Aleś sie rozpisał że nie wiadomo o co biega! jak powiedział? może o tym w której kopalni jest ork niewolnik ( zapomniało mi się jego imię ) A tak wogóle to ten temat sensu nie ma!!!
Fakt, nie wiadomo dokładnie o co Ci chodzi. Ale wydaję mi się że Twoim problemem jest to, że Ur-shak się do Ciebie nie odzywa. Dzieje się tak ponieważ nie pokonałeś kamiennego golema, który jest pod Tobą. Znajdź przycisk na jednej ze ścian, poczekaj aż kamienna podłoga się rozsypie, wskocz do środka i zabij go. Potem ściągasz lewą kolumnę na dół używając przycisku na ścianie, wchodzisz na nią i wydostajesz się z podziemi. Pamiętaj że nie pokonasz golema bez użycia broni obuchowej (młot, buława). Mam nadzieję że pomogłem .
Użytkownik Archol dnia Feb 13 2007, 10:42 PM napisał
Fakt, nie wiadomo dokładnie o co Ci chodzi. Ale wydaję mi się że Twoim problemem jest to, że Ur-shak się do Ciebie nie odzywa. Dzieje się tak ponieważ nie pokonałeś kamiennego golema, który jest pod Tobą. Znajdź przycisk na jednej ze ścian, poczekaj aż kamienna podłoga się rozsypie, wskocz do środka i zabij go. Potem ściągasz lewą kolumnę na dół używając przycisku na ścianie, wchodzisz na nią i wydostajesz się z podziemi. Pamiętaj że nie pokonasz golema bez użycia broni obuchowej (młot, buława). Mam nadzieję że pomogłem .
Wydawało mi się że dokładnie to wytłumaczyłem. No ale widzę że się myliłem. Gdy już zabijemy orków, które atakują Ur-shaka, musimy zgładzić jeszcze kamiennego golema. Gdzie on jest to już napisałem a nie chce mi się powtarzać .
U mnie wystarczało zabić orków i już ze mną chciał gadać! A golema zabiłem dopiero później, bo nie miałem za pierwszym razem przy sobie broni obuchowej. Hm, trochę dziwne...
>W zasadzie to powinno byc tak jak pisali Ci powyzej...Udajesz sie do Starej Cytadeli na Wschodzie tam jest Ur-Shak atakowany przez orkow straznikow trzeba mu pomoc ich zgladzic a po ich zabiciu powinien sam sie do nas zwrocic...Zabicie golema nie ma wplywu na "chec rozmawiania z nami"Ur-Shaka.Zgadza sie na scianie jest przycisk,po nacisnieciu go zapada sie grunt i spadamy mu na glowe.