[GII] Paladyni
zgadzam się z wampire lordem i ciągle uważam ż paladyni to nadęte dupki
Ja uwazam, że paladyni są wporządku. Maja może manię na punkcie wiary, ale to daje im siłę do walki (zamek w GD). Naprawdę, nie mam nic przeciwko nim. Warto przypomnieć, ze Lee też był kiedyś paladynem (chyba, nie jestem pewien). Najemnicy to zwykle bandziory. Oczywiscie, są wśród nich fajni goście (Wilk, Torlof, Gorn, Lee, Jarvis), ale takich dupków jak sylvio, bulco, raul jest więcej, i oni psują moja opinie o tej gildii.
Przede wszystkim, nie oceniajmy grupy na podstawie jednostki. Fakt, zdarzają się w szeregach wojowników Innosa takie aroganckie dupki jak Lotar, z lekko przerośniętym ego. Mają jednak swoje zasady, kierują się honorem, bronią Magów Ognia, ruszają do boju z imieniem swego boga na ustach. Kiedyś uważałem ich za wzór. Z czasme odkryłem jednak, że szarość jest kolorem dużo ciekawszym niż biel/czreń... Ale nie odbiegam od tematu. Zarzucać Paladynom "wazeliniarstwo" to jakby mieć pretensje do najemników Onara, że słuchają rozkazów Lee. Każdy ma zwierzchników, którym winien jest posłuszeństwo. Im bardziej przestrzega się hierarchii, tym więcej można osiągnąć. O coż więc oskarżać podwładnych Lorda Hagena? O wypełnianie obowiązków?
To ja tu coś napiszę. Wykonują swoje obowiązki tak? To fajnie ale jak powiedział Mateo "Nawet gdybyś powiedziałże statek orków wpynał do portu to i tak by nir ruszli tyłków...bo mają swoje rozakazy". Są sługami Innosa a pozwalą Straży tak bezczelnie męczyć i okradać farmerów? Straszni z nich paladyni którzy są bardziej bierni niż ktokolwiek inny. Takich paladynów to o tyłek obić ot co! Żałonsa propaganda dobra! Jakby paladyni byli tacy "cacy" może nie było by takich problemów z orkami...
A ja tam lubie paladynów... a to dlatego że mają służyc Innosowi ... i co z tego że mają rozkazy :! JAK W WOJSKU
Paladyni są dobrzy i cnotliwi tylko pozornie. Tak naprawdę nie robią nic aby poprawić stan rzeczy. Ściągają tylko opłaty od biednych farmerów i grzeją dupy w mieście. Zamiast się zmobilizować i razem ruszyć do górniczej doliny by pokonać smoki i orków to czekają aż ktoś ich w tym wyręczy (w tym przypadku my). Kierują się tylko prywatą i dobrem osobistym, nie interesuje ich los innych. Jest jednak jedna rzecz, która sprawia że bardzo lubię nimi grać, mimo że ich nie lubię - ciężka zbroja paladyna. To chyba najpiękniejszy pancerz jaki kiedykolwiek widziałem w jakiejkolwiek grze, cudeńko. Szkoda że nie można zasunąć przyłbicy .
Ja nie lubię paladynów za to ,że są aroganccy mają manie wielkości myślą ,że tylko oni są tacy silni(phi silni a kto jak nie najemnik pokonał smoków sam albo z jednym towarzyszem a ich jest cała masa i siedzieli na dupie w ciepłych zameczkach ),mądrzy i piękni a przede wszystkim nienawidzą NAJEMNIKóW
A lubię ich za to ,że mają swoje zasady i ich przestrzegają(co to byłby za paladyn,który wpuszcza do górnego miasta jakiś wieśniaków no i mają fajną zbroję aż sie płakać chce
A lubię ich za to ,że mają swoje zasady i ich przestrzegają(co to byłby za paladyn,który wpuszcza do górnego miasta jakiś wieśniaków no i mają fajną zbroję aż sie płakać chce
Na pewno nie są jacyś specjalnie odważni. Spójrzcie tylko na Lorda Hagena: Siedzi taki typ 24h/7 w zamku (ba, w jednym miejscu! nigdzie sie nie rusza) dopiero w 5 rozdziale wychodzi z ratusza (nie opuszczając górnego miasta...). Dobrze że chociaż tylu paladynów dopłynęło do Khorinis. Ale pewnie i tak połowa padła na zawał jak usłyszała z daleka wycie wilka No dobra, chyba troszkę przesadziłem. Chyba. Jedyny plusik to zbroje: Rycerza i Paladyna. Są świetne i z wyglądu, i z ochrony.
Gdyby paladyni byli naprawde tacy jak powinni (honorowi, odważni itp.) to byliby wporządku a w GII paladyni to biurokraci i tchórze ;x