Bądźcie poważni, bo poważnie traktuję ten temat. Patrzy się na Ciebie tak samo jak i na innych - nie czuj się wyróżniony. Ta grafika to wizja tego jak wyglądał Zaknafein Do'Urden.
Skoro to jest poważny temat to i pytanie postaram się takie zadać.
Czy jesteś zadowolony z życia, które prowadzisz? Może przesadzam, ale sam napisałeś we wcześniejszym poście że lubisz kolor czarny, który wiele może oznaczać.
Jeśli rozpatrywać to na przestrzeni 20 lat, to pomimo narzekań jestem zadowolony. Może dlatego, że widzę w każdym doświadczeniu naukę i czuję się w ten sposób silniejszy, czuję, że mogę zrobić jeszcze więcej. Gdyby rozpatrywać życie okresami to bym powiedział raczej...nie. Mniejsza o szczegóły, ale były okresy naprawdę czarne, choć nie z tego powodu podałem, że lubię czerń. Nie jest to też mój ulubiony kolor (jest nim zielony), ale ma inne zalety. Tylko ignorant widzi kolor czarny jako coś złego - w końcu najłatwiej kusi się w bieli a nie w czerni...
Jak większość pytań mogę odpowiedzieć - zależy od aspektu. W tym fizycznym sądzę, że tak. Nie rosnę (wzdłuż) i o ile pamiętam z biologii dorosłość raczej osiągnąłem.
Co do aspektu duchowego, czy też jak kto woli stanu umysłu - nie. Mam wyrobiony swój charakter, ale wciąż jestem w pewnym sensie podatny na wpływy. Dorosły człowiek wie co chce robić w życiu - ja w to życie wchodzę i wciąż zbyt często się zastanawiam.
W aspekcie materialnym wciąż jestem zależny od rodziców (w zasadzie od ojca) - dorosły człowiek powinien sam pracować na siebie i/lub rodzinę.
Hm, to w takim razie czy jest jeszcze w Tobie dziecko? Takie, które się czasem odzywa i chce przejąć władzę i wtedy robisz coś głupiego, spontanicznego, o co byś się nie podejrzewał?
Nieco retoryczne pytanie. Takie dziecko jest w każdym z nas, ale we mnie objawia się zwykle, gdy nikt nie widzi. Jest raczej w stanie uśpienie czekając (?) na lepsze czasy. Postrzegam jednak takie dziecko jako element, który do pewnego stopnia jest przydatny, ale ponad ten poziom staje się zagrożeniem dla mnie samego jako całości. Czy robię coś spontanicznego ? *siedząc przy biurku spojrzał na nie* Chyba tak.
Mój nick ? Oznacza drowa, a co dokładniejszego tłumaczenia to go niestety nie znalazłem - imię Courun się nie pojawia. Nazwisko "Yauntyrr" znalazłem kiedyś w necie, potem się okazało, że nosiła je Danifae z "WPK". Miałem je też w Fae.
Związki na odległość są tymi związkami, które najtrudniej utrzymać, ale które są wbrew pozorom najsilniejsze. Rzecz jasna wszystko zależy od osoby - byłem w związku na odległość, który nie przetrwał, bo za rzadko się widywaliśmy - mniejsza o szczegóły, znać ich nie musicie. Dlaczego najtrudniej utrzymać ? Widywanie tej drugiej osoby inaczej, niż choć raz dziennie to dla wielu osób spora przeszkoda. Raz w tygodniu - też problem, a im rzadziej tym trudniej. Jednak dla chcącego nic trudnego - mamy środki komunikacji, są komunikatory a internet to spore ułatwienie. Dlaczego najsilniejsze ? Może dlatego, że jak ta druga osoba wiele dla Ciebie znaczy to czekasz z utęsknieniem na nią i chcesz, by każda chwila była idealna. Po prostu wtedy się starasz, by zyskać z towarzystwa tej drugiej osoby jak najwięcej.
Jest jednak we mnie i pesymista. Związek na odległość jest wygodny - druga osoba Ci nie zrzędzi, ba - możesz nawet pędzić życie marynarza. Skłaniam się raczej ku optymizmowi, choć moje osobiste doświadczenia są zgoła odmienne.
Poznawanie ludzi przez internet to temat dość szeroki. Wszystko zależy od tego w jakim celu ich poznajesz i czy chcesz, by byli to znajomi, czy przyjaciele, z którymi potem można (należy?) spotkać się w rl. Jeśli poznajesz ich by pogadać tylko od czasu do czasu to w zasadzie nie ma problemów - internet daje Ci swego rodzaju anonimowość i możesz powiedzieć, że wyglądasz jak super aktor, jesteś czuły jak kobieta i silny jak gladiator. Sprawdzisz to ?
Należy jednak odróżnić to od osób, które rozmawiają tak " "Hej, mam na imię Zdzisiek Jakaładnapogoda...A jesteś blondynką, masz zdjęcie ?" - takie osoby na szczęście mnie już nie zaczepiają, choć przyznaję sie, że na początku swojej przygody z netem parę takich osób na liście kontaktów miałem...
Jeśli zaś szukasz osób w formie przyjaźni, czy też partnerów - tutaj sprawa jest skomplikowana i nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Można nie ufać takim metodom - tak jest bezpieczniej, lub zaryzykować - to indywidualna sprawa co wybierzesz.