Wilkołak [Runda 18]
- WWWRRRRGGGAAAABBB BRGGGEEEDRRGGGWWRRRR! - powiedział futrzasty mężczyzna. I, aby zostać dobrze zrozumianym, wyjął z nie wiadomo skąd blaster, który skierował w Ielenia w myśl uczniowskiej zasady (pewnie Jedi): "jeśli nie wiesz nic, strzelaj". Dla jeszcze lepszego zrozumienia oddał parę strzałów w sufit. Groźba zawisła w powietrzu.
Sesja Drakhesha
...Spójrzcie na to przepiękne stworzenie... - wskazał raz jeszcze na szczątki terentateka - Majestatyczne, dumne, tajemnicze. Dla takich jak my zawsze było symbolem wszystkich najwyższych pragnień i najgłębszych obaw. Wobec jego potęgi większość z nas: Jedi, Sithów, innych wrażliwych na Moc, jesteśmy niczym. A jednak są i wśród nas tacy, którzy potrafili poskromić te bestie i uczynić je swoim narzędziem. Spojrzał głęboko w oczy każdemu z osobna, nie wyłączając droida. Zupełnie, jakby próbował dostrzec ...
Sesja Vena
...ym towarzystwie, a poza tym interesował ich głównie okazjonalny szaber, ale informacja była dość pewna. Raz, że pustynne karły cechował niezwykły talent do rozpoznawania użytkowników Mocy, zapewne dzięki wieloletnim doświadczeniom w kontaktach tak z jedi, jak i sithami, zawsze ceniących tę nację jako cenne źródło informacji. Dwa, że faktycznie takowe stanowili, lekceważeni przez niemal wszystkich i jak mało kto radzący sobie w tatooińskim piekiełku, jak mało kto gromadzili wszelkie dostępne informac...
Sesja Drakhesha
Droid zignorował dalszą rozmowę, gdzie poruszono kwestię maszyn i Mocy. W jego bloku pamięci wciąz znajdowaly się obrazy organicznych władających tym co nazywali "mocą". Jedi, Sith i... inni, niejasnej przynależności. I wszystkie te obrazy były obrazami walki. HK-50 pamiętał je, pamiętał jak zachowywali się podczas walki, jak używali w niej tak Mocy jak i mieczy świetlnych. Pamiętał jak nie traktowali "zwykłej maszyny" jako realnego zagrożenia. Pamiętał jak zabijał każdego z nich. HK-50 znał ich tak...
Sesja Vena
...kszego spośród toydariańskich przekrętasów. Połamane siłowniki hydrauliczne do trapów jednostek handlowych lub czegoś podobnego, z pół tony żelastwa nieznanego pochodzenia, broń w stanie tak żałosnym albo wątpliwym, że wolałbyś chyba walczyć przeciw Jedi za pomocą siodła dla banthy, które z resztą także znalazło się gdzieś pośród rozczłonkowanych droidów i wszystkiego innego. - M'um maloo, Eyeta! - zapiszczał jeden z nich na powitanie.
Sesja Vena
Humiro. Czyli bratanie się z jedi w końcu zaprowadziło go do smutnego, niesympatycznego końca. Czyli Jego Lordowska Mość jest już na planecie. To już jakieś info. Staram się jeszcze poobserwować tragedię nieszczęśnika oraz wyłapać jakieś info. Jeśli nic takiego się nie stanie wychodzę z pijalni.
Organizatorium 11
Jaskinie Had Abaddon
...a się para, zdawała się tworzyć jedność. Twi'lekanka jęknęła spazmatycznie, wyprężyła się w ekstazie rozkoszy i zeszła z Guya, który z zaczerwienionymi policzkami, ocierał pot z czoła. Seks z tą kobietą był zupełnie jak walka z potężnym mistrzem jedi. Człowiek był po nim wykończony, ale piekielnie usatysfakcjonowany. - To...to...to było coś – wydyszała Cl'are. - Zgadzam....zgadzam się, Lady Perisolio – odparł Guy. Guy! Guy! Wracaj! Słyszysz?! Natychmiast wracaj! Bo zaraz zginiesz! GUY! ...
Wilkołak
...), miały coś świadczącego o mojej niewinności. To znaczy, Solara Girl, jak sama nazwa mówi, przecież słońce, to jak księżyc i wilki; Kot z Cheshire, no kot, to jak pies. A teraz, jako że niewinna nie byłam, to trzecią moją cechą było, że nienawidzę Jedi. A Ranger Krzyś, czyli nasza kochana Wyrocznia okazał się być ex-Jedi. Przypadek?
Wilkołak [runda 10]
...zapytaj o me zamiary Bogów i rozgłoś wszystkim, że me serce jest czyste niczym kryształ. Jak sobie życzysz moja droga. Meżczyzna odwrócił się, łyknął jakąś pastylkę, po czym zaczał mruczeć "no włącz się", "do cholery znowu?", "czy jestem jedynym jedi, który ma z tym problem?"... I tak podobnie, aż w końcu zawołał uradowanym głosem "tak, tak! - Nadchodzi!!!". Po czym padł nieprzytomny.