Anime

Widzieć że temat żywy... Z anime które mają pewien pomysł jest 7 samurajów na podstawie Kurosawy. Nie będę wymieniał filmów typu "Ruchomy zamek Hauru" czy też "Spirited away". Ja z sam anime oglądałem kiedyś bardziej teraz stanowczo wolę mangę, jakoś jak człek widzi co potrafili zrobić z blichem to mu się żal robi. Tak samo z TV-ową wersja "Hellsinga", dobrze przynajmniej że OVA wychodzi. Co do "A! Megami no Sama", mam te same zastrzeżenia... Anime zrobili takie jakieś niefajne w porównaniu do mangi.
Te anime które jakoś pamiętam to Bleach, Naruto, Hellsing, A! Megami no Sama, D.N.Angel, 7 Samurajów, Cowboy Belop (Jak to się stało że nikt go nie wymienił :P"), X-Clamp (aka X-1999), Final Fantasy (OVA i filmy).
Odpowiedz
Moim zdaniem Bebopa nie trzeba było wymienić, to taka klasyka, nie zdarzyło mi się jak dotąd by ktoś oglądał anime a tej serii nie znał, chociażby ze słyszenia.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Hellsinga też widziałem. Cholerna amnezja. To było na pierwszym Makonie w Opolu. Wychodzi na to, że całkiem sporo tych tytułów obejrzałem. Był jeszcze Ghost in the Shell, Ninja Scroll (obie części + OAV-ka), Czarodziejka z Księżyca (cicho, mały wtedy byłem) i - jak mogłem zapomnieć - Evangelion (OAV-ka + kinówki)!
Odpowiedz
Co do Belopa to prawda, a ja sobie przypominałem kolejną rzecz Fulll Metal Alchemist Anime i manga które naprawdę warto obejrzeć. Szkoda tylko że anime się skończyło a manga idzie dalej ale nie można mieć wszystkiego.
Odpowiedz
Full Metal Alchemista oglądam właśnie teraz. I mi się podoba, weselszy od Gundama, trochę odmiany, nie ma ciągle płaczu Ale jest kilka mocnych akcji. Jak skończę, to więcej powiem.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Nie. My FMA nie ogląmy. Odkąd internet zepsuł wizerunek Edka i Ala - NIE OGLĄDAMY.
Przepraszam, Sailor Moon? To jest dopiero klasyk. A jaki genialny, głęboki i skierowany jedynie do intelektualistów...
Odpowiedz
"My" to znaczy kto? Jeśli tobie znowu spaczyli wizerunek czegoś, to masz problem. Ja sobie oglądam filmiki i żadnego zepsutego wizerunku nie doświadczę.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Nie zdążyłeś zauważyć, że lubię mówić o sobie w liczbie mnogiej?
No właśnie!
Mam rozdwojoną jaźń.
Ale jeśli cię to obraziło, to przepraszam. Chodzi mi raczej o to, że kiedy oglądasz któreś anime, weźmy chociażby na przykład wspomniane FMA (nadmieńmy, że jest bardzo popularne), bardzo ci się spodobało. Z ciekawości zaglądasz na różne fora tematyczne, żeby poznać opinie innych itede... I to na co natrafiasz... przez to nie potrafisz spojrzeć na to anime jak wcześniej... i mówię o tym z doświadczenia, obejrzałam około 25 odcinków FMA (+ film z małymi przerwami) i potem, co przeczytałam w różnych serwisach (zakładanych przez... pewną grupę społeczeństwa) nie miałam siły oglądać dalej, chciaż anime jest całkiem ciekawe (pomysł oryginalny). I proszę, oszczędź sobie te wszystkie "to nie czytaj".
Odpowiedz
Dzisiaj sobie za namową kolegi obejrzałem Green Greena I muszę powiedzieć, że była to miła odmiana po FMA i Gundamie, można było się pośmiać. Anime bardzo wesołe, z elementami erotyki oraz zabawne. Seria jest krótka, ale fajnie się ogląda. No i pod koniec nie jest już tak wesoło. Są nawet wątki, nad którymi można trochę posiedzieć i pomyśleć samemu. Całe założenie fabuły jest niby proste, ale... no właśnie... A wszystko dzieje się w szkole dla chłopców, znajdującej się w lesie, do której przyjeżdżają na miesiąc dziewczyny. Myślę, że warto się rozerwać czym takim A jednocześnie i zastanowić się nad pewnymi sprawami.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Ja uznaje Green Green za słabe anime. Kilka żartów było dobre, ale to co robiła ta trójka głupków czasami powodowało u mnie obrzydzenie. Pomysł moim zdaniem dobry jednak trochę zmarnowany, no ale czego można się spodziewać po ekranizacji gry hentaii? Jak chcesz obejrzeć coś naprawdę fajnego to ponownie polecam ouran high school host club, spotkałem się ze zdaniami, że jest to leprze anime niż Cowboy Bebop. Osobiście nie lobię takich porównań, bo to zupełnie inne kategorie. To tak jak porównać film sensacyjno/kryminalny do komedii romantycznej (takiej bardziej śmiesznej niż miłosnej).
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Tak, pamiętam co robiła ta trójka To trochę rozwalało Ale i tak miejscami jest śmiesznie
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Im więcej anime obejrzę tym odnoszę większe wrażenie że przesłanie każdego anime musi mówić o tym że przyjaźń jest najważniejsza.... co prawda obejrzałem tylko Death note, Naruto, Bleach i w dzieciństwie trochę Dragon Balla na siódemce Ale jednak niespecjalnie wydaje mi się by w innych było inaczej:P Jednak anime to świetna rzecz i nie żałuje zmarnowanego tygodnia na obejrzenie wszystkich odcinków:P
Odpowiedz
W którym miejscu Death Note promuje przyjaźń? Seria traktuje raczej o pojmowaniu sprawiedliwości o tym do czego prowadzi zbyt wybujała moralność..
Bleach w istocie kręci się wokół przyjaźni, ale bardzie w kontekście bronienia swoich bliskich jako głównej przyczyny działań głównego bohatera.
Na temat Naruto się nie odzywam, bo nie lubię.
A co do Bebopa, to widziałem tylko kinówkę, która jednak była naprawdę wyśmienita.

Odpowiedz
Mnie się nawet niektóre anime podobają ale nie mam specjalnie czasu na ich oglądanie, choć widziałem trochę odcinków Naruto i Dragon Balla (choć było to dawno)

Odpowiedz
Obejżałem mnostwo anime, Fullmetal Alchemist cała serie, Elfen Lied, Dragon Ball, Death Note, Hellsing, Ultimate Hellsing, Naruto, Soul Eater, Cowboy Bebop, D Gray Man itd. Jednak bezkokurencyjnie na pierwszym miejscu jest BLEACH. Każdy odcinek (oprócz filerów) zapiera dech w piersiach, walki sa pokazane fenomenalnie, nie stykłem sie jeszcze z aniem równie dobrym. Moze Hellsing, drażniace jest troche tylko ze odcinki wychodza raz na pol roku;p, jednak to i ta szybko w porównaniu do mangi, jeden tom na rok;p zawsze we wrzesniu po rozpoczeciu roku szkolnego lece do empiku ;]

Jeżeli ktoś nie zna tego tytułu to zachęcam do ogladania, najlepsze portale to www.bleach.pl i www.bleach.wbijam.pl

Proszę używać słownika forumowego, dziękuje - Tokar.
Odpowiedz
Cóż, Bleach, muszę przyznać, jest bardzo, bardzo dobrym odmóżdżaczem.
Walki są ładne, to trzeba przyznać. Aż miło się ogląda. Takie Naruto na ten przykład ma okropne sceny walki, gdzie nic nie widać, tutaj zaś wszystko jest przejrzyście i ładnie. Co więcej, wyglądają one zazwyczaj poważnie. Kiedy na youtube odpaliłem walkę starego mistrza i głównym złym z Naruto to główną techniką z której korzystano było przyzwanie wielkiej małpy która się zmieniała w jeszcze większą pałkę. Wszystko to trochę...absurdalne mi się wydawało.

Co sie tyczy samej fabuły to jest dość sztampowa, niemniej ma w sobie pewne, wspaniałe smaczki. Za genialne posunięcie uważam choćby decyzję że
SPOILER
Uwaga spoiler!:

NIE POKAZANO momentu kiedy Ichigo w końcu osiąga Bankai. [color=red]
---[/color]. Są także wątki które mimo iż dość klasyczne są albo ukazane ładnie albo nietypowo
SPOILER
Uwaga spoiler!:

wątek Hollowa Ichigo, raz, że ta maska się panoszyła od dłuższego czasu, dwa, że wnętrze Ichigo wygląda naprawdę klawo, trzy, że pierwszy moment kiedy Ichigo został opanowany przez Hollowa był naprawdę niespodziewany. Inną sprawą był wątek kryminalny w pierwszej połowie serii. Czego jak czego ale tego kto był "tym złym" w Soul Society się nie spodziewałem. [color=red]
---[/color]. Z postaciami tak samo. Spójrzcie choćby na pana Zarakiego. Niby takie postaci się już widziało (Hellsing) ale jednak stanowi swoisty powiew świeżości w serii.

Poza tym serial ma naprawdę fajną, nie zawsze oczywista muzyczkę. Zwłaszcza wątki związane z Espadą. Świetny koncept by całe Los Noches było utrzymane w klimatach hiszpańskich.

Jest niestety parę minusów. Jednym są chwalone przed chwilą przeze mnie postaci. Uważam, że te naprawdę ciekawe nagle przestają się rozwijać i sa traktowane jak niejaki balast. Przecież Renji w pierwszej połowie serii był bez mała najbardziej interesującym bohaterem. Teraz pałęta się bez celu, niby próbuje z kimś walczyć, ale mu nie idzie i generalnie jest tylko postacią humorystyczną. Gdzie się podział Yoruichi? był
SPOILER
Uwaga spoiler!:

była się znaczy..[color=red]
---[/color] i nagle zniknął. WTF!? (Tak nawiasem dwie moje ulubione postaci -_-)
Drugi denerwujący rodzaj postaci to takie które od samego początku są zupełnie po nic. Bo jaką rolę w fabule, ale tak na serio, pełni ten młody synalek od leczenia czy jego kumpel od materiałów wybuchowych? Ktoś by cierpiał bez nich? Z takiego Chada też robi się zupełnie sztucznie i na siłę głównego bohatera. Po co?
Inną sprawą jest to, ze są bohaterowie nudni, którzy jednak cieszą się olbrzymią popularnością. Przecież kapitan Kuchiki i Ulquiorra nic nie robią tylko chodzą z miejsca na miejsce, patrzą spode łba i mówią cichym, szpanerskim głosem. Ale niestety. Wszyscy ich uwielbiają. Toż to jakaś paranoja..-_-

Odpowiedz
Oj, będę musiał sie wypowiedzieć, bo trochę zmian nastąpiło u mnie Ale to po powrocie z uczelni
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Mnie w bleachu wkurza to jest tam średnio 321574 postaci i raz na jakiś czas systematycznie dodają nowe, nie pozbywając się starych. Ogólnie nikomu by nie zaszkodziło jakby POŁOWA tych ludzi poumierała. Ba, byłoby bardziej hardkorowo. A tak to mam kłopoty ze spamiętaniem imion.
Odpowiedz
Dobra, to jedziem.

Odnośnie Bleacha.
Na początku jakoś nie chciało mi się go oglądać, bo słyszałem, ze jest kiepski. W końcu z kolegą obejrzałem pierwszy odcinek, a po jakimś czasie pozostałe sam. I musze powiedzieć, że jak na typowego tasiemca, to jest bardzo dobry. Jest kilka rzeczy, które denerwują, ale to później.
Miejscami bardzo ciekawa fabuła, wątki przyjaźni pomiędzy bohaterami, bardzo dobre sceny walk. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo lubię to anime. Jest kilka rzeczy, które powodują, że chce się oglądać dalej. Pomijam fakt rozwinięcia fabuły, ale często jest to chęć w jaki sposób bohater skopie komuś tyłek i co zrobi, by być lepszym. Jedne ze wspanialszych scen to przywołanie Zangetsu, pierwszy Bankai, walka z Hollowem. Najbardziej ze wszystkich dotychczasowych epizodów spodobał mi się pierwszy, czyli wyprawa do Soul Society. Poznaje się w cholerę fajnych postaci, odbywa się wiele widowiskowych walk. Są także wspaniałe sceny typu
SPOILER
Uwaga spoiler!:

Uwolnienie Kuchiki przed Soukyoku, pokonanie następnie 3 poruczników z palcem w d..., walka z Kempachim i Buyakuyą. A ulubioną postacią kobiecą pozostaje Yoruichi [color=red]
---[/color]
Jednakże Bounto i Espada też maja ciekawe akcje. Zwłaszcza Grimmjaw.
Odnośnie tego, że Kuchiki i Ulquiorra są popularni to się zgodzę. Także lubię obydwóch, choć jeśli chodzi o kapitana, to prym wiedzie Hitsugaya. Buyakuya wymiata swoim spokojem i bankai, natomiast Ulquiorra swoją siłą Kilka razy oglądałem moment, w którym Ulquiorra wyjmuje drugą rękę z kieszeni
Denerwującą rzeczą w Bleachu (czego można było się spodziewać po tasiemcu) jest to, że wszystko jest przeciągane, czasami bez sensu. Walk trwające po kilka odcinków, wymieniające się nawzajem, powracające itp. Czasami potrafi nudzić. Lub dłuższe gadanie bez jakichś większych akcji.
Ogólnie można powiedzieć, że Bleach to dobre anime i warto sobie zobaczyć, zwłaszcza dla Bankaiów

A teraz napiszę o kilku innych anime, które już obejrzałem, bo powoli z fana anime zmieniam się w maniaka anime

Full Metal Alchemist
Bardzo dobre anime opowiadające o przygodach dwóch braci alchemików, którzy w dzieciństwie stracili matkę i podczas próby jej wskrzeszenia jeden stracił nogę oraz rękę, a drugi ciało, a sam został zaklęty w zbroję. Fabuła bardzo ciekawa, z wieloma motywami m.in. 7 grzechów głównych. Tytułowi alchemicy to jednak nie ludzie siedzący przy garach, tylko magowie, którzy do swoich czarów potrzebują kręgów przemiany.

Chrno Crusade
Anime, które z początku stara się dodawać otuchy, potem jednak z tego rezygnuje.
Historia Rosette, członkini zakonu Magdalenek, której zadaniem jest zwalczanie zła oraz jej dobrego towarzysza demona - Chrno, z którym w przeszłości podpisała kontrakt. Jednakże ilekroć Chrno jest w swojej prawdziwej postaci, wysysa energię życiową Rosette poprzez zegar, który ona ma na szyi.
Anime oparte na motywach biblijnych, walce ze złem i poświęceniu.
Mały konkurs – kto po obejrzeniu całej serii i obejrzeniu tego filmiku nie będzie miał łez w oczach, dostaje piwo (zwłaszcza od 3:10)

Obejrzałem wreszcie Death Note. Nie będę się rozpisywał na jego temat, bo to już zrobiono, ale powiem tylko tyle, że anime jest warte obejrzenia. Pojedynek dwóch osób, geniusz rozwiązań i miejscami okrucieństwo niektórych osób. Oj tak, ciekawie się ogląda.

Przyszła pora na Slayersów (tak tak, Atis ) Obejrzałem jak dotychczas pierwsze trzy serie i musze powiedzieć, że anime jest wspaniałe. Najbardziej kreskówkowe podejrzewam, jednakże ze zdrowym podejściem do humoru i najbardziej pogodne. Zabawne, ciekawe przygody bohaterów, sami bohaterowie, wątki ich łączące. Z całego cyklu najbardziej lubię Slayers Next, fabuła tej serii najbardziej przypadła mi do gustu (Xellos, rozwój sytuacji Lina –Gaurry i zabawne akcje). Kocham także inkantacje trzech najpotężniejszych zaklęć.
Nieprzenikniona ciemność czarniejsza od śmierci
szkarłat płynącej krwi, pogrzebana w strumieniu czasu wielka potęga tkwi.
Niech głupcy, co na mej drodze stoją zostaną porażeni mocą twoją, którą i ja władam.
DRAGON SLAVE!

Elfen Lied
Typowe ecchi +18 z dużą ilością krwi, co trochę na początku dziwi, bo można by oczekiwać czegoś innego. Wbrew oczekiwaniom, nie jest to żaden hentai
Historia głównie kręci się wokół Nyu – tajemniczej dziewczyny, która ma rozdwojenie jaźni. W jednej osobowości jest niewinną, słodką dziewczyną, a w drugiej maszyną do zabijania ludzi. Oprócz niej bohaterami są mieszkańcy pewnego pensjonatu, z chłopakiem na czele. Może anime nie jest aż takie bardzo ambitne, ale jest kilka mocnych scen, poza tym ma 13 odcinków, więc można sobie zobaczyć.

Vandread
Kolejne anime, które dzieje się w kosmosie. Są walki Suitów i myśliwców, lecz fabuła kręci się wokół czegoś innego. Z Ziemi wyruszyły statki kolonizacyjne, które miały zapewnić przetrwanie ludzkości. Jednakże z pewnego powodu ludzkość podzieliła się na płcie, kobiety mieszkają na swojej planecie, a mężczyźni na swojej. Obie strony toczą ze sobą wojnę, stosując ostrą propagandę. Pewnego dnia mężczyźni „wodują” swój nowy okręt flagowy, na który przedostaje się przypadkowo nasz bohater – młody chłopak. Statek jednak tuż po opuszczeniu orbity zostaje napadnięty przez piratów i zajęty. Piratami są kobiety. Mężczyźni nie chcąc, by statek trafił w ręce wroga, postanawiają go zniszczyć. Większość załogi okrętu flagowego została odesłana przez piratów, jak także część piratów się oddzieliła. Na statku została mniejsza grupa oraz 3 mężczyzn, którzy się gdzieś zaplątali, w tym nasz bohater. Dzieje się jednak coś dziwnego. Statek mężczyzn, napędzany nowym paliwem, łączy się ze statkiem kobiet-piratów i przenosi o 290 dni od macierzystych planet. Trzeba więc wrócić.
Całe anime opowiada o powrocie połączonych statków do macierzystego układu oraz przygodach dziejących się po drodze. Główną rolę grają kontakty damsko-męskie na statku, które jak to zazwyczaj bywa, na początku są raczej „chłodne” Anime sympatyczne, z elementami romansu, ale także i walk w kosmosie. Bo trzeba odkryć, dlaczego statki się połączyły i dlaczego szykowane są wielkie „żniwa”.

Cowboy Bebop
Zastanawiałem się, dlaczego dużo osób uważa to anime za wręcz genialne. Nie żebym mówił, że mi się nie podobało, ale nie uważam, by było jakieś nadzwyczajne. Ma bardzo dobry westernowy klimat, dzieje się w kosmosie, a przygody bohaterów, którzy lecą jednym statkiem, ale chcą kombinować samodzielnie na boku są ciekawe. Jednakże brakowało mi czegoś, czego nie potrafię określić. Jednak kolejną zaletą na pewno jest muzyka Yoko Kanno.
Anime opowiada o łowcach nagród, którzy przemierzając kosmos i wysłuchując stacji telewizyjnej podającej przestępców, usiłują zebrać pieniądze na życie. Niby się lubią, brakuje im siebie nawzajem, lecz każdy chce cos zarobić dodatkowo.

Clannad
Anime, które mogłoby się wydawać po opisach i recenzjach zwykłą haremówką. Lecz tak według mnie nie jest. Opowiada historię chłopaka, który nienawidzi swojej szkoły, musi do niej chodzić z obowiązku i najchętniej by się przeniósł. Do czasu, gdy spotyka dziewczynę powtarzającą trzeci rok i pomaga jej w przywróceniu w szkole klubu teatralnego. Do grona dołączają się kolejne dziewczyny, każda o innej osobowości. Nie można także zapomnieć o koledze naszego bohatera. Typ człowieka, który chce zdobyć dziewczynę, będąc jednak lekko aroganckim i chwalipiętą. Jako duet sprawdzają się doskonale, jeden robi okrutne żarty kosztem drugiego, a wynikające stąd akcje są naprawdę zabawne. Bohater jednak nie jest typem lowelasa. To samotnik, który unika na początku kontaktu z innymi i chodzi do szkoły jedynie z obowiązku.
Całe anime można by podzielić na kilka części, opowiadających historię i kręcących się wokół kilku dziewcząt, jednakże wszystkie są ciekawe, czasami wesołe, czasami smutne niestety. Są tu oczywiście elementy romansu, lecz nie nachalnie i właściwie rozkręcają się dopiero później. Można także dodać, że anime jest nowe, a kreska wg mnie porządna. Jeśli o haremówki, to jest to najlepsze anime jakie widziałem i powoli pretenduje do top 5 anime w ogóle.

Oprócz tego, oglądałem także Onegai Teacher, Onegai Twins oraz Love Hina, czyli trzy romansidła, każde ma swój urok, rzeczy które irytują, lecz z grubsza są ok. A także D.N.Angel - o chłopcu, który ma w sobie ducha wielkiego złodzieja i dokonuje kradzieży walcząc ze swoim odwiecznym wrogiem - Kradem. Walka anioła mroku i jasności.

Jakby ktoś chciał więcej pogadać o którymś anime, to pisać.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Nie chciałem tego mówić, ale Hitsugaya to kolejna postać która mnie niesamowicie wkurza. Nie umiem tego wyjaśnić, ale ma w sobie coś irytującego. Jeśli chodzi o kapitanów to zdecydowanie Zaraki i Soifon

Favar, dokładnie to mówiłem. Przy takiej ilości postaci (główni bohaterowie, 12 kapitanów plus zastępcy, Vaizardzi, Espada itd. itp) dodawanie jakiś durnych zupełnie, ale to zupełnie niepotrzebnych postaci w stylu trzech pluszaków.

A i jeśli ktoś (tak jak ja) dał sobie spokój z anime na czas fillera to z niewysłowioną radością donoszę, że ów epizod się skończył.

P.S. Swoją drogą to jak wprowadzili ten filler to chyba jakiś precedens w historii absurdów. "Drodzy widzowie, teraz przerwiemy ten wątek żeby zacząć zupełnie inny, którego nie da się umiejscowić chronologicznie w żadnym momencie serialu. Dziękujemy za wyrozumiałość, kupujcie gadżety z Bleacha." : P

EDIT:
A Elfen Lied jest...odstręczające..

[Dodano po 3 godzinach]

A co do Bleacha jeszcze, to obowiązkowe pytanie dla wszystkich fanów. W kwestii Ichigo, to kto, Rukia czy Inoue?

Odpowiedz
← Filmy/Seriale

Anime - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...