucarda nigdy dość!

Cytat

Z ciekawości, co sądzicie o Ghost in the Shell?
Dla mnie anime jest dość mocno przereklamowane.

Tak też sądziłam do połowu pierwszego sezonu, ale w połowie zaczeło mi się w końcu podobać. Poczułam klimat i doceniłam, a także polubiłam zespół Mayor i jej ludzi. Parę ostatnich odcinków pierwszego sezonu miały na prawdę ciekawe historie, a drugi sezon podobał mi się jeszcze bardziej ze względu na to, że skupił sie na jednym wątku. Tylko trzeba pamiętać, że Ghost in the Shell nie jest czymś szalenie odkrywczym. Moim zdaniem jest to dobre i niegłupkowate kino akcji, osadzone w mrocznej i całkiem ciekawej przyszłości. Fajna wizja przyszłości i całej cybernetyki.
"Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie."
Odpowiedz
Ja mam swoją koszulkę z L i jest męska. A przynajmniej unisex..
Damskich ciuchów zasadniczo nie noszę.
Choć z tym Alucardem, to mógłbym się zastanowić.

Co do Slayersów to i tak wiadomo, że to anime ogląda się tylko i wyłącznie dla Xellosa i ewentualnie Zelgadisa. Inni bohaterowie to takie przeszkadzajki które trzeba pominąć podczas seansu. Niestety, z tego co widziałem, w najnowszej serii (która niedawno wyszła, nie miałem czasu obejrzeć) też dodano jakiegoś wstrętnego pokemona. Co ludzie mają z umieszczaniem małych pokracznych stworków gdzie popadnie? ;/

Ok, zaprę się o obejrzę to Texhnolyze. Może się przekonam.

Z WHR dałem sobie spokój gdzieś koło połowy. Uznałem, że seria obraża mnie jako widza utrzymując konwencję Power Rangers. Niestety, miałem duże nadzieje związane z tym tytułem...Później jest jakaś fabuła? O to, może się nawet skuszę.
Niestety, jak widać, bardzo łatwo zniechęcam się do seriali.

A co do Ghost in the Shell to mówiłem bardziej o filmie. Za serial się w ogóle nie brałem.

Jak sobie policzyłem ile by mnie to kosztowało...I tak trochę mnie serce kłuje jak pomyślę ile na to Ergo Proxy wspomniane wydałem a przecież uważam je za najlepsze anime ever.

Odpowiedz
Filmy GitSa dobre, ciekawe motywy itp. Ale nadal najlepsza z tego wszystkiego jest muzyka i GENIALNE openingi do 1 i Innocence.

Cytat

Co do Slayersów to i tak wiadomo, że to anime ogląda się tylko i wyłącznie dla Xellosa i ewentualnie Zelgadisa

Dla mnie wszyscy bohaterowie główni byli wspaniali, a Zelgadis nie był wiele lepszy od Amelii. Bo sama Lina to klasyk Choć muszę przyznać, że Xellos the best
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Krwio-na-scianie, przyjrzałam się Mustangowi trochę. Możemy założyć razem i jego fanklub. *_*
Poza tym, jak już się zdeklarowałaś do obejrzenia Slayersów, biada jak tego nie zrobisz. Wtedy poślę Ci takiego rasowego fireballa i będziesz miała za swoje.

Co do Death Notea jeszcze, z opiniami na temat L jestem nawet skora się zgodzić, ale co do Lighta - mnie się nawet bardzo podobał. Facet był przystojny, jak na Kirę przystało, ale przyznam, że jego mimika twarzy nie miała takiego polotu szaleństwa, jak powinna. Przynajmniej nie pod koniec.

'Co do Slayersów to i tak wiadomo, że to anime ogląda się tylko i wyłącznie dla Xellosa i ewentualnie Zelgadisa. Inni bohaterowie to takie przeszkadzajki które trzeba pominąć podczas seansu. Niestety, z tego co widziałem, w najnowszej serii (która niedawno wyszła, nie miałem czasu obejrzeć) też dodano jakiegoś wstrętnego pokemona. Co ludzie mają z umieszczaniem małych pokracznych stworków gdzie popadnie? ;/'

Co do najnowszej serii Slayersów, jest prawie cała dostępna na youtube. Ogląda się... ciekawie, choć nie trzyma to tak w napięciu, jak poprzednie serie - no przynajmniej mnie trzymały. Niby ten pokemonik jest, ale ogólnie pasuje tak jakoś do innych, biorąc pod uwagę wszystkie zmiany jakie nastąpiły - mam na myśli kreskę i to całe odświeżenie. Nie było to najlepsze dzieło na świecie, ale może następna seria będzie lepsza - a ponoć ma być kontynuacja.

Ogólnie nie zgodzę się z opinią na temat Slayersów. Ja anime oglądałam dla wszystkich postaci, Zelgadisa, Xellosa, Liny, Filii, Amelii, Valgaava, szczególnie dla Gourryego - etc, etc. Czasami działała na moje nerwy Sylphiel, ale przecież nie może być idealnie. Na tyle ładnie skonstruowane były jak dla mnie te postacie, że nie miałam dosyć żadnej z nich.

Ktoś widział kinówki Slayersów? Odkąd zobaczyłam je po raz pierwszy Nagha stała się moją idolką - jej śmiech mnie po prostu rozwala na łopatki za każdym razem. 8D Ulubioną moją kinówką jest Slayers Perfect - dzieło sztuki i piękny utworek na koniec.

Wliczając mnie, jest trzech chętnych na koszulki z Alucardem.
To może koszulki z Mustangiem też? Przemyślałam to, potrzebujemy, a przynajmniej ja, koszulki z Edziem też. ^_^

Swoooją drogą, pamięta ktoś Rycerzy Zodiaku? Już nawet nie pamiętam na jakim kanale to leciało, ale przyznam, że szczerze mnie wciągało, do dzisiaj pamiętam, a anime dość stare.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Eirin dnia pią, 17 kwi 2009 - 09:32 napisał

Obydwóch Was, Arkham i Lavourrin, zachęcam do dania szansy temu filmowi jeszcze raz.

Eee, aż takim fanem anime nie jestem, żeby katować się kiepskim [moim zdaniem] filmem.


Jestem świeżo po obejrzeniu całej serii Hellsinga. Muszę powiedzieć że naprawdę niezłe, chociaż zbyt krótkie. Choć z drugiej strony lepsze to, niż przeciąganie fabuły i walk na siłę.

Obejrzałem też pierwszy odcinek "Hellsing Ultimate OVA" i właściwie jest to ta sama,"ulepszona" wersja zwykłego Hellsinga. Tyle, że tam jest wszystkiego więcej: krwi, rzezi, podtekstów seksualnych i są też... emotki. Muzę też zmienili... na gorsze :S
OVA to właściwie Hellsing zrobiony od początku, ze zmienionymi, lub kompletnie nowymi scenami. Teraz Alucard ma zamiast zębów same kły, ma dziwnie długie ręce i trochę stracił ze swojego wyglądu, choć i tak jest bardzo dobrze. Przede wszystkim stał się za bardzo wygadany i stracił sporo ze swej tajemniczości.
Policjantka w ogóle zmieniona na dużo gorsze. Po zamianie w wampira wciąż ma niebieskie oczy, inny mundur, broń mniej okazała, za dużo emotek i przede wszystkim straciła nieco ze swojej psychiki. Choć niektóre sceny prezentują się całkiem nieźle, to dużo bardziej wolę oryginał, bo... był po prostu oryginalny. OVA zrobił się taki... komercyjny - to chyba najlepsze określenie.
OVA oglądałem z dubbingiem angielskim. I choć wcale nie był okropny, to jednak brakuje mi tego świetnie wypowiadanego "Amen" z japońskim akcentem

A co Wy myślicie o "Hellsing Ultimate OVA"? Warto oglądać dalej, czy odpuścić sobie i poprzestać na tym pierwszym odcinku?





Odpowiedz
← Filmy/Seriale

Anime - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...