Quo vadis cRPG?

właśnie o to chodzi Furin. Niedługo ludzie zamiast grać w nowe gry będą grać w starą dobrą klasyke.
Zasiadając do mojego pierwszego rpg-gothica II wiedziałem że będzie ciężko i było. brak samouczka i coraz cięższe walki skłaniały mnie do myślenia. i po pokonaniu smoka ożywieńca czyłem się usatysfakcjonowany że moja taktyka wkońcu zadziałała. A więc teraz trudno o takie perełki jak risen czy gothic I-II
Odpowiedz
Nowe gry mają to do siebie, że stawia się na grafikę i kompatybilność z konsolami. Producenci gier chcą uderzyć w jak najszersze grono graczy, więc wydają gry, które pójdą na kompach, konsolach i będą 'fajne' dla casualowych graczy (jak to ktoś wcześniej powiedział). Szkoda tylko, że zbytnio upraszczają cRPG. Tworzenie postaci przez debre kilkanaście minut, zastanawianie się nad skillami, setki pobocznych questów (które często są trudne do znalezienia) i zawiły wątek główny to to, co kiedyś było esencją dobrego cRPG. To wszystko sprawiało, że mogłeś 3 razy przejść grę i nie znudziła ci się (bo możesz tworzyć ciekawsze postaci, możesz przejść grę w inny sposób i wreszcie możesz odkryć więcej pobocznych wątków).

Teraz niestety idzie się na grafikę. Dlaczego? Ano, bo taki casualowy gracz spojrzy na screeny, powie "wow, jka grafa. Musi być fajna gra" i ją kupi. A to, że po kupieniu gra okaże się nieciekawa, to już nie problem.. bo gracz wydał już kasę. Taka gra wtedy nie musi być ani długa ani zawiła.

Wbrew pozorom wiele osób patrzy właśnie głównie na grafikę. W gry z nieco słabszą grafą, albo (Broń Boże!) gry sprzed 3 lat to dla nich chłam.

Ale ale. Kiedyś przecież też nie było kolorowo. Gier na rynku było mało i rzadko wychodziły, ale były perełki. Teraz za to jest lawina gier (wśród nich pełno nieciekawego chłamu), ale i perełki są. Jeśli by policzyć, to pewnie w podobnych odstępach czasu jak gry z końca lat 90'

Jedyne czego nie lubię, to odcinanie kuponów od sprawdzonych tytułów. Fallout3 czy inne badziewia... Może jako całkiem nowa gra byłby znośny, ale jako sequel mi się nie podoba. Jest zbyt inny od oryginału. To tak jakby z cywilizacji zrobić RTSa...





Odpowiedz

Cytat

Wbrew pozorom wiele osób patrzy właśnie głównie na grafikę. W gry z nieco słabszą grafą, albo (Broń Boże!) gry sprzed 3 lat to dla nich chłam.

Ale ale. Kiedyś przecież też nie było kolorowo. Gier na rynku było mało i rzadko wychodziły, ale były perełki. Teraz za to jest lawina gier (wśród nich pełno nieciekawego chłamu), ale i perełki są. Jeśli by policzyć, to pewnie w podobnych odstępach czasu jak gry z końca lat 90


I właśnie dlatego zassałem sobie emulator PS1 i pocinam w Final Fantasy VI A wszystkich, którzy podzielają powyższy pogląd, pokrywający się z moim, że w dobrych grach grafika jest elementem najmniej istotnym zapraszamy do Graciarni
Odpowiedz
Coś mało gierek w tej graciarni. A gdzie Saga Baldurów, Fallouty, Icewind Dale, Neverwinter, Planescape, Deus Ex, Quake, Red Alerty, Herosi od 1 do 3 i inne stare fajne gry? ;P
Tak na marginesie, to Dungeon Siege mi się nigdy nie podobał. Był strasznie przereklamowanym i słabo zrobionym klonem Diablo.



A właśnie. Chciałbym dodać, że nie wszystkie sequele są złe. Np. Cywilizacje czy inne strategie są ulepszane nie tylko graficznie ale i pod względem rozgrywki i realizmu. I tu akurat idzie duży plus ode mnie dla wydawców strategii.





Odpowiedz
Baldury, Fallouty, ID, NWN, PT mają swoje własne działy. Kłej to nie cRPG chyba, tak jak Red Alert. Graciarnia nie Graciarnia, to ciągle jest serwis o cRPG głównie.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
Tak jest, Graciarnia jest o starociach takich, jak Baldury i Fallouty, ale nie tak znanych jak Baldury i Fallouty.
Odpowiedz
A ja tak powiem. Grafika nie musi być piękna i pełna wodotrysków, ale powinna naprawde być estetyczna. I uważam, że BGII pod tym względem nadal wymiata i nie przestanę go traktować jako gry graficznie pięknej, bo on taki pozostanie. Bez wględy na te wszystkie Cryteki.

A mechanika i fabuła? Powinny iść w parze. Żaden z tych elementów oddzielnie nie może stanowić o byciu cRPG, a nawet trzeba przyznać. Gra z piękną fabułą ale brakiem mechaniki jest grą z piękną fabułą. Gra z mechaniką ale mizerną fabułą, jest... zwyczajnie cRPG z miałką fabułą.

I to nie tak pchanie się w rozwój grafiki mnie boli, tylko tworzenie gier nieco synkretycznych. Ja zwyczajnie patrząc na takie ME nie mogę sie do niego przekonać i szczerze, nawet jeśli ma piękną fabułę, miałbym opory w pełni przyznać, że jest to cRPG (rasowe?).
We geexe żodyn niy wi iże jeżech gorol.


ŻODYN.
Odpowiedz
W takim wypadku, Maegu, powinieneś odrzucić też wszystkie Gothici i Riseny, Elder Scrolle i Wiedźminy. W końcu to też są gry synkretyczne, tylko zamiast karabinu postać ma w dłoni miecz, łuk albo różdżkę.

Mechanik, fabuła, owszem. Ale pomijasz otwartość świata, czyli możliwość dokonywania (albo złudzenie takiej możliwości) wyborów. To jest chyba podstawa, w końcu na dokonywaniu wyborów opiera się roleplay.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
Tak się składa, że żadne z powyższych mnie nie wciągnęły tak jak stare dobre "izomery". Chlubnym wyjątkiem jest Wiedźmin, w którym wyklikiwanie XPków było o tyle znośne, że prezentowało się dobrze.

Tylko że zdaję sobie sprawę z tego, że epoka rasowych, mięsistych cRPG zwyczajnie mija i trzeba się cieszyć z tego, co powstaje teraz. Nie mówię, że to są złe gry. Ale na pewno inne niż kanon, który budował ten gatunek.
We geexe żodyn niy wi iże jeżech gorol.


ŻODYN.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Maeg dnia wtorek, 29 czerwca 2010, 09:40 napisał

A ja tak powiem. Grafika nie musi być piękna i pełna wodotrysków, ale powinna naprawde być estetyczna. I uważam, że BGII pod tym względem nadal wymiata i nie przestanę go traktować jako gry graficznie pięknej, bo on taki pozostanie. Bez wględy na te wszystkie Cryteki.

Zgadzam się z tobą w pełni. Nawet BG1 ma piękną grafikę, jedynie trzeba zainstalować mod z wyższą rozdzielczością i voila. Ba, nawet sobie wczoraj dałem portrety postaci z "Dwójki" do jedynki... Gra wtedy wygląda przyzwoicie.


I wiecie co? Gorsza, mniej szczegółowa grafa wbrew pozorom ma swoje zalety. Zamiast graficznych fajerwerków masz tekstowy opis twarzy delikwenta, dzięki czemu działa twoja wyobraźnia, co pozwala ci nieco stworzyć świat gry w swojej głowie. Dzięki temu gra wygląda tak jak ty chcesz, a nie jak narzucili to graficy.





Odpowiedz
← Nowości

Quo vadis cRPG? - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...